Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Konkurs] Napisz notkę, wygraj sampla ed. 1
#21
Sendilkelm napisał(a):Ja i Ty, jesli nie wezmeisz udzialu.
Ja jesli i Ty wezmiesz udzial

Jeszcze musze popracowac nad kryteriami oceny, zeby bylo sprawiedliwie, chyba, ze zrobimy jakies jawne losowanie Smile Bo jak tu ocenic, zeby bylo sprawiedliwie? Takze, wszystko w toku. Sampelek tez
No to oceniamy Big Grin To ja dokładam sampelek za miejsce nr 2 . Mam nadzieje ze będzie więcej niż dwie notki Big Grin
Pozdrawiam Grzegorz

[Obrazek: MFW+drinking+whisky+Apple+Juice+_420e695...05c4f8.gif]

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=boanuwUMNNQ">http://www.youtube.com/watch?v=boanuwUMNNQ</a><!-- m -->
Odpowiedz
#22
zadna tajemnica: nie moglam sie zdecydowac na jedna wiec Glendronach Parliament 21YO i Prestons Drogheda Guaranteed 10YO John Jameson Dublin Whiskey.

I wrzuce sie z notkami swoimi.

Jestem kobietą, blondynką i whiskaczową świeżynką, więc mam swoją własną skalę ocen:
1. Psuje mi twarz
2. Można ewentualnie przełknąć, ale płacić za to jest zbrodnią
3. Całkiem niezłe, o ile w promocji, albo trofiejne
4. Dobre i warte swojej ceny, i zdecydowanie chcę to mieć
5. Klękajcie narody!
Dopuszczam punkty połówkowe w zależności od pogody, nastroju i samopoczucia, w końcu mam prawo być niezdecydowana Tongue

I tak - na pierwszy strzał poszedł 21 letni Glendronach Parliament.
Kolor - bursztyn, dość ciemna
Nos- ciężki, wiśnia, wata cukrowa, brzoskwinia, suszone owoce i karmel. Gdzieś nieśmiało przewija się lukrecja.
Język- spodziewałam się (nie wiem dlaczego) słodyczy, a tu niespodzianka: cierpki, wiśniowy. Dalej wyczuwalna skóra i w tle dym torfowy, ale nie nachalny. Jak już pisałam - brak słodyczy. Dla mnie zaskakujący.
Finisz- Średnio długi, piekący i pieprzny. Cierpki, metaliczno wiśniowy. Leciutko dymiony. Mało słodkawy. Kończy się wybrzmiewającą skórą i dębem.
Ocena - zdecydowane 4. Bez żadnych forów.

Jako drugi (posiłkując się swoimi notatkami) wybrałam Prestons Drogheda Guaranteed 10YO John Jameson Dublin Whiskey - sampel otrzymany z CWS Club.
Kolor - jasny orzech laskowy
Nos-Dość świeży, wyczuwalne wanilia, skóra i dym papierosowy. Oleisty.
Język- Oleisty, pieprzny. Dużo skóry. O dziwo nie wyczułam wanilii.
Nos- średnio długi. Dużo skórzastego posmaku. Papierosy.
Ocena - trudno mi jednoznacznie ocenić. Whiskey limitowana, mało dostępna i droga. Jednak sam smak nie wywołał u mnie spodziewanego zachwytu. W pierwszej chwili miałam wrażenie, że piję olej maszynowy, który przytłumił absolutnie wszystko. Po zsumowaniu ocen cząstkowych daję 3. Ze wskazaniem na trofiejna, co raczej nie będzie miało miejsca. i dla mnie whiskey kolekcjonerska bardziej, niż do picia.


Załączone pliki Miniatury
   
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.pchela1980.flog.pl">www.pchela1980.flog.pl</a><!-- w -->
Odpowiedz
#23
Ardbeg Uigeadail

Wiek: NAS
Nie filtrowana na zimno.
Moc : 54,2 % zawartości alkoholu

Barwa : rudo-złoto-miedziana

Zapach:

W pierwszym podejściu kieliszka pod nos czuję torf i dym charakterystyczny dla regionu wysp , ale według mojego odczucia szybko zostaje wyparty przez inne zapachy. Dalej pojawia się słodycz, nuty sherry, wisienki. Zapach przypomina mi sok z kartonu Tymbark wiśniowy. Dalej zapach wisienek przechodzi w zapach ze słoika babci ( syrop lekko sfermentowany ), nutka octowa. Po zakryciu szklaneczki nakrywką pojawia się nuta miodowa. Ale czy możliwe jest coś w zapachu warzywnego ? ( skórka z zielonego ogórka, por ? ).

