Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Toorank Wild Fields
#41
trzymajtusię i napisał(a):Paweł zwróć jeszcze uwagę ta ten niby tokaj o nazwie wywodzącej się z języka  polskiego tych beczek było najwięcej, tam jednak z grzybem krucho było  https://pl.wikipedia.org/wiki/Szamorodni 
dokladnie, starka wiec byla bardzo rozna. malo tego, podrobek bylo pelno:
http://blog.czajkus.com/2015/11/26/o-ha ... ch-1907-r/
tu znowu analogia do beczek po sherry, ktorych produkuja kilkakrotnie wiecej niz samej sherry Smile

trzymajtusię i napisał(a):... jak znajdę to wyślę ci foty z małej węgierskiej piwnicy, foty robione z 3 lata temu, zobaczysz jak wyglądają tam ściany i beczki jakby odwrotność samorodnego jeśli chodzi o temat który zgłębiasz.
to wyslij o takiej rozdzielczosci, zebym mogl zobaczyc zarodniki tych grzybkow Smile
a jesli serio, to grzybki na scianach nie sa tak wazne. istotne sa te, ktore wchodza w drewno. mozna sie oczywiscie doszukiwac korzysci od tych nasciennych - np. stabilizacja wilgotnosci w piwnicy czy zabezpieczenie przed grzybami wydzielajacymi zapachy stechlizny, ale problem jest taki, ze nie zywia sie one prawdopodobnie niczym oprocz zwiazkow wegla z oparow alkoholu (czyli jedza to, czego anioly nie dopily) wiec niczego nie rozkladaja enzymatycznie. na scianach siedza glownie dwa gatunki:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Zasmidium_cellare
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Baudoinia_compniacensis
tego pierwszego jest wiecej w piwnicach, bo lubi stabilna temperature, ten drugi lubi sciany zewnetrzne budynkow, bo jest "obuplciowy" i potrzebuje wachan temperatury dla bara-bara.

te grzybki, ktore enzymatycznie rozkladaja drewno maja zarodniki na jego powerzchni, natomiast "korzenie" do kilku centymetrow w glab drewna. teoretycznie oczywiscie, bo jesli to klepki beczki, to zabija je etanol. jest ich w drewnie cala masa, a zabawa z nimi nie nalezy go bezpiecznych. 
np. Aspergillus Flavus pieknie rozklada ligniny drewna (i podczas sezonowania drewna i maturacji w beczkach), wydziela tanaze (enzym rozkladajacy taniny do estrow kwasu galusowego i uwadniajacy wiele innych estrow), wydziela enzymy podobne do amylazy rozkladajace skrobie z ryzu na cukry (produkcja sake), wspomaga fermentacje soi (produkcja miso) i.t.d.
ale... lepiej unikac zarodnikow tego grzybka, bo powoduja aspergiloze pluc, atakuja skore i narzady wewnetrzne, paralizuja uklad oddechowy, sa rakotworcze, moga doprowadzic do degeneracji nerwow, obrzeku mozgu i udaru serca...
byc moze grzybek ten jest odpowieszialny za smierc osob ktore uczestniczyly przy otwarciu grobowca Tutanchamona i Kazimierza Jagiellonczyka:
https://www.wiz.pl/8,233.html
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#42
tomash napisał(a):Ojej. Teraz już wiem o co chodzi Radkowi i Aleksandrowi kiedy narzekają na polski dąb i warzywny efekt.
Żytnia powinna jednak dojrzewać wyłącznie w dębie amerykańskim.

A to dziwne, bo tutaj żaden z nas tego nie czuł, a jesteśmy bardzo wyczuleni na te wszystkie zupne motywy Wink
Do porównania mieliśmy tego dnia bardzo warzywne agricole oraz cachasy i w dodatku wild fields piliśmy jeszcze w miarę na początku dnia, więc raczej odrzucam "zmęczenie" czy festiwalowy zachwyt na gorąco.
Mamy jeszcze sampelki i jeszcze sie pochylimy nad Wild Fields
ZInnejBeczki.com
Odpowiedz
#43
Pocieszny, wróciłem do Twojej krótkiej recenzji kilka postów wcześniej i nie wiem jak to możliwe że byś to postawił na równi z podstawkami, dla mnie to się jedynie po schłodzeniu nadaje do wypicia i to raczej w shotach Wink z powodu silnego odoru, który wg mnie nazywa się warzywnym by nikt brzydko o tym nie napisał i nie przyznał się przed kolegami że to śmierdzi jak tania ciepła wódka. no ale o gustach się nie dyskutuje. wiem że to ciężko brzmi, ale chciałem opisać moje prawdziwe wrażenie Wink może ktoś jeszcze się wypowie?
Odpowiedz
#44
Nie wiem o której piszecie, nie otwierałem tej z beczki od Pawłowianki, tylko tą po sherry i aż takiego dramatu nie ma, mam gdzieś zapiski pisane na żywo do kumpla, tylko ta beczka sherry jakoś taka słabiutka, w słodowych szkockich intensywniej czuć, że po sherry.
Odpowiedz
#45
"wywiad" z autorem:
https://www.facebook.com/38923204451865 ... 256319483/
ciekawe ile bedzie jeszcze pierwszych polskich whisky :mrgreen:
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#46
Już wiem o której piszecie, ta z polskiej beczki, faktycznie jest zwykłą wódą, wiem, że facet jest wirtuozem w swoim fachu i akurat ja powinienem się powstrzymać od takich komentarzy, ale jeśli to żyto, to puścili je bardzo czysto, za czysto, zero charakteru żytka puszczonego ze smaczkiem, dużo trunków wczoraj testowaliśmy, ale to poszło na pierwszy ogień, trunek z drugiej beczki fajniejszy i nie chodzi tylko o inną beczkę, nawet jak napiszecie, że to jest ten sam destylat, że tak napisał szkocki wirtuoz, to moim zdaniem zeszli głębiej, może też inny typ aparatu.
Odpowiedz
#47
nie wiem, czy ten Pan jest whisky wirtuozem, wiecej dobrego mowi sam o sobie, niz google mowi o nim :lol:
@trzymajtusie i: czy ta z beczki po sherry byla bardziej zytnia/wulgarna rowniez w zapachu?
bo czesto bywa tak, ze nieprawidlowo sezonowany polski dab garbuje kubki smakowe.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#48
Nie była przedębiona, przebeczkowana, takie siuśki alkoholowe, nawet byłem zdziwiony, spodziewałem się takiej przebeczkowanej, a to taka wóda, którą można nazwać beczkowa, bo była w beczce, ale żytnia whisky to nadużycie.
Odpowiedz
#49
PawelWojcik napisał(a):czy ta z beczki po sherry byla bardziej zytnia/wulgarna rowniez w zapachu?
Przepraszam, źle przeczytałem, pisałem wyżej o tej polskiej beczce, a po sherry to trzeba by wrócić do niej, a już jej nie mam, gdzieś jednak koledze o nie napisałem to wrócę do tego jak znajdę cdn
Odpowiedz
#50
trzymajtusię i napisał(a):...wrócę do tego jak znajdę cdn
nic pilnego, ale sprawdz/napisz prosze, bo sample dojda do mnie dopiero jesienia, a jeszcze ciekaw jestem Twojej opinii. nie badz az tak skromny, zyta probowales pewnie wiecej niz my wszyscy razem na tym forum. ponadto niekoniecznie "Pan Wirtuoz" mial okazje w Szkocji nabrac doswiadczenia z zytem maturowanym w polskiej lub sherry beczce, albo wogole z zytem.
ciekawi mnie ta po sherry oczywiscie tylko wtedy, jesli tam wlali rye z szerokim sercem, a nie jak do polskiej beczki wodki zytniej. w aromacie przez trzy lata zadna beczka nie schowa wulgarnosci szeroko destylowanego zyta, w smaku natomiast dab europejski czesto daje rade, ale beczka po sherry raczej nie, nie jestem pewien i to mnie wlasnie bardzo interesuje.

trzymajtusię i napisał(a):...to taka wóda, którą można nazwać beczkowa, bo była w beczce, ale żytnia whisky to nadużycie.
niestety rye whisky malo kto lubi, szczegolnie wlasnie taka mloda. najprosciej wiec do beczek debowych wlac wodke zytnia i po trzech latach maturacji wiekszosc ludzi powie "niezle". rynek rzadzi.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości