08-31-2018, 09:44 PM
Może dziadzieję na stare lata, ale moja otwartość na eksperymenty pod tytułem "whisky po ogórkach" jest znikoma. Żeby nie było, eksperymenty z destylatami jako takie lubię i to bardzo (pisząc tego posta sączę nawet jeden z nich, od jednego z naszych forumowiczów ) ale to musi mieć ręce i nogi. Nie próbowałem Przemku Twojego kupażu Glenmorangie z Ardbegiem i nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak smakuje finisz takiej mikstury w beczkach po ogórach, które leżakują w dość ciepłym klimacie RPA. Pierwsze skojarzenia mam bardzo negatywne i dlatego fajnie gdybyś znalazł chwilę aby odpowiedzieć na pytania Pawła, a przy okazji dowiemy się też jak udało Ci się po tylu latach nie zejść poniżej 40% - o czym wspomniał trzymajtusię. Z racji tego, że jestem raczej tradycjonalistą w kwestiach whisky (choć mocno przekonuję się do syntetycznych jej wersji ) mogę zapewnić, że na razie wydania "naszych" whisky (mam tu na myśli te sygnowane logo The Taste of Whisky) będą pochodzić raczej ze standardowych beczek, nie planujemy z Rafałem finiszów oranżadowych