11-06-2014, 08:56 PM
Tobermory 32 YO 1972 Green Label
http://www.whiskybase.com/whisky/8351/tobermory-1972
Kolor: Ciemny bursztyn
Nos: Dzieje się. Pierw śliwki, jeżyny, przypalone jagody, podgniłe truskawki i potem uderzenie dymu, torfu, podmokłej skóry i soli morskiej. Jeszcze jakiś wędzony boczek zapiekany ze śliwką. Co dziwne w buteleczce przeważały zapachy owocowe, a w kieliszku dymne.
Smak: Potężna sherry. Przypalone drzemy śliwkowe, porzeczkowe, trochę smoły, dymu i dębiny. Odzywają się akcenty morskie, ale jednocześnie słodkie. Trochę anyżu.
Finish: Chyba najsłabsza część. Dość dymny, skóra, wędzona sól morska, z lekka pojawiają się akcenty owocowe. Znowu wędzone śliwki, jeżyny.
Bardzo dobra whisky, na pewno jedna z najlepszych jakie piłem. Żałuję tylko, źe tak mało jej miałem, bo pełna butelka czeka "dla potomnych". Ale do 10-tki, brakuje mi trochę w finishu.
Korci żeby spróbować czarnej... Ale nie. Porównawczo pójdzie:
Port Ellen 1982 The Bottlers
http://www.whiskybase.com/whisky/1927/p ... en-1981-tb
Kolor: Bursztyn
Zapach: Torf, sole morskie, zbutwiała mokra skóra z owcy, odrobina smoły. Trochę brakuje akcentów sherrowych, może gdzieś w oodali wędzone morele.
Smak: Słodki torf. Wszystkie PE, jakie dotychczas piłem to mają. Sól morska, łamana lekko wędzonymi leśnymi owocami.
Finish: Trochę gryzący, pieprzny. Pojawiają się akcenty owocowe i wędzonki.
http://www.whiskybase.com/whisky/8351/tobermory-1972
Kolor: Ciemny bursztyn
Nos: Dzieje się. Pierw śliwki, jeżyny, przypalone jagody, podgniłe truskawki i potem uderzenie dymu, torfu, podmokłej skóry i soli morskiej. Jeszcze jakiś wędzony boczek zapiekany ze śliwką. Co dziwne w buteleczce przeważały zapachy owocowe, a w kieliszku dymne.
Smak: Potężna sherry. Przypalone drzemy śliwkowe, porzeczkowe, trochę smoły, dymu i dębiny. Odzywają się akcenty morskie, ale jednocześnie słodkie. Trochę anyżu.
Finish: Chyba najsłabsza część. Dość dymny, skóra, wędzona sól morska, z lekka pojawiają się akcenty owocowe. Znowu wędzone śliwki, jeżyny.
Bardzo dobra whisky, na pewno jedna z najlepszych jakie piłem. Żałuję tylko, źe tak mało jej miałem, bo pełna butelka czeka "dla potomnych". Ale do 10-tki, brakuje mi trochę w finishu.
Korci żeby spróbować czarnej... Ale nie. Porównawczo pójdzie:
Port Ellen 1982 The Bottlers
http://www.whiskybase.com/whisky/1927/p ... en-1981-tb
Kolor: Bursztyn
Zapach: Torf, sole morskie, zbutwiała mokra skóra z owcy, odrobina smoły. Trochę brakuje akcentów sherrowych, może gdzieś w oodali wędzone morele.
Smak: Słodki torf. Wszystkie PE, jakie dotychczas piłem to mają. Sól morska, łamana lekko wędzonymi leśnymi owocami.
Finish: Trochę gryzący, pieprzny. Pojawiają się akcenty owocowe i wędzonki.