Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czym jest dojrzałość w whisky?
#31
ale OT... na szybko: tam w zadnym procesie nie potrzebujesz "banki z wodorem", malo tego gaz syntezowy mozna i z biomasy otrzymywac, przez Fischer-Tropsch tlen zamiast wodoru dawac i.t.d. i.t.p. tak, moze przez fermentacje gdzies na swiecie (tropiki) jest "taniej" albo np. jak gdzies maja za darmo skrobia czy cukry z jakis odpadow produkcyjnych... nie wazne...

wracajac do tematu:
sample mam wypite (to byl przekroj Islay wczesnych 70-tych), wiec pesymizm i kac powrocil Sad
zgodze sie z tym, co napisal surykatka. niestety czesto "rynek" decyduje o tym (temat watku) "czym jest dojrzalosc w whisky".
niestety, ale business is business, wiec potrafie to zrozumiec. nie rozumie natomiast tak czestej niestarannosci i przypadkowosci przy produkcji whisky.
tak, oczywiscie, jesli wszystko kontrolowac majac w dodatku nad soba "zebranie akcjonariuszy", to pewnie mozna wyprodukowac zaledwie jakiegos wspolczesmego Macallana czy Glenfiddicha, ale z drugiej strony nie wolno puszczac wszystkiego "na zywiol", bo przeciez mozna z gory przewidziec (lub "zmierzyc") chociaz to, co na 100% bedzie paskudne.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#32
PawelWojcik napisał(a):sample mam wypite (to byl przekroj Islay wczesnych 70-tych), wiec pesymizm i kac powrocil Sad
Pochwal się co to było, bo jak nie przepadam za torfami, tak stara Islay jak najbardziej.

PawelWojcik napisał(a):bo przeciez mozna z gory przewidziec (lub "zmierzyc") chociaz to, co na 100% bedzie paskudne.
Wtedy przelewa się to do beczki po jakimś winie Smile
Odpowiedz
#33
Tomek napisał(a):Pochwal się co to było, bo jak nie przepadam za torfami, tak stara Islay jak najbardziej.
tez nie przepadam za wiekszoscia torfow, bo dla mnie torfy zwykle dojrzale sa dopiero po 20-30-tu latach.
zeby nie bylo tu znowu OT, bede sie chwalil akcentujac dojrzalosc:

1 - dla kalibracji - Port Ellen 1983 23yo 46%
https://www.whiskybase.com/whiskies/whi ... n-1983-mcg
tu jest wrazenie whisky stabilnie dojrzalej. takiej, ktorej kilka lat mniej w beczce, czy kilka lat wiecej by nie zaszkodzilo. dluga maturacja w wyjalowionej beczce (refill butt) daje ogromna owocowa lekkosc przy absolutnym braku gorzkich elementow drewna, a po 23 latach torf jest tu przyprawa, nie daniem. whisky oceniona na BOW 10/10, ale IMHO te najwyzsze bardzo stare oceny sa tam zawyzone.
http://bestofwhisky.pl/baza/tasting.php?record=437

2 - na poczatek lekki - Ardbeg 1975 18yo 43%
https://www.whiskybase.com/whiskies/whi ... eg-1975-sv
kupilem sampla, bo ten wypust mial skrajnie rozne opinie. lekkosc w zapachu. cieply chleb po ktory chodzilem dziecinstwie do sklepu i popijalem po drodze rownie ciepla oranzada. natomiast w smaku mydlo mydlane. to czego najbardziej w whisky nie lubie i na co jestem nadwrazliwy. to tak jak trafic jezykiem na miejsce, ktore Ona popryskala sobie perfumami. paraliz zmyslow. z kieliszka przelewam do probowki, mierze pH i widze lekka zasadowosc. bylo zmydlenie i reakcja idzie dalej. mogli zabutelkowac calkiem przyzwoita whisky, malo tego, po tylu latach poszczegolne butelki moga znacznie sie roznic miedzy soba w zaleznosci od tego jak byly przechowywane. tak czy inaczej ta whisky dojrzewajac dalej w butelce bedzie miala coraz mniej aromatow i coraz wiecej mydla.

3 - glowne w tej zabawie - Ardbeg 1972 31yo 51%
https://www.whiskybase.com/whiskies/whi ... -ping-no-1
najprostrza recepta na dobra whisky: „wysokiej jakosci destylat (z szerokim sercem, ale ostro ciety) nalej do dobrze wypalonej beczki zlozonej z klepek po wielu burbonach i poczekaj 20-30 lat” zawsze sie sprawdza, ale tu akurat ktos chyba zmieszal landrynki z ostrygami, podwedzil to troche i dodal krople cytryny. uczucie stabilnej dojrzalosci jak w tym PE. beczka zrobila tu pewnie dawno swoja robote i jeszcze dlugo mogla by czekac na rozlanie bez wielkiego wplywu na efekt koncowy. mialem tylko 12,5 ml w cenie flaszki NAS-a i kupil bym jeszcze... dla takich wrazen mozna do 1-szego jesc tylko zupki ze styropianowych kubkow.

4 - torf i sherry - Ardbeg 1976 25yo 55%
https://www.whiskybase.com/whiskies/whi ... g-1976-dod
nie lubie mlodych sherrowych torfow, bo ciezko tam trafic na balans miedzy polnoca a polodniem europy, ale odwrotnie niz u ludzi 25 lat przymusowego malzenstwa powinno dac pozytywny efekt. w aromacie tyton, skora, sherry i kwaskowe kakao. w smaku espresso z dodatkiem gorzkiej czekolady, wegiel, zwietrzala sucha mieta. troche przedojrzala, bo suszy bardzo w finishu. skonczylem sampla zapomnajac doszukac sie w niej sladow po torfie.

5 - na koniec stary/mlody Laphroaig 1972 13yo 56%
https://www.whiskybase.com/whiskies/whi ... ig-1972-ca
jest moc. walniecie dymu i alkoholu niestety. wszedzie oceniana na 90+, a ja takich niedojrzalych torfow wlasnie nie lubie. przypomina mi to wspolczesne NAS-y Ardbega, tylko te brutalne lizole i jody sa niejako ulozone. ulozone pewnie przez te 33 lata w szkle, bo beczka... beczka? jaka beczka?

Tomek napisał(a):Wtedy przelewa się to do beczki po jakimś winie Smile
czesto zastanawiam sie czemu whisky nie robi sie odwrotnie. najpierw "finiszowanie"/ekstrakcja w jakiejs mlodej silnie wyrazonej beczce, potem 20 lat maturacji w refillach. slyszal ktos o czyms takim?
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#34
Kolejna firma bierze się za przyspieszaną whisky, tym razem próbują się z kompletnie syntetyczną z czystych substancji chemicznych, ale artykuł też wymienia dotychczasowe próby na tym polu:

https://www.theverge.com/2018/8/23/1770 ... dless-west
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
Odpowiedz
#35
wierze w to do tego stopnia, ze nie inwestuje w "planowane" wzrosty whisky dzis butelkowanej.
syntetyczna whisky to jedyny sluszny kierunek. znam przypadki, kiedy np. powszechnie powazany guru dal 8/10 za taka 3yo whisky i nie byl to Kavalan Smile
pamietam 10 lat remu, jak chwalilem cyfrowe foto reakcja byla dokladnie taka jak dzis, kiedy chwale syntetyczna whisky.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#36
co do syntetyków to mnie zaskoczyłeś swoją opinią (ja nie mam żadnej niestety Wink, a co do inwestycji to mam wrażenie, że jakoś tanieje to co napompowane - na whiskybase prywatnie można kupić za fajną kasę niezłe butelki, podobnie trafiają się na e-bay.
Odpowiedz
#37
przed chwila wlasnie z forumowym kolega gadalem na PM o syntetyce...
tak, oczywiscie bedzie rynek whisky kolekcjonerskiej i beda tacy, ktorzy beda woleli ta "analogowa" whisky Wink
to jest troche tak, jak z plytami winilowymi... coraz bardziej podoba mi sie, jak one graja... czyli... na starosc coraz grubsze/zwyrodniale mam bembenki w uszach i nie slysze tych trzaskow... = starsi ludzie maja zgage i sa uodpornieni na przebeczkowane Kavalany. ja tez tak mam :lol:

BDW:
polecam zrobic test na Helicobacter Pylori i wyleczyc, jak komus dokucza. po kuracji (dwa antybiotyki + blokator kwasowosci) Wasze oceny whisky zmