Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ot taki sampling ciekawego Rumu
#31
zgnile oliwki, ZX Spectrum, zdechle myszy z imbirem i solone kakao Smile
obce dla mnie w alkoholu, zwariowane aromaty, ale jest to smaczne. chce jeszcze.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#32
W końcu Pawle to twoja selekcja Wink
Odpowiedz
#33
dziś spróbowałem, rum naprawdę ciekawy, nieźle zwichrowany, rozbudowany aromat
Odpowiedz
#34
Mi też bardzo podszedł, choć nie mam żadnego pojęcia o rumie
Odpowiedz
#35
też się nie znam i chciałem dopytać, co to jest właściwie za rodzaj rumu? (jest kilka klasyfikacji w necie). Aromatyzowany?
Bo po nim chciałem iść tym śladem i spróbować coś dobrego i wziąłem 3 kieliszki jakiś uznanych starych rumów to jest całkiem coś innego (nie podchodzą mi, w przeciwieństwie do samplowanego Wink
Odpowiedz
#36
Najsensowniej jak tu odpowiedzi udzieli Paweł.. to jego selekcja i bardzo przemyślany wybór, ja tylko rozsamplowałem Wink
Odpowiedz
#37
to z niecierpliwością czekam na odpowiedź, jak będę widział jaki to rodzaj to zakupię coś na sampling Wink
Odpowiedz
#38
niedawno ktos w necie madrze i nudno pisal w jez. polskim o klasyfikacji rumu, nie pamietam gdzie to bylo, google Wam pomoze.
ale... generalnie nie ma reguly. czesto te z soku trzciny cukrowej sa mniej aromatyczne niz z melasy (bo np. inne drozdze), dlugo fementowane mniej aromatyczne od krotko (bo destylowane na kolumnie zamiast alembika) i.t.d. i.t.p.
Hempden ciezko jest z czyms porownac, bo ma swoj bardzo oryginalny terroir i wcale to nie marketingowa sciema typu "whisky nabrala morskiego charakteru, bo beczki staly pod sciana od strony morza". ponadto chyba jako jedyni na Jamajce brodza dunder i dodaja go razem z innymi smieciami do sfermentowanej melasy przed destylacja (a nie brzeczki jak np. w burbonach). ciezko to nazwac "aromatyzowaniem", bo to nie dodawanie ziolek/trawek/owocow, tylko wylacznie odpadow z produkcji cukru i produkcji samego rumu. czyli: poza woda, trzcina cukrowa i drozdzami (tez zbieranymi z dundrowej piany) nie ma tam innych skladnikow. a... beczka byla oczywiscie. stara i wypracowana. destylowali to bardzo szeroko ze spora zawartoscia przedgonow, o czym swiadcza te rozpuszczalniki/plastiki w pierwszych aromatach (w przeciwnyn razie po tylu latach w klimacie tropikalnym nie uciekly).
@mooka: napisz co Ci sie w tym rumie podobalo, to moge sprobowac wyjasnic skad to sie wzielo (ogolnie gdzie tego szukac). natomiast zbyt male mam w rumach doswiadczenie, zeby zaproponowac jakies konkretne flaszki o podobnych klimatach.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#39
dzięki za odpowiedź Wink
a co mi się podobało? ten instensywny smak i zapach rumu, który kiedyś kupoło się w Cieszynie do ciasta Wink albo do herbaty Wink tylko że ten z Czech był sztucznie aromatyzowany i pewnie wcale nie było rumem. a tu właśnie ten aromat tylko z natury i oczywiście subtelniejszy.
chyba też Blackadder ma jakiś swój super sposób przekazywania tego co w beczce dobre do butelki (po spróbowaniu od chłopaków z BWM na festiwalu blackadderowej łychy od razu zakupiłem resztę butli bo było to coś wyjątkowego). które myślisz że warto od nich wziąć pod sampling?

dodam jeszcze że w tych 12, 16 letnich rumach mocno stojących marketingiem, które próbowałem ostatnio - nie było nic z tego aromatu, jakby to był całkiem inny gatunek.
Odpowiedz
#40
u mnie było dużo zieleniny i chemii, aromat rumu raczej czaił się gdzieś w tle i to niezbyt wyraźnie, także pytanie gdzie tego szukać w whisky, Ben Nevis?
poniżej moja notka:
zapach: cukierki z dzieciństwa, takie dziwne ziołowo-bazyliowe, rozpuszczalniki, woda z zielonych oliwek, sól, marynowany imbir, lakier do paznokci, ocet, jakieś kwiatki, pokrzywy, świeże zioła
smak: czarne oliwki, plastiki, mocno ściągający na języku, drewniany, skoszona łąka z chwastami
finisz: słodkie oliwki, goryczka, mocno mentolowy, plastiki z RTV
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości