09-04-2018, 11:43 AM
Czajkus napisał(a):Moja ciotka z Leżajska nie robi ogórków kiszonych, bo w wodzie czy gdzieś tam jest coś/lub czegoś nie ma że ogórki się nie kwaszą a robią się miękkie i rozlazłe. Chodzi o mikroflorę...dokladnie. to takie same bakterie, jak w zsiadlym mleku. rozkladaja cukry proste ogorkow czy kapusty i zamieniaja je w kwas mlekowy, ktorego poziom dochodzi do 2%. ale... juz 0,5% wystarczy dla konserwacji t.z.n. zabezpieczenia przed gniciem/rozmiekaniem.
@Czajkus zaproponuj ciotce zaszczepienie zalewy kilkoma lyzkami kefiru naturalnego (takiego z max. 10 dniowa przydatnoscia do spozycia). ewentualnie mozna octu spirytusowego dodac, najlepiej papierkiem lakmusowym sprawdzac pH, powinno ono byc ponizej 4,8, aby padly bakterie gnilne.
nie wiem jak w RPA, ale w pobliskiej Namibii kiszenie ogorkow i kapusty jest bardzo popularne wsrod bialych, rozpowszechnili to przez stulecia mieszkajacy tam Niemcy.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky