Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Notki] Z pamiętnika (nie)anonimowego whisky'holika
#27
Glenmorangie 10yo (40,0%) - butelkowana w latach 90-tych

Kolor - jasne złoto

Zapach - bardzo delikatna i świeża, owocowa, sok jabłkowy, soczyste morele, sernik na zimno z brzoskwiniami i rodzynkami. Niezbyt złożona ale bardzo przyjemna...

Smak - pierwszy łyk i szok, słaba, jakby rozwodniona, zwietrzała, pomimo, że wydaje się strasznie wodnista na pierwszym planie czuć alkohol, z sernika i brzoskwiń zostały tylko jakieś resztki a z soku jabłkowego chyba sam karton...może da się wyczuć jakieś śladowe ilości rodzynek i wanilii

Finisz - prawie nie istnieje, czuć tylko jakiś słabej jakości zwietrzały alkohol

Całość sprawia wrażenie jakby korek butelki był nie do końca szczelny i alkohol gdzieś wyparował...jakby z 40% zostało może 20%. Bez mocy, bez wyrazu, bez smaku - 1/10

Whiskybase
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości