arecki napisał(a):whisky to nie wyścigi....ja nie liczę ile wypiłem, a jest tego już bardzo dużo...poza tym potrzeba czasu żeby wejść dobrze w ten świat...a nie napić sie w krótkim czasie dużej ilości łychy
nie tędy droga 
Życzę zatem wytrwałości w nowym roku i nowych doznań smakowych, nie koniecznie na ilość ale na jakość 
I się z Tobą zgadzam i nie

. Jasne whisky to nie wyścigi, ale każdy ma swoje tempo poznawania, jak we wszystkim innym. Niektórym potrzeba więcej czasu, innym mniej. Taki ten świat

A whisky jest tyle, że nie ma na co czekać (dodatkowo przy rosnących cenach).
Co do liczenia, to co pije od razu staram się oceniać i wpisywać w WB - stąd wiem ile wypiłem. Etap podstawek już dla mnie właściwie skończony, więc mam nadzieję, że jakościowo będzie tylko lepiej, czego sobie i Wam życzę.