Liczba postów: 6
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2015
Reputacja:
0
Cześć Panowie!
Jestem Maciek z Łodzi, to mój pierwszy post, ale z niektórymi z was miałem okazję rozmawiać na festiwalu w Warszawie, liczę więc na owocną dyskusję.
Chciałem was zapytać, o doświadczenia z whisky ze Speyside i Highlands z drugiego-trzeciego rzędu popularności. Takie, których próżno szukać nie tylko w Tesco i na billboardach, ale wręcz takie, które nie są oficjalnie butelkowane lub zdarza się to rzadko.
Czyli nie Glenmorangie, Dalmore, Macallan, Balvenie, Mortlach, Benriach itp. Myślę, że czujecie klimat?
Nie pytam nawet o sam smak, bo wiadomo każdy może preferować inne aromaty. Bardziej zależy mi żebyście wskazali whisky czyste w smaku, spójne, dobrze ułożone, bogate – takie cechy, które sugerują, że whisky jest dobrze robiona.
Ja na potrzeby tego posta wybrałem 3 takie whisky, ale nie mam wątpliwości, że znacznie więcej jest do odkrycia.
Pierwszą jest Glentauchers, którego miałem okazję pić przy co najmniej dwóch okazjach, bo tyle znalazłem w notatkach, ale moja pamięć sugeruje mi, że mieliśmy jeszcze jedno spotkanie.
Glentauchers 18yo, Gordon&MacPhail, 58,3%
Glentauchers 35yo, The Single Malts of Scotland, 50,9%
Pierwsza z beczki po sherry, druga po bourbonie, znacząco różniące się wiekiem , ale obie piękne. Dlatego też na pewno nie przejdę już obojętnie obok Glentauchers w sklepie.
Druga to Glenlossie, jak twierdzi strona TWE, jeden z najchętniej używanych maltów przez blenderów w latach 70tych.
Glenlossie 16yo, Douglas Laing, 50%,
Glenlossie 25yo, Signatory, 59%
Glenlossie X, SMWS, X – tą piłem przy kilku okazjach u kolegi, ale szczegółów nie pamiętam.
Wszystkie były świeże z wyraźnymi owocowymi aromatami.
Trzecia to Caperdonich czyli pijcie póki jest jeszcze dostępna.
Caperdonich 12yo, Douglas Laing, 50%
Caperdonich 16yo, SMWS 38.20
Nikt mi nie wmówi, że to brzydsza siostra Glen Grant.
A wy jakie macie doświadczenia i co byście mi polecili?
Liczba postów: 2,845
Liczba wątków: 52
Dołączył: Aug 2013
Reputacja:
1
Maciek ciekawy wątek i ciesze się, że swoją aktywność na forum TTOW rozpoczynasz takim tematem
Może nie będę do końca oryginalny, ale zacząłbym od leciwych Strathisli... chyba wielu potwierdzi, że te ciemne staruszki z lat 50-60 bardzo dużo potrafią pomimo abv na poziomie 40%. Póki jeszcze można je mieć w stosunkowo normalnych pieniądzach polecałbym próbować, za kilka lat pozostanie już tylko wspomnienie, a obecne produkty z tej przepięknie położonej destylarni niestety pozostawiają wiele do życzenia.
Dosłownie kilka kroków od Strathisli znajduje się Glen Keith, ich ostatni oficjalny bottling wydany w serii Chivas Brothers ( https://www.whiskybase.com/whisky/58528/glen-keith-1995) bardzo przypadł mi do gustu.
Kolejną mniej popularną destylarnią, którą też chętnie polecę jest Craigellachie, oficjalna 13yo na tle podobnych wiekowo speysiderów wypada całkiem przyzwoicie.
Z kolei cask 900079 od Signatory ( https://www.whiskybase.com/whisky/61309 ... ie-2002-sv), którego mieliśmy okazję próbować na pierwszej degustacji forumowej w moje gusta wkomponował się bezbłędnie i pomimo niskich ocen na wb chętnie do niego wracam
Na koniec zostawiam Linkwooda, którego ostatni wypust od CA ( https://www.whiskybase.com/whisky/71639 ... od-1989-ca) mi bardzooo zasmakował - niestety Danielowe zapasy już zostały rozgrabione, ale coś mi mówi, że jeszcze kilka sztuk stoi w Londynie
Resztę zostawiam pozostałym forumowiczom Ciekaw jestem jak ten wątek się rozwinie, coś czuję, że całkiem przypadkiem znajdziemy kilka perełek.
Liczba postów: 782
Liczba wątków: 49
Dołączył: Dec 2013
Reputacja:
0
Hey, Bartek, jakie są te normalne pieniądze za taką Strathisle ?
Liczba postów: 2,355
Liczba wątków: 97
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
Na pewno moge polecic Benrinnesy. Jakis czas temu pojawilo sie 7 edycji Longmorna'96 od van Wessa (na aukcja dostepne za okolo 150 eur). Na pewno warte sprobowania sa Glen Granty z poczatku 70tych po dark sherry, tylko z cena juz grubiej. Ostatnio pilem kilka fajnych Clynelishow'96. Z whisky po bourbonie Millburny, ale tu moze tez byc bardzo drogo. Milltonduffy tez raczej nie zawodza. Ostatnio pozytywnie zaskoczyl mnie Auchroisk, ale ze to byl jedyny jakiego pilem, nie wiem czy to nie jakas pozytywna wpadka. Dostepny jest w serii wood range po sherry od CA wiec jakby byli chetni, to czemu nie...
Komentujac wasze wybory. Dobrego Capera pozniejszego niz 70te nie pilem, wiec jesli dysponujecie samplem chetnie sprobuje. Wspomniany przez Bartka Glen Keith przez pewien czas byl moim "hoplem". Po swietnej edycji dla MI, szukalem czegos podobnego w obecnych wypustach i dupa. A ten ostatni od CA totalnie mnie zalamal. O Linkwoodach tez slyszalem wiele dobrego. W palnach byl nawet przeglad, ale jakos sie jeszcze nie zlozylo.
Liczba postów: 544
Liczba wątków: 28
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
0
Jeśli chodzi o Highland to ja polecam- Clynelish, Glen Ord i Balblair.
Liczba postów: 2,845
Liczba wątków: 52
Dołączył: Aug 2013
Reputacja:
1
ron napisał(a):Hey, Bartek, jakie są te normalne pieniądze za taką Strathisle ?
Butelka 300-400e to w miarę normalna cena, ale coraz trudniej o takie. Przystępnej jest na dramy, ostatnio na Whisky Show Strathisla 1965 od g&m była po 10£.
Liczba postów: 2,613
Liczba wątków: 35
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
Cytat:Butelka 300-400e to w miarę normalna cena
No nie wiem; może kastraty tak, ale w CS to raczej ciężko będzie w takiej kwocie coś znalezć ze starych Strathisli. Ale tak jak piszesz sample ze sklepu lub na festiwalu to jakieś wyjście z sytuacji.
Liczba postów: 2,845
Liczba wątków: 52
Dołączył: Aug 2013
Reputacja:
1
Oczywiście Bartku, że mówię o 40% Wiemy jednak dobrze, że już nawet te wersje zaczynają mocno przewyższać podane przeze mnie granice.
Wracając jednak do tematu, zaraz usiądę do Craigellachie od SV, muszę sobie go przypomnieć i zweryfikować moją pamięć
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2015
Reputacja:
0
Cześć!
Dzięki za odpowiedzi.
Muszę przyznać, że z wieloma z Was zwyczajnie się zgadzam (trochę thread killer jak wszyscy się ze wszystkimi zgadzają ale...)
Odnośnie uwag Barta to Strathisle piłem wyłącznie oficjalną 12stkę starą i nową. Nowa zrobiła na mnie świetne wrażenie (prawie tak dobre jak oficjalny Benromach) i chętnie próbowałbym dalej, ale te z lat 50-60, nawet w "normalnych cenach" są zdecydowanie poza moim zasięgiem.
Z Glen Keith miałem przyjemność kilka razy (ostatni kilka tygodni temu na masterclassie Douglasa Lainga i był wyborny) innym wybornym był ten https://www.whiskybase.com/whisky/51541 ... th-1992-sv chociaż nie ukrywam, że mam słabość do Signatory. Oficjalna 10tka też była niczego sobie - https://www.whiskybase.com/whisky/706/g ... 0-year-old.
Mam kolegę, któy przez jakiś czas był bardzo zajarany Linkwoodem, więc piłem kilka od SMWS, chociaż w głowie zapadła też 25tka od G&M sprzed paru lat - https://www.whiskybase.com/whisky/26771 ... ear-old-gm. W tym przypadku nie piłem słabej.
Trzecią whisky z Waszej listy, którą znam i również jestem gotowy gorąco polecać jest Clynelish. 2 lata temu mieliśmy (kiedy używam liczby mnogiej mam na myśli doświadczenia klubowe) degustację poświęconą wyłącznie Clynelishowi i każda whisky była fenomenalna!
Na mojej 'to do list' na pewno znajdzie się Benrinnes i Longmorn sugerowane przez Tomka i Balblair sugerowany przez Hazelburna, bo chociaż piłem to nie mam jeszcze opinii
A jakie jest wasze zdanie na temat Mannachmore? Ja piłem jedną zabutelkowaną dla Whisky Shop kilka lat temu i przynajmniej jedną z SMWS. Dawały nadzieję.
Liczba postów: 2,355
Liczba wątków: 97
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
8
Z Mannochmore spotkałem się dwa razy - oba od Cadenheadsa. Jeden dobry, drugi mocno średni, więc ciężko powiedzieć.
|