Ben Nevis 1990 Silver Seal 22yo (60,4%) - Casknumber 597
Dzięki uprzejmości Bartoszka znanego nam wszystkim także jako "surykatka" stałem się szczęśliwym posiadaczem sampla w/w Ben Nevisa. Jeszcze raz dziękuje Bartku
Kolor - żółtopomarańczowy
Zapach - miałem już kiedyś okazję napawać się jej zapachem, który niewątpliwie zapadł mi w pamięć. Teraz po wlaniu jej do kieliszka jest jeszcze lepiej - nadgniłe drzewo leżące w lesie, poczerniała łupina orzechów włoskich, posypka czekoladowa do ciast, bardzo mokry makowiec, te same które wyczuł Kamil "wymoczone do granic w kompocie czereśnie" - w sumie ich chyba jest tu najwięcej, syrop brzoskwiniowy, spod tego wszystkiego wyłania się cudowna słodycz sherry, która niczym wytworna brunetka w czarnej, obcisłej, długiej sukience szepce nam do ucha: To dopiero początek...
Smak - jej słodycz oblepia mi język i usta - jest tak jak to sobie wyobrażałem, delikatny smak mokrego drewna, znów sporo czereśni (uwielbiam czereśnie), czekolada, wafelki do lodów, można nawet rzec, że to czekoladki "Kasztanki", pieprz ziołowy i cukierki anyżowe...brunetka nie kłamała
Finisz - długi i wyważony, słodycz przeplatana nutą delikatnych przypraw
Whisky, która na pewno zapadnie mi w pamięć na długi czas. Szczególnie zapach, który naprawdę nie daje o sobie zapomnieć. Siedzę od kilku minut z nosem w pustym kieliszku i :roll: nagle jakby zapach kleju-guma arabska...naprawdę fajnie
Ocena: 7/10
Whisky Base
Dzięki uprzejmości Bartoszka znanego nam wszystkim także jako "surykatka" stałem się szczęśliwym posiadaczem sampla w/w Ben Nevisa. Jeszcze raz dziękuje Bartku
Kolor - żółtopomarańczowy
Zapach - miałem już kiedyś okazję napawać się jej zapachem, który niewątpliwie zapadł mi w pamięć. Teraz po wlaniu jej do kieliszka jest jeszcze lepiej - nadgniłe drzewo leżące w lesie, poczerniała łupina orzechów włoskich, posypka czekoladowa do ciast, bardzo mokry makowiec, te same które wyczuł Kamil "wymoczone do granic w kompocie czereśnie" - w sumie ich chyba jest tu najwięcej, syrop brzoskwiniowy, spod tego wszystkiego wyłania się cudowna słodycz sherry, która niczym wytworna brunetka w czarnej, obcisłej, długiej sukience szepce nam do ucha: To dopiero początek...
Smak - jej słodycz oblepia mi język i usta - jest tak jak to sobie wyobrażałem, delikatny smak mokrego drewna, znów sporo czereśni (uwielbiam czereśnie), czekolada, wafelki do lodów, można nawet rzec, że to czekoladki "Kasztanki", pieprz ziołowy i cukierki anyżowe...brunetka nie kłamała
Finisz - długi i wyważony, słodycz przeplatana nutą delikatnych przypraw
Whisky, która na pewno zapadnie mi w pamięć na długi czas. Szczególnie zapach, który naprawdę nie daje o sobie zapomnieć. Siedzę od kilku minut z nosem w pustym kieliszku i :roll: nagle jakby zapach kleju-guma arabska...naprawdę fajnie
Ocena: 7/10
Whisky Base