Imperator Bałtycki i Quatro dojechały do mnie :twisted: :mrgreen:
2 IB od razu też idą do piwnicy na leżakowanie 8-)
A ja czekam na ciechana grudniowego
Potwierdzone.. zdobyłem 2 butle.. sprzedaż zakończona
Taka ilość belgijskiego dobra, to już nie degustacja, a zwykłe pijaństwo :lol:
No, ale święta to święta :mrgreen:
Ja dziś chyba uderzę w miodzik pitny.
Ja mam cały zapas Belgii.. to moje ulubione regiony piwne.. za dużo się naczytałem tekstów Jacksona na temat belgijskich piw.. stąd ta miłość
Ale w piwnicy również: pinta, URSA, niemcy, komes
ale masz rację Neptunie.. to zwykłe chlanie jest i tyle :twisted:
a tematyki miodzików pitnych jeszcze nigdy nie poruszałem
surykatka napisał(a):Ja mam cały zapas Belgii.. to moje ulubione regiony piwne.. za dużo się naczytałem tekstów Jacksona na temat belgijskich piw.. stąd ta miłość
Ale w piwnicy również: pinta, URSA, niemcy, komes
ale masz rację Neptunie.. to zwykłe chlanie jest i tyle :twisted:
a tematyki miodzików pitnych jeszcze nigdy nie poruszałem
To ja to jest chlanie to ja mogę dziś powiedzieć że stoczyłem sie na dno
Z klimatów belgijskich, obecnie w szafce mam kilka Duveli, Westmalle, kilka ciekawych Leffe, pysznego Rocheforta i St. Bernardusa 12 (polecam, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak smakuje legendarny Westvleteren XII, a go nie piłeś). Swoją drogą we wrześniu byłem przez tydzień w Belgii i tam różnych Chimayów i innych Hoegaardenów opiłem się po kokardkę. :mrgreen:
Jeśli natomiast chodzi o miody, to nie ma co moim zdaniem bawić się z wodnistymi trójniakami, tylko od razu walić z grubej rury. U mnie dziś to:
Bardzo dobry półtoraczek. Mała (250ml) butelka, więc akurat na raz, i właściwie za darmo, bo dycha z groszami.