Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Piwo
#1
Mamy już tematy o wódce i rumach, a nie ma o tym, co pije się (przynajmniej większość osób) znacznie częściej. Może niezbyt trafiłem z aurą i ogólnie porą roku, bo chłodny grudzień raczej nie sprzyja wypadom na piwko, ale spróbowałem ostatnio kilku niezłych wyrobów i chciałem się podzielić swoimi przemyśleniami/posłuchać Waszych doświadczeń.

Zacznę od takiej tezy, że niestety, piwo ma przylepioną łatkę napoju dla nizin społecznych. Gdy słyszymy słowo "piwosz", staje nam przed oczyma obraz nieogolonego pana koło sześćdziesiątki, o dosyć nieprzyjemnym zapachu, sączącego jakiegoś najtańszego sikacza (byle trzepało dobrze). Na szczęście, tak jak z whisky, powoli chyba zaczyna się to zmieniać. Powstało sporo niewielkich browarów, na półkach zaczynają pojawiać się dobre piwa z zagranicy, a (przynajmniej w Warszawie) jak grzyby po deszczu zaczynają wyrastać bary oferujące kilkadziesiąt/set rodzajów piwa.
Ignoranctwo i buractwo występuje tu w takiej samej, lub nawet większej postaci jak w przypadku whisky. Pozwala to zauważyć osobliwą analogię między ich brakiem wiedzy nt. kultury picia piwa i whisky.
Tu 99% woli się napić najtańszego blenda, zalewając colą, lub/i zasypując lodem, tam podobna ilość do najtańszego Tyskacza, czy innej Warki dolewa syropu "owocowego", zwanego dla niepoznaki "sokiem" i pije przez rurkę. Zabija to smak równie skutecznie co połączenie cola+lód. W barach sytuacja ma się jeszcze gorzej. Bardzo często jedynym, z czego można się napić piwa, jest plastikowy kubeczek.

Ale ad rem: są piwa i piwa. Tak jak z whisky, większość stojących w lodówce "koncerniaków" nadaje się do picia w takim samym stopniu, jak JWRL, czy Jack Daniels. Owszem, można, ale po co się męczyć. To właśnie przez takie piwa w głowach ludzi powstają pomysły dolewania do nich syropu. I jak z whisky, poprawy daleko szukać nie trzeba. Tak jak na początek wystarcza Glenfiddich, czy Glenmorangie, które można znaleźć w prawie każdym markecie, tak w tym samym markecie spokojnie kupimy piwa z browarów Ciechana, czy Kormorana, które oferują już znacznie wyższy poziom, niż wszystkie masówki. W porównaniu do whisky, plus jest taki, że takie lepsze piwo nie kosztuje 3 razy więcej od zwykłego. Wink Właściwie każda butelka z wyżej wymienionych browarów zamyka się w 5zł. Jeszcze bardziej polecam wyroby małych, rodzimych browarników z AleBrowaru i Pinty. Tu już cena rośnie do 7-9zł za butelkę, ale moim zdaniem warto. Smile

Warto też spróbować innych stylów piwa, niż wszechobecne lagery. Większość ludzi wymieni pewnie stout spopularyzowany przez Guinnessa i weissbier, spopularyzowany przez Paulanera, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej. Wink

Na koniec krótka lista piw, które piłem i moim zdaniem są godne uwagi:

Pszeniczne:
-Edringer Urweisse (jak ktoś będzie w Niemczech)
-Konstancin Pszeniczny

India Pale Ale:
-AleBrowar Rowing Jack :!: :!: :!:
-Pinta Atak Chmielu
-Podróże Kormorana AIPA

Inne:
-Rześkie - Lager
-AleBrowar Naked Mummy - piwo z dodatkiem aromatów dyniowych i cynamonowych
-AleBrowar Smoky Joe - Whisky stout, piwo ze słodu wędzonego na torfie ze szkocji, o zatorfieniu 45ppm, coś dla miłośników whisky z islay Big Grin
-Olimp Hera - Coffee Milk Stout, smakuje jak frappe. Musi być genialne na upały, choć jak dla mnie nieco zbyt wodniste
-Grand Imperial Porter - Porter Bałtycki, w porównaniu do powyższych pozycji, dość popularny
-Lwówek Belg - Belgijskie Ale
Odpowiedz
#2
Ja piwoszem nie jestem , ale jak pije to najczęściej siegam po Newcastle . Wink
Pozdrawiam Grzegorz

[Obrazek: MFW+drinking+whisky+Apple+Juice+_420e695...05c4f8.gif]

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=boanuwUMNNQ">http://www.youtube.com/watch?v=boanuwUMNNQ</a><!-- m -->
Odpowiedz
#3
I ja piwoszem nie jestem ale coraz rzadziej sięgam bo browary masowo produkowane typu żywiec i takie tam. Często popijam sobie Łomżę i Perełkę. U mnie Chełmie woj. Lubelskie mamy mały browar a nazywa się Browar Jagiełło hehe fajny mały browarek i mi smakuje, ale jak pisałem wcześniej nie za bardzo się znam . Ale jak tak zachwałacie to jak będę miał okazję spróbuję tego co napisałeś. A i uwielbiam Guinnessa , a najlepiej w barze z tzw. kija Smile

A tu dobrze się składa że temat o piwku bo dziś na stole


Załączone pliki Miniatury
   
"coco jambo i do przodu"
Odpowiedz
#4
Hi ja tez za piwkiem nie przepadam ale jak mam pic to pije zawsze cos nieznanego tzn.z malego browaru.Nie pije piwa z duzych holdingow ktorzy zamiast chmielu zastepuja substancjami chmielopodobnymi i reklamuja sie jakie to piwo jest dobre.Wiec lepiej spr na etykiecie czy dane piwo zawiera chmiel bo z tych do 3 zl to jakies 70% nie ma chmielu Sad A ja moge polecic wam moje piwo niestety ktorej jest prodokowane regionalnie w browarze w Grybowie kolo Nowego Sacza, wersja niepasteryzowana jest nsjlepsza ale warzona jest tylko w lecie.A z innych to Zywe, Rzeskie, Ciechanow.
Ale to sa tylko moje spostrzezenia bo piwowoszem to ja nie jestem Big Grin
Odpowiedz
#5
Ja też lubię piwo Smile Chociaż ostatnimi czasy ograniczam piwne zakupy, wolę zaoszczędzoną kasę dołożyć do jakiegoś malta. Ale również potwierdzam, że jeśli ktoś nie pije po to, żeby się nawalić to warto dołożyć te 2-3zł i kupić piwo a nie coś co tylko piwo udaje. Osobiście polecam wymieniony już browar "Pinta", szczególnie Imperium Atakuje i Viva la wita!.
I jeszcze moje ostatnie zakupy
[Obrazek: qzm915.jpg]
B-Day dobry, ale spodziewałem się czegoś lepszego, szczerze mówiąc to już zapomniałem jak smakowało.
Czarna Dziura jeszcze czeka.
Odpowiedz
#6
piwka też się lubię napić ale dobrego, nie te marketowe gnioty gdzie po dwóch łeb rano pęka :?
jak już to zazwyczaj piję z borwaru PINTA

[Obrazek: DSC7403.jpg]

[Obrazek: DSC7391.jpg]

[Obrazek: DSC7349.jpg]
Odpowiedz
#7
Świetny temat. Chyba każdy, kto doszedł do poziomu "amatora/konesera SM" ma wyrobione (w większym lub mniejszym stopniu) poczucie smaku. I przez to docenia małe, lokalne browary pracujące zgodnie z dawnymi recepturami i przekłada je nad koncernowe masowe wypusty piwopodobne.

Co do moich preferencji jakoś nigdy nie potrafiłem się przekonać do Pinty - próbowałem różnych smaków i jakoś żaden mnie nie zachwycił. Cenię browar Ciechan, Cornelius (Sulimar) i kilka piw z Manufaktury Piwnej. Z gatunków lubię portery bałtyckie oraz dunkele.

No i co najważniejsze - jako Polacy nie mamy się czego wstydzić! Moim zdaniem nasze piwa mogą konkurować z sąsiadami zza Odry czy zza Sudet.
Odpowiedz
#8
[Obrazek: 6024c4605901bfc5289ab757b54b6414_640x640.jpg]

Ciekawe :mrgreen:
Nogne 100% Peated Almost Undrinkable

Norweskie piwo warzone w 100% ze słodu opalanego torfem, podczas gdy normalna jego zawartość w piwach wędzonych to kilka/naście procent. Słód pochodzi z Bruichladdicha o ile się nie mylę. Co ciekawe, taki słód można kupić spokojnie za kilka zł za kilogram (sam być może uwarzę w przyszłości takie piwko). Niestety nie piłem, ale widziałem w jednym z barów w Warszawie. Niestety cena odstrasza (30zł/0,5l), ale chętnie bym porównał smak takiego piwa z np. Laphroaigiem.
Odpowiedz
#9
Ja też, jak znajdziesz gdzieś sklep gdzie można kupić butelkę, to chętnie dowiem się gdzie,
Odpowiedz
#10
Na pewno można się napić 'z kija' w Kuflach i Kapslach na Nowogrodzkiej. Zazwyczaj to co mają na kranach mają również w butelkach, więc jak gdzieś szukać, to tam właśnie. Z tym, że u nich jest ciągła rotacja piw, dlatego to piwo będzie pewnie można jeszcze nabyć przez tydzień, a potem już nie, tak więc jak ktoś chce, to się spieszyć Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości