Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Festiwal Whisky Jastrzębia Góra 25-26.08.2017
#21
Też szykuję dokładniejszą relację na bloga, ale tak na krótko to: jestem zachwycony. Teraz już rozumiem czemu bardziej doświadczeni na moje wspominanie o Whisky Days, Whisky Live Warsaw czy Whisky&Friends mówili do znudzenia "pojedź do Jastrzębiej Góry". Organizacyjnie wszystko się zgadzało, nie jestem w stanie się przyczepić do niczego poza naprawdę pierdołami (brak stoiska Compass Box, obecność stoisk z cygarami z których dym czasem pogarszał wąchanie whisky, woda butelkowana jako towar deficytowy -- na szczęście Jack Daniel's miał mnóstwo), zakres whisky w cenie biletu oraz skala dopłat do tych droższych też rewelacyjne.

I tylko jedna whisky wywołała u mnie wrażenie "na Trygława, jak można było to zabutelkować i nalewać ludziom do picia?" Wink
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
Odpowiedz
#22
tomash napisał(a):I tylko jedna whisky wywołała u mnie wrażenie "na Trygława, jak można było to zabutelkować i nalewać ludziom do picia?" Wink
a ktora to? i jak oni ja zrobili?
przy zachowaniu podstawowych zasad technologicznych jest rownie trudno zrobic whisky wybitnie zla, jak i wybitnie dobra.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#23
tomash napisał(a):I tylko jedna whisky wywołała u mnie wrażenie "na Trygława, jak można było to zabutelkować i nalewać ludziom do picia?" Wink
Langlander? Wink

Jak słusznie zauważył Bartek, dokładniejsze podsumowanie na pewno niebawem, ale jak na razie mogę pokrótce przedstawić swoje odczucia. Są one raczej ciepło-zimne, przy czym ta dobra część wiąże się (zabrzmi to banalnie) z ludźmi. Miałem z kim pogadać, pożartować, spotkać znajomych itd. I z whisky z kilku stoisk, bo w sumie nawet ktoś z moim doświadczeniem (znowu - jak to brzmi Wink ) miał co pić nie wlewając w siebie byle czego. Z zimnych to najbardziej nieprzyjemnie zszokowała mnie ta książeczka w której wydzielano dramy w cenie biletu. Nie podobał mi się permanentny brak wody. Irytowali mnie ludzie włażący z cygarami do namiotu z whisky. Mimo podwyżki cen biletów, jak zawsze był problem z nawalonymi ludźmi. Jastrzębiogórską jarmarczno-festynową atmosferę można lubić, lub nie, więc o tym się nie wypowiadam. Smuci kierunek, w którym idzie większa część dużych marek whisky - imprezownia, hipsteriada, kolorowe drinki... chlubne stoiska (czyli w gruncie rzeczy jedyne na których można było się napić czegoś więcej niż podstawki): BWM (jak zawsze), Pinot, Inver House, Gordon & Macphail, Diageo, The bar, M&P. Mały plusik dla Glenfiddich, Glenlivet i Bunnahabhain (było coś więcej niż 18yo), Dom whisky (wybór duży, ale ceny wciąż absurdalne), Stilnovisti (znowu, coś tam mieli, ale nie mogę z czystym sumieniem polecić kogoś, kto butelkę Aultmore 2008 próbuje sprzedać za 700zl, a Clynelish z 1997 za 2000). Na plus bardzo fajnie wycenione masterclassy. No i pokrótce to chyba tyle - nie powiem że festiwal idzie w złym kierunku, bo jednak tego właśnie chce 90% klientów - imprezy i poczucia ekskluzywności.
Odpowiedz
#24
tomash napisał(a):I tylko jedna whisky wywołała u mnie wrażenie "na Trygława, jak można było to zabutelkować i nalewać ludziom do picia?" Wink
Rage Whisky, ten single grain z Invergordon oferowany na stoisku Stilnovisti. Jak jej nie wąchałem i nie smakowałem, ile bym wody nie dodał -- spirytus techniczny :evil:
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
Odpowiedz
#25
Moje 3 grosze na temat festiwalu gdyby ktoś chciał coś przeczytać, albo chociaż zdjęcia obejrzeć ;F

http://www.whiskystyle.pl/?p=645
Odpowiedz
#26
To i jeszcze my Wink

http://zinnejbeczki.com/iv-festiwal-whi ... sumowanie/
Odpowiedz
#27
Neptune, musicie być nieźle dogadani z jamesonem że dystrybuuje wasze wlepki :lol: Big Grin
Odpowiedz
#28
Qbik napisał(a):Moje 3 grosze na temat festiwalu gdyby ktoś chciał coś przeczytać, albo chociaż zdjęcia obejrzeć ;F

http://www.whiskystyle.pl/?p=645

Neptune napisał(a):To i jeszcze my Wink

http://zinnejbeczki.com/iv-festiwal-whi ... sumowanie/

Relacje świetne i bardzo dobrze oddające moje odczucia podczas festiwalu. Smile Od siebie mogę jeszcze dodać, że moim zdaniem ilość zaplanowanych przez organizatora masterclassów i ich napięty harmonogram (Glengoyne w piątek - ponad godzinę opóźnienia i Glenmorangie w sobotę - pół godziny opóźnienia), spowodowały niepotrzebny pośpiech zarówno prelegentów jak i uczestników. Zwłaszcza tempo tego drugiego, było zdecydowanie za duże.
Na koniec w samych superlatywach muszę wspomnieć o drinku "Ardbeg Sour", który pokochała moja narzeczona i który przekonał ją do łaskawszego spojrzenia na moje hobby. Big Grin
Odpowiedz
#29
Qbik napisał(a):Moje 3 grosze na temat festiwalu gdyby ktoś chciał coś przeczytać, albo chociaż zdjęcia obejrzeć ;F

http://www.whiskystyle.pl/?p=645
Fajna relacja.
"coco jambo i do przodu"
Odpowiedz
#30
Dzieki Panowie. Miło mi, że sie Podoba
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości