Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zakup pierwszej butelki z najwyższej półki
#1
No więc tak... Przymierzam się do pierwszego zakupu (mam nadzieję nie ostatniego) butelki z prawdziwego zdarzenia. Butelki która np postoi 10-20 lat i zostanie wypita na okrągłe urodziny lub inną duża okazję. (narodziny potomka? - to chyba bliżej niż 10 lat Wink ) ale znacie zamysł.

Po głowie chodzi: Karuizawa (szok cenowy), Port Ellen, Brora... czyli zamknięte destylarnie. A może Glenfarclas z jakichś staroci? A może jakiś nowy wypust typu Caol Ila 30? Nie wiem, szukam, chciałbym porady.

Wielkim plusem zakupu byłoby gdyby butelka:
- miała 30 lat bo to mój wiek obecny i powód dla którego chce wydać złotówki by na 40 urodziny móc skosztować czegoś doskonałego.
- rocznik 1984 - rok moich urodzin. Rocznik jeśli chodzi o whisky trudny. Mało jest wypustów z 1984r. Swoją drogą ciekawe czemu?

Charakter whisky...
Jestem niestety początkujący. Choć po wypiciu kilkudziesięciu różnych whisky zaczyna się wyklarowywać kierunek...
- Islay, torf, dym, sól ale...
- sherry ale głównie Pedro Ximenez... np Lagavulin 1997 PX jest jak dla mnie rewelacyjną whisky. Początkujący jestem więc to się może zmienić. Nie doceniałem jakiś czas temu sherry. Wolałem sól, torf i kompletny brak słodyczy. To się zmienia.
- butelkowanie... chyba oficjalne bo z racji zawodu przykładam sporo wagi do wizualnej kwestii... Np Caol Ila 30 wyglada pięknie. Glenfarclasy z drewnianych boxach - rewelacja! To nie jest jednak wymóg. Jakość tu jest najważniejsza. ALE! też Samaroli ma piękne wydania, seria Artist od LMDW!!!

Zakup...
- Kupowałem whisky w różnych miejscach. Sklepy PL nie dysponują z reguły tego typu wypustami ale mamy tu użytkowników siedzących w temacie więc kto wie?
- Sklepy UK - mam konta chyba wszędzie gdzie jest opcja wysyłki do PL ale ceny bywają różne. Na MOM czy TWE przesyłki dość tanie co jest plusem ale przy takim zakupie nie ma to większego znaczenia,
- Aukcje... whisky auctioneer, whisky online auction, kupowałem na aukcjach, prowizje dość spore ale można wyrwać ciekawe rzeczy. Jeśli ktoś robiłby większe zakupy to mógłbym się podłączyć. Jeśli ja się zdecyduję to zapraszam do podłączenia się. Ceny lepsze niż w sklepach ale ryzyko, że nie da się nabyć bo konkurencja nie śpi Big Grin
- a może ktoś z Was ma butelkę którą mógłbym chcieć kupić na podstawie powyższych informacji?

Budżet
No i tu jest największy problem. Port Ellen z IB można kupić za ok 2-3tys zlotych. To samo Glenfarclas 30, 40 - te okolice. Z oficjalnych PE to już majątek rzędu 10tys na co mnie absolutnie nie stać. Karuizawa... sami wiecie. gwarantowane bankructwo Big Grin Glenfarclas family cask jest drogi ale idzie przełknąć jeszcze co widać po samplingu Bartoszka. Samaroli, LMDW i generalnie IB to zdecydowanie niższe kwoty i wydaje mi się, że większa możliwość zdobycia rocznika 1984. To nie jest jednak wymóg choć bardzo by pasowało. Chciałbym wydać jak najmniej :lol: ale jestem skory do poświęceń gdy whisky będzie na prawdę perfekcyjnym wyborem.

Podsumowując...
Prosiłbym o sugestie. Zdaję sobie sprawę, że tego typu wyborów powinienem dokonywać w momencie gdy będę bardziej zaawansowanym whiskopijcą ale z drugie strony ceny idą tak w górę, że chyba warto kupić tego typu whisky jak najszybciej.

pomożecie? Smile
Odpowiedz
#2
Ja myślę, że mimo wszystko powinieneś bardziej uściślić założenia zakupowe czyli jaki jest cel zakupu. Ja kupił bym inną butelkę, jeżeli moim celem było by jej wypicie przy jakiejś dobrej i słusznej okazji - W takiej sytuacji zainwestował bym w coś, co przede wszystkim lubię i o czym mogę się spodziewać, że smakowo powali mnie z nóg,

Jeżeli moim zamiarem była by odsprzedaż (w odpowiedniej wg mnie chwili) w momencie uzyskania jakiegoś zysku wybór byłby inny. W takiej konstelacji (zakładając zamiar uzyskania możliwie jak najbardziej korzystnego współczynnika kosztu do zysku) powstają dwa scenariusze: Kupować coś już teraz drogiego, co za chwilę będzie jeszcze droższe albo kupić coś w cenie na tą chwilę rozsądnej co za chwilę będzie drogie.

Jeszcze inaczej zdecydował bym jeżeli moim założeniem było by przekazanie takiej butelki moim dzieciom w odpowiednim momencie, kiedy będą dorosłe. W takim układzie kupował bym coś co za parę lat praktycznie zniknie z naszej planety, nie do końca zważając na cenę (naturalnie w ramach ustalonego budżetu).

Wiem, że tego nie da się określić w 100% bo cała materia jest zbyt złożona, zbyt zmienna i za bardzo uzależniona od "X" różnych innych aspektów. Nie jestem też absolutnie znawcą w tym zakresie. Jest to po prostu moje prywatne zdanie powstałe na podstawie własnych przemyśleń.

Kolejny bardzo dobry temat. Ciekaw jestem jak się rozwinie.
Odpowiedz
#3
Bardzo ciekawy temat, też chciałem coś takiego sobie kupić jak np. PE , ale różnorodność wersji i cen powaliła mnie. Nie mam pojęcia co warto i za ile. No i jeszcze czy poziom cen nie jest już maksymalny. Jako fan Glenfiddicha np. oglądałem sobie te wersje rocznikowe vintage, ale mam wrażenie, że ceny ich są już tak wywindowane, że nie opłaca się już ich nabywać.
Malthead bardzo ciekawy post napisał, mam też wrażenie, że cubus też na 100% nie ma ustalonych zamiarów wobec tej flaszki i te 3 wersje, które podał malthead są pewnie brane pod uwagę.
A może inaczej: chętnie poznał bym typy maltheada na każdą z tych trzech wersji i może każdy z bardziej doświadzonych forumowiczów podał by swoje propozycje. To przeniosło by dyskusje na bardzo ciekawy poziom nie tylko dla cubusa.
Odpowiedz
#4
Tak z ciekawości połączyłem dzisiaj rok 1984 z 30yo i wyszło mi:
Isle Of Jura i Glenfarclas Family Cask
Odpowiedz
#5
Bardzo trudno jest wytypować jakąś konkretną butelkę ponieważ, pomijając nawet całkowicie osobiste preferencje, głównym elementem wyznaczającym kierunek jest dostępność. Nie wszystko można kupić na aukcjach w tej chwili a czekając na okazję, tracimy czas który butle alternatywne wykorzystują aby drożeć. Ale ok, skoro Cubus nie uszczegółowił bardziej sytuacji wyjściowej to ja dokończę moje przemyślenia z poprzedniego postu zakładając, że budżet nie jest sztywną stałą ponieważ dla każdego scenariusza najprawdopodobniej byłby inny.

Jeżeli moim celem było by jej wypicie takiej butelki przy jakiejś dobrej i słusznej okazji to szukał bym czegoś co odpowiada mi przede wszystkim smakowo. Dla mnie, jako miłośnika whisky po sherry czymś fantastycznym był by np. Glengoyne 1972 od MOS czy np jakiś wypasiony GlenDronach z początku lat 70tych. Dla torfiarza pewnie jakiś Ardbeg czy Bowmore z lat 70tych. W zasadzie wszystko co stare i dobre w chodzi w takim układzie w rachubę.

Jeżeli moim zamiarem była by odsprzedaż (w odpowiedniej wg mnie chwili) głównie w celu uzyskania jakiegoś zysku szukał bym butelki z serii limitowanych i ograniczonych ilościowo na rynku już na starcie. Jednocześnie ale czegoś co otrzymało już jakieś pozytywne oceny od ludzi, którzy cieszą się uznaniem w tej kwestii i których ocena jest w pewnym sensie miarodajna, a więc Jim Murray, Serge Vatentin, Ruben ... W grę wchodziła by tu np. taka Yamazaki Sherry, (podejrzewam, że za parę lat ceny będą dwu, trzykrotnie wyższe - żeby podać jeden z naprawdę wielu możliwych wyborów) naturalnie opcją w takim scenariuszu będą zawsze wypusty destylarni już zamkniętych.

Jeżeli chciał bym pozyskać butelkę "dla potomnych" to celował bym definitywnie w wypusty destylarnii zamkniętych. Alternatywą był by tu np Mosstowie (choć w tym przypadku to trochę trudniejsze bo to w sumie, z tego co wiem, nigdy nie była niezależna destylarnia), Imperial, Littlemill (ponownie jedynie kilka przykładów z wielu możliwych.

Takie jest moje zdanie, które (niestety) nie jest poparte wystarczająco dużym doświadczeniem ani specjalistyczną wiedzą analityczną w tym zakresie. Są to tylko moje przemyślenia i nie wiem ile w nich jest racji.

Jeszcze jedno: Celowo nie podawałem jako przykładów tego, co w zasadzie jako pierwsze nasuwa się na myśl, czyli Brory, Karuizawy, Port Ellen, St. Magdalene, ponieważ to chwilowo są ceny, których ja nie był bym gotowy zapłacić za butelkę whisky. Z drugiej strony te destylarnie są jakby z automatu kandydatami na inwestycję.

Drugą rzeczą, którą pominąłem jest podany przez Cubus'a rocznik. Uważam, że w przypadku tego rocznika zbyt bardzo zawęża to pole manewru. Można naturalnie szukać i kupić taką butelkę ale byłby to wtedy bardzo specyficzny zakup o wartości przede wszystkim ideologicznej dla małego grona osób, który nie koniecznie musi iść w parze z wartością materialną.
Stosunkowo mała popularność i ilość roczników z początku/połowy lat 80tych ma, moim zdaniem, głównie związek z kryzysem gospodarczym w Wielkiej Brytanii w tym czasie ale to temat już na inną dyskusję.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#6
malthead napisał(a):Stosunkowo mała popularność i ilość roczników z początku/połowy lat 80tych

Pozdrawiam

Hola, Hola. Rocznik 1982 jest jednym z najlepszych roczników dla whisky. I to też mój rocznik. Przypadek?


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#7
Można powiedzieć, że Malthead praktycznie wyczerpał temat Smile


Ale jak wiadomo, takie dyskusje można ciągnąć w nieskończoność. Zgadzam się z Maltheadem i dodam coś jeszcze od siebie. Skupię się na aspekcie "powiązań". Pominę inwestycje, a pójdę w stronę "kolekcji". I teraz czy wypijemy kiedyś butlę, czy zostawimy do grobu, czy przekażemy potomnym - każda z tych opcji wchodzi w grę - to można się skupiać na aspekcie powiązań, właśnie z takimi rzeczami jak rocznik. Bo mój. Tylko, czemu miałby to być rocznik?

I tak:
- ciężko, ale czasami się da znaleźć whisky, którą butelkowali w dzień naszych narodzin
- rok destylacji/rok butelkowania to rok naszych narodzin
- aktualny wiek whisky do naszego aktualnego wieku
To są powiązania liczbowe, ale można szukać dalej np. w seriach niezależnych bottlerów
Przykład Hardcorowy, ale np. ja się intersuję fotografią, więc chętnie bym widział w swojej kolekcji coś z serii Macallan: MAsters of Photography ANnie Leibovitz - oczywiście jest to dla mnie w obecnej chwili nieosiągalna butla Smile
Ostatnio wyszła fajna seria Classic Cars od Daily Dram.
Można też szukać połączeń sentymentalnych np. z miejsc w których się było.
A może uda się połączyć kilka takich aspektów.
Odpowiedz
#8
Przed takim grubym zakupem warto się zastanowić nad celem: czy to ma być butelka do wypicia, czy ma po prostu stać na półce ,cieszyć wzrok i przy okazji za jakiś czas dać jakiś zysk. W pierwszym przypadku według mnie nie trzeba wydawać aż tak dużych pieniędzy (3-4 tys) żeby napić się nawet tej wybitnej whisky. W drugim przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana. Często większa ilość tańszych butelek da większy % zysk niż jedna mega wypasiona butla. Tym bardziej, że praktycznie nie ma obecnie możliwości kupienia Port Ellenów czy Bror ( tych najlepszych) za "normalne" pieniądze. Wysokie ceny takich rarytasów wg mnie dają mniejsze szanse na zysk niż bardziej zdywersyfikowany portfel. Napewno tak jak kolega wcześniej wspomniał trzeba poczytać coś na temat konkretnej butelki żeby była po prostu bardzo dobra ( żeby w razie czego ją wypić ze smakiem Smile . Wybór jes szeroki, głowa na pewno nie raz Cię zaboli Smile Ja osobiście próbowałbym wyczesać jakiegoś starego dobrego Macalana.
Odpowiedz
#9
cubus napisał(a):No więc tak...
...
- miała 30 lat
- rocznik 1984 -
...
- Islay, torf, dym, sól ale...
- sherry ale głównie Pedro Ximenez... np Lagavulin 1997 PX ...
- butelkowanie... chyba oficjalne bo z racji zawodu przykładam sporo wagi do wizualnej kwestii...

...
pomożecie? Smile

Bardzo chciałbym pomóc ale przy tych warunkach to szczególnie trudne. Nawet zajrzałem do kredensu - pusto w tej kwestii Wink
Rocznik 1984 ... Jak wszyscy wiedzę bardzo chudo było ze sprzedażą whisky na początku lat 80-tych. Wiele destylarni zamykanych głównie do i w roku 1983!
Zakładam, że pracę domową czyli wyszukanie wszystkich 30-latek wypuszczonych w 2014 roku odrobiłeś. I jakie typy?
Niemniej będę miał oczy szeroko otwarte na ten rocznik - może jeszcze się coś pokaże?

W innych kategoriach ... Islay po sherry, lekko dymne po sherry, 30-latki, 40-latki? (z różnych roczników) łatwiej pomóc chyba.

Nie chcę namawiać Cię na zmianę kryteriów, poczekaj kilka miesięcy i zobaczysz co Ci się uda znaleźć. Potem rozważ następujące:
- coś o Twoich preferencjach smakowych co ma Cię wgnieść w fotel (Laphroaig silver seal, port ellen od The bottlers, Dewar Rattray, inne, trochę tańsze jak Bowmore Claret, Voyage etc.)
- coś rewelacyjnego co piłeś Ty lub ludzie z forum (np. Glengoyne MoS 1972, Ardbeg 1967, Ben Nevis Prestonfield, )
- 95 punktów i więcej u SV, Dycha wiadomo gdzie i etc. (Glenfarclas 1965, 60%)

I teraz jeszcze jedna propozycja kryterium do rozważenia: data butelkowania 1984 ... zapewniam, że kilka rzeczy się znajdzie Wink Szukałbym szczególnie u włoskich bottlerów. Po wygraniu w totka polecałbym to http://www.whiskybase.com/whisky/23249/ ... ig-1970-sa Wink - powinna Ci smakować.

Pozdrawiam i powodzenia

p.s. ja zrozumiałem, że butelka wyłącznie do wypicia.
Odpowiedz
#10
Daniel napisał(a):- coś rewelacyjnego co piłeś Ty lub ludzie z forum (np. Glengoyne MoS 1972, Ardbeg 1967, Ben Nevis Prestonfield, )

Ja tylko dodam, że ten Glengoyne dość rzadko pojawia się na aukcjach, a na dzisiaj otwartej whiskyauction.com są 2 sztuki, więc to może być Twoja szansa, jeśli pójdziesz tą drogą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości