Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Whisky Live Warsaw 2017
#51
PawelWojcik napisał(a):
kahu napisał(a):Usatysfakcjonowany jesteś Pawle czy mam złożyć bloga ;-)?
nie miec dzis bloga o podstawkach i blendach, to tak samo jak szelek nie uzywac. wstyd.
ale dzieki!
prawda ze Kalavany zdecydowanie gorsze w tym roku?
i bardzo mnie intetesuje co nowego sie znajdzie u BWM (oprocz tych flaszek w kolorach teczy oczywiscie) Big Grin

Kavalany paskudnie zjechaly z jakoscia (2/10), nie wiem czemu tak malo lali. To co juz wiekszosc napisala, ja dodam od siebie. Nie rozumiem, czemu marki, ktore sa tam aby byc widoczna nie laly za free np. Bunna 12yo.
Adelphi? Chyba gorzej niz w poprzednim roku, chociaz poprzednio ciezko bylo mi ocenic, bo nie mialem czasu, z wiadomych wzgledow, wiec sprobowalem wtedy tylko chyba 2 rzeczy.
Ostatecznie w sobote wyszedlem juz przed 16:00, bo nie bylo co probowac. Ciekawe stoisko z rumami, miedzy innymi Maurtius, chyba Kolumbia.
Wolf? Jakosc paskudna, desgin mi nie podchodzil nigdy, jedyne co u nich robote to ta pani, ktoar nie znala sie na polewanej whisky, ale cyckami swiecila lepiej niz Dictador. A wlasnie Dictador. W zwiazku z tym, ze lubie kawe - posmakowal mi ten rumik, ktory na koniec filtrowany przez kawe daje ciekawy jej posmak, posmak? chyba wrecz smak. Taki aperitiff marzenie za 150 zl w promo w sklepie. 100 miesiecy lezakowany "w czyms tam" Smile
Czy jedzenie na zewn. tanie? Nie wiem, ceny nie powalaly tanioscia, wiec nie wiem ile nakladali i czy bylo dobre. Jezeli za te kwoty dawali duze porcje i dobre, to faktycznie pewnie do zaakceptowania.
#52
sam się dziwie, że tak mało się mówi o festiwalu po festiwalu. Blogerzy milczą ale i organizator specjalnie się nie wychyla. Bo w sumie o czym tu pisać jak jedyną różnicą (całe szczęście na plus) wartą odnotowania jest większa powierzchnia. Dopóki jakość nie wzrośnie znacząco można będzie z drobnymi zmianami kopiować zeszłoroczne teksty z blogów.

utkwiło w pamieci:
- Bunna 12yo butelkowana w latach 70 od BWM - chcę takie podstawki
- Jura 1983 od CA - znowu od BWM - wziałem na wynos, chyba pierwsza dobra Jura ale zobaczę na spokojnie.
- Springbank 1992 MMD - Springbank jak zwykle nie zawiódł.
- 3 mililitry Kavalana w kieliszku - po chuj go brudzić było? No ale skoro już produkt taki rozreklamowany to w dupie mają klienta. zamoczyłem czubek języka i w sumie nie wiem czy jest gorzej czy dużo gorzej Big Grin
- Floki - NIGDY kurwa więcej
- Rum Coloma - finishowany w beczce po likierze kawowym WTF? - ale dobre Smile
- nowe loch lomondy nie są aż taką katastrofą jak ludzie mówią a single caskowy Inchmurrin czy jak to sie pisze dla M&P da się pić.
- cały budżet przekroczony dwa razy zostawiony na sample u BWM.
#53
Spokojnie o blogerów - na bank coś się w necie pojawi. I dobrze, bo w sumie prawie każdy zaczyna od podstawek i promocji upolowanych w MP wina lub markecie. 15 min sławy Kavalana chyba właśnie minęło. Za drogie to i mało pijalnie. Innych napitków niż ruda nie próbowałem to się nie wymądrzam. W sumie to na wynos można było znaleźć ciekawe rzeczy w przytoczonych przeze mnie powyżej stoiskach. Szkoda, ze nie było nic ciekawego made in Japan a Szwecja na 2-3 flaszkach była oparta. Niemniej powtórzę się wystarczyło podejść do 3 konkretnych stoisk a budżet jak pisał kolega sam się przekraczał.
Cubus jak spróbowałem Fuyu to do Floki i tej francuskiej to bałem się podchodzić ... hihihi ...
#54
A jak Puni?? Wink
#55
Tomek napisał(a):A jak Puni?? Wink