Smak:

na początek słodkość, dymek, torfik wyparty przez nuty sherry, z tyłu pojawia się goryczka, lekko oleista., torf , ciemna czekolada która może dotyczyć tej goryczki, a alkohol dobrze ukryty. Może podpalone Toffi ?

Finisz: lekka gorzka czekolada, finisz średnio długi.

Po dodaniu wody zapach bardziej owocowy, ale czym dłużej pozostaje w kieliszku, smaki solne, powraca torf.
Gdy trochę pozostało w kieliszku na samym dnie, nawet po długim czasie wyczuwalny torf, może coś medycznego, i chyba coś ze mna jest nie tak ale zapach zupy ogórkowej Smile Tak po prostu czuję Smile

Komentarz:

Dla osób początkujących całkiem fajna propozycja , oczywiście jeżeli ktoś lubi tematy z wysp. Drugi warunek cena promocyjna niższa niż 300zł, a mianowicie fajna propozycja jak znajdziecie ją za 200 zł Smile oczywiście to tylko moja opinia .


Załączone pliki Miniatury
   
"coco jambo i do przodu"
Odpowiedz
#24
Dante Alighieri – żył w latach 1265-1321. W latach 1308-1321 powstało jego najwybitniejsze dzieło: „Boska Komedia” przedstawiająca dziewięć kręgów piekła. :twisted:
W roku 1742 roku Lucyfer postanowił rozszerzyć piekło o najbardziej przerażający i potworny – Krąg Dziesiąty. Do tego niecnego przedsięwzięcia wybrał jedną ze szkockich wysp należącą do Hybrydów Wewnętrznych – Islay. Znany z zamiłowań do mocnych uciech, grzesznych kobiet i mocnych trunków Lucyfer w roku 1779 oficjalnie otwiera na wyspie pierwszą destylarnię diabelskiego trunku – Bowmore. W ślad za nim idą inni władcy piekła, jak choćby Belzebub, Szatan czy Belfegor i na wyspie powstają nowe destylarnie: Ardbeg (1815), Laphroaig (1815), Lagavulin (1816), Port Ellen (1820; zamknięta w 1983), Caol Ila (1846), Bruichladdich (1881), Bunnahabhain (1881), Kilchoman (2005-pierwsza destylacja), Port Charlotte (2007-pierwsza whisky po odbudowie), Gartbreck (w budowie). Oficjalnie smak whisky z Islay mówiąc w dużym skrócie zawdzięczamy temu, że słód jęczmienny wykorzystywany do jej produkcji suszony jest nad palonym bądź żarzącym się torfem natomiast woda używana do produkcji przepływa przez rozległe jego pokłady, pokrywające około 25% wyspy. Prawda jest jednak diametralnie inna, otóż whisky z Islay destylowana jest z dusz największych grzeszników tego świata, smażonych w najgorętszej piekielnej smole. :evil:

Jedną z najbardziej diabelsko-smolnych whisky z Islay jest Ardbeg. Podstawowy 10-letni wypust destylarni w roku 2008 wybrany został: Whisky Roku oraz Szkockim Single Maltem Roku. Nie mogło być inaczej, gdyż całe jury konkursu opętane zostało przez diabelskie moce kierujące destylarnią i pod ich wpływem dokonało takiego, a nie innego wyboru.

Ardbeg Ten (46%)–niefiltrowany na zimno (w końcu to piekielny trunek) :twisted:
Kolor: blade złoto z lekko zielonkawym nalotem przywożone przez mieszkańców CCCP do Polski w latach 90-tych

Zapach: torfowe bagno używane przez Lucyfera jako jacuzzi, maltańskie podkłady kolejowe wykorzystywane w 1942 roku do budowy Kolei Birmańskiej, zwanej Koleją Śmierci na odcinku Hellfire Pass (Przejście Ognia Piekielnego), oddech Smoka Wawelskiego, fenol unoszący się nad płockim Orlenem, dym unoszący się nad zgliszczami spalonego przez Nerona Rzymu, opatrunki i jodyna z podręcznej apteczki Doktora Frankensteina. Po chwili do głosu dochodzą nuty słodkie: miód pszczeli wytwarzany przez pszczoły z thrillera katastroficznego "RÓJ" z roku 1978 (dodam jeszcze, że Lucyfer nie jada miodu, on po prostu żuje pszczoły), mocna kawa zwana „szatanem”, czekolada używana w deserze „Pijany Szatan”, wreszcie całkowicie pozbawione diabelskich mocy cytrusy.

Smak: przypalony śledź z „Wędzarni u Mieci” w Łebie, coś słonego (może to nawet pot galerników z floty syrakuzańskiej pływającej w czasie wojny z Kartaginą w 396 roku), wodorosty z trójzębu Posejdona, wędzona macka Krakena - legendarnego stwora morskiego, zamieszkującego Cieśninę Giblartarską, zioła używane przez czarownice z Blair do swoich diabelskich mikstur, następnie miód wytworzony przez opisane wcześniej pszczoły, kawa uprawiana przez niewolników na plantacjach na Haiti w XVII wieku, owoce suszone nad stosami, na których w średniowieczu palono czarownice.

Finisz: długi przywodzący na myśl dym ze spalonej, drewnianej nogi wilka morskiego-Belgora, piekielna smoła, znów dym (tym razem pochodzący z wędzonej macki Krakena)…iście szatański trunek :twisted: :twisted: :twisted:
Odpowiedz
#25
Ciekawie ciekawie i bardzo pomysłowo Big Grin
Snoop doje***** ! :mrgreen: :lol:
Odpowiedz
#26
SingleMaltMinisMan napisał(a):Snoop doje***** ! :mrgreen: :lol:

Rozumiem, że to komplement :lol:
Odpowiedz
#27
Oczywiście , w życiu nie spotkałem się z równie komiczną i tak pomysłową notką , naprawdę pod wrażeniem Big Grin
Odpowiedz
#28
SingleMaltMinisMan napisał(a):Oczywiście , w życiu nie spotkałem się z równie komiczną i tak pomysłową notką , naprawdę pod wrażeniem Big Grin

Dziękuję, miło mi to słyszeć (czytać)...aż się zarumieniłem :oops: :mrgreen:
Odpowiedz
#29
Lagavulin 12 YO 4th Release ABV 58.2%

Po wersji 16-letniej, która została moim pierwszym ulubionym torfiako-zadymiarzem i która dała mi zupełnie inne i świeże spojrzenie na świat whisky (to był mój początek), spodziewałem się po wersji 12-letniej także niezłej zadymy - dosłownie i w przenośni.

O: bardzo jasno-słomkowy kolor
N: tutaj burza i pierwsze lekkie zdziwienie - nie dusi tak mocno dymem, czyli może być ciekawie. W nos uderzają oczywiście procenty i w pełnej krasie, bez wody dominuje jednak dym torfowy, ale jakby na powierzchnię chcę się przebić aromat pomarańczy. Po dolaniu wody dopiero się zadziało, pomarańcze i w ogóle prawdziwe cytrusy wzięły górę, fantastyczna zmiana na nozdrzach. Do tego skojarzyły mi się słodycze-cukierki, takie kolorowe, długie zawijane, żeby na końcu okrasić to wszystko lekko waniliową nutką.
J: na języku kręci się torfowy posmak, odrobina jodyny, owoce cytrusowe przegrywają tutaj zdecydowanie, ale za to, przez dosłownie milisekundę czuć takie dobre, słodkie, przejrzałe... jabłko, co daje naprawdę przyjemną kompozycję.
F: po takich dymno-owocowych przejściach, na średnio-długim finiszu zwycięża jednak pan torf, który wieńczy to smaczne dzieło.

Świetnie zrównoważona, czy też urozmaicona whisky. Cała dobroć z Islay przeplata się z owocowymi nutami, co daje pełnię szczęścia memu podniebieniu.

The end Wink
Odpowiedz
#30
Dziękujemy za nadesłanie prac Smile Zwycięzca zostanie ogłoszony 14.05.2014.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości