Macduff 1990 Creative Whisky Company 17yo (55,2%)
Bottling Serie: The Exclusive Malts
Casknumber: 1043
Kolor - słomkowy
Zapach - kiedyś przy okazji czyjejś notatki napisałem, że bardzo podoba mi się zapach, jednak po wlaniu jej do kieliszka, pierwsze co pomyślałem to: o k...wa bimber (w tej dziwnej cylindrycznej buteleczce pachniała zupełnie inaczej); po przebiciu się przez ten bimbrowy zapaszek coś tam jednak odnajduję: wata cukrowa, trawa, dżem morelowy, burak cukrowy (jak byłem mały to miałem ciocię na wsi) i tani sok wiśniowy z kartonu (żona powąchała i twierdzi, że wyczuwa też żywicę). Zapach wiele nie obiecuje, jednaj jest w nim coś dziwnego, co go wyróżnia.
Smak - mokra ziemia, gorzkawo - jakbym zjadł tytoń z papierosa, trochę likieru wiśniowego, słód, drewno i...hmm...i już, to by było na tyle (plus za to, że tu już nie ma bimbru)
Finisz - bardzo szybko zanika...i w sumie całe szczęście, bo oprócz mokrego drewna i taniego soku wiśniowego z kartonu (tak, tego samego wyczuwalnego w zapachu) nic tu nie ma
Bida, oj bida aż piszczy. Jak wąchałem go z tej dziwnej buteleczki to myślałem, że będzie ciekawie. Jednak po wlaniu do kieliszka czar prysł. Choć, jak się później okazało, to zapach i tak był najciekawszym motywem w tej degustacji - 2,5/10
Whisky Base
Bottling Serie: The Exclusive Malts
Casknumber: 1043
Kolor - słomkowy
Zapach - kiedyś przy okazji czyjejś notatki napisałem, że bardzo podoba mi się zapach, jednak po wlaniu jej do kieliszka, pierwsze co pomyślałem to: o k...wa bimber (w tej dziwnej cylindrycznej buteleczce pachniała zupełnie inaczej); po przebiciu się przez ten bimbrowy zapaszek coś tam jednak odnajduję: wata cukrowa, trawa, dżem morelowy, burak cukrowy (jak byłem mały to miałem ciocię na wsi) i tani sok wiśniowy z kartonu (żona powąchała i twierdzi, że wyczuwa też żywicę). Zapach wiele nie obiecuje, jednaj jest w nim coś dziwnego, co go wyróżnia.
Smak - mokra ziemia, gorzkawo - jakbym zjadł tytoń z papierosa, trochę likieru wiśniowego, słód, drewno i...hmm...i już, to by było na tyle (plus za to, że tu już nie ma bimbru)
Finisz - bardzo szybko zanika...i w sumie całe szczęście, bo oprócz mokrego drewna i taniego soku wiśniowego z kartonu (tak, tego samego wyczuwalnego w zapachu) nic tu nie ma
Bida, oj bida aż piszczy. Jak wąchałem go z tej dziwnej buteleczki to myślałem, że będzie ciekawie. Jednak po wlaniu do kieliszka czar prysł. Choć, jak się później okazało, to zapach i tak był najciekawszym motywem w tej degustacji - 2,5/10
Whisky Base