Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Notki] Z pamiętnika (nie)anonimowego whisky'holika
#17
Glengoyne 1990 Amontillado 17yo (56,3%) - Casknumber 1523

Kolor - ciemny kasztanowy

Zapach - cała masa bardzo dojrzałych wiśni, spod wiśni wydobywa się zapach spalonej siarki (nie jest nachalny, lecz schowany gdzieś pod słodyczą wiśni), herbata z dzikiej róży, mokre rodzynki, a wszystko to okraszone zapachem nowej, skórzanej kanapy z dębowymi frontami...nie mogę oderwać nosa od kieliszka

Smak - pierwszy łyk dosłownie zwala z nóg jak cios Lewis'a na szczękę Gołoty...cały kosz czarnych jeżyn, jest słodka, ale zarazem mroczna, czuję przez chwilę jakbym zjadł spaloną zapałkę, gesty syrop wiśniowy, sernik na zimno z grubą warstwą gorzkiej czekolady...aż gęsto od słodyczy, do tego ten posmak skórzanych rzemieni (dziwne skojarzenie!)...delektuję się każdą kroplą

Finisz - długi, cała tona czarnych wiśni i druga tona jeżyn, do tego pół tony słodkich, mokrych rodzynek...coś pięknego

Gdyby ktoś zapytał czy chciałbym mieć cała butelkę tej whisky, odpowiedziałbym - NIE Dlaczego? Bo ja chcę cała beczkę!!! Z czystym sumieniem - 8,5/10

Whiskybase
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości