Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Notki] Surykatkowe notki
Jeszcze dwie notki znalezione w bałaganie bagażowym ze Szczecina Wink


Old Pulteney 1982/1998 15yo c.1501 60,6% 5,5/10
https://www.whiskybase.com/whisky/2276/ ... teney-1982
zapach- bardzo intensywny, mięsiste sherry, prawdziwa czekolada, cukier muscavado, przypalony cukier, toffi, pomarańcze.. na pograniczu mięsnych klimatów, siarek, saletr, peklowań;
wreszcie popioły, mokry tytoń, skóra
smak- gęsta intensywna słodycz, melasa, cukier trzcinowy, pomarańcze, goryczka, przyjemne aromatyczne drewno, dobrze ukryty alkohol
finisz- długi,przyjemny, sucho-wytrawny, z dymkiem, sadza na języku, popiołowość, miał węglowy, goryczka
uwagi: niby bardzo wiele się dzieje w tej whisky na każdym etapie; ale panuje zbyt duża niezborność, wewnętrzna niezgodność, niespójność.
Brak płynności w przechodzeniu, przenikaniu pomiędzy sobą kolejnych warstw, faz, etapów. Takie trochę pomieszanie z poplątaniem.


Bruichladdich 1965/1990 24yo 54,2% Gordon & MacPhail Oldest Islay Malt Scotch Whisky Bottled for Turatello 7/10
https://www.whiskybase.com/whisky/16895 ... ch-1965-gm

zapach- dymek, torf, rozgrzane w słońcu cytrusy, sól, oceaniczna bryza, nadciąga pełną gębą ocean.. robi się niesamowicie
smak- z początku wytrawna słodycz, przyprawy, dymek, torf, czekolada deserowa, gdzieś tam wplata się delikatna przyjemna goryczka, może niuanse drewna
finisz- długi, trwa, powraca ocean, bucha nozdrzami dym, sól na spierzchłych wargach
uwagi: prosta, a zarazem jak dopracowana stara szkoła.. i jak tu nie kochać takiej whisky. Nic na pokaz, wszystko na swoim miejscu. Niesamowita od początku do końca.




I jedna notka świeża dzięki uprzejmości Tomka i odlaniu sampelka.. dzięki ci bardzo Wink


Tobermory 1972/1990 c. 1527-31 46,0% Moon-Import Bottling serie The Animals 7/10
https://www.whiskybase.com/whisky/8790/ ... ry-1972-mi

zapach- bardzo przyjemny, dość intensywny, namoczone goryczkowe migdały w skorupkach, niuanse owoców z czasem coraz bardziej odczuwalne .. chrupiące jabłka, przejrzałe soczyste gruszki, pomarańcze; mokra sierść, balansujące na obrzeżach mydła i szampony. Z czasem coraz wyrazniej dochodzi do głosu torf, akcenty medyczne, plastikowe pojemniki po lekach. Po dłuższej chwili powracają owoce, dochodzi do głosu dobrze wkomponowane i intensywne drewno.
smak- intensywny, plastik, mydło szare w kostkach, szampon, mdłość, kartony
finisz- długi, przyjemny, powoli wygasają mydlano-szamponowe elementy, gdzieś tam przemykają dymki, torf
uwagi: skupiwszy się dłuższą chwilę na zapachu ukierunkowałbym się raczej na Ledaiga robionego w tej samej destylarnii. Zaś w smaku ekstremum, czyżby nie mogli zapanować nad pracującym i pieniącym się w nieskończoność zacierem i lali mydło na potęgę. A może zbytnio przyłożyli się do szorowania szczotami i mydlinami kadzi zaciernych. Pomimo znacznego rozcieńczenia nie brak tutaj zupełnie mocy. Piękna w swej ekstremalności.. whisky co się zowie.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 12 gości