Jedna z Włoszek była spoko, druga bardzo słaba, a Puni daleko za nimi
#56
Tomek napisał(a):A jak Puni?? Wink
A muszę Ci przyznać się, ze spróbowałem z czystej ciekawości Abla i Nova. Jedna była pijalnia, taka pod serial M jak miłość, a druga paskudna (wylałem). Nawet nie zapamiętałem która to która.
Ogólnie cała ta alejka Fuyu, Puni, Floki, Santis Malt to nie bez powodu zlokalizowana była przy wejściu. Człowiek rozochocony wpadał na tamtejsze trunki i szybko uciekał w kolejna alejkę i trafiał na Wolfa - no żesz ...
Dalej juz tylko lepiej mogło być po takim powitaniu.
#57
kahu, ja po wejściu trafiłem od razu do Daniela i Jurka... byli prawie prosto przed siebie, no może lekko w lewo. Zgodnie z ruchem wskazówek, to PUNI na końcu Smile
#58
A widzisz, polazłem odwrotnie niż Ty. Jakoś zegarka przy sobie nie miałem i szlak poprowadził właśnie przez zakazany rejon.
Finalnie i tak większość kasy wydałem w BWM i Adelphi.
Stare przysłowie mówi: co nas nie zabije to nas wzmocni. A trucizna podana małej dawcce uodparnia ;-)
#59
PawelWojcik napisał(a):dziwnie jakos w tym roku... nikt nikogo pofestiwalowo w d... nie caluje...
o co chodzi? gdzie te selfie z ikonami i/lub flaszkami, chwalenie miernoty i caly ten whiskypolo lans? FB mi sie zawiesil czy co?
Jestem Wink Pewnie już część z Was czytała, ale dla porządku wrzucę naszą relację: http://zinnejbeczki.com/whisky-live-war ... 7-relacja/

Właściwie nie mogę wiele więcej napisać, bo wszystko już zawarłem wyżej. Tym bardziej, że w większości odczucia widzę podobne.

cubus napisał(a):- 3 mililitry Kavalana w kieliszku - po chuj go brudzić było?
Mi akurat w Kavalanie polewali około 10ml, ale za to u Compass Box faktycznie tylko umoczyliśmy języki.

kahu napisał(a):Ogólnie cała ta alejka Fuyu, Puni, Floki, Santis Malt ...
W naszej nomenklaturze została zapamiętana jako "Aleja Nędzy i Rozpaczy" Wink
#60
PawelWojcik napisał(a):dziwnie jakos w tym roku... nikt nikogo pofestiwalowo w d... nie caluje...
o co chodzi? gdzie te selfie z ikonami i/lub flaszkami, chwalenie miernoty i caly ten whiskypolo lans? FB mi sie zawiesil czy co?
Nam to się odechciało pisać o festiwalach bo i po co? Zdjęcia muszę wrzucić kiedyś, również te z przed lat ...

Generalnie fajnie było. Kilka ciekawostek się znalazło (caper, mucduff, ledaig, mortlach) i kilka rozczarowań
(Strathisla xop, moertlach i ... adelphi). Właśnie to ostatnie. Mnie rozczarowało. Próbowałem 3 rzeczy i żadni
Dobrej!

Od wielu stoisk naprawdę trzeba trzymać się z daleka. I to nie dlatego, że nie mam ambicji znać się na wszystkim, ale dlatego że wątroby szkoda. Znam gościa, który robi lepszą ‚whisky’ niż puni, floki i wolf razem wzięte. A starkę 21 ledwo przełknąłem nie wspominając o wynalazku chamberlein. Dla mnie z kolei oprócz miejsca to było zdecydowani słabiej i pierwszy Warsaw whisky fest był najlepszy pod względem whisky.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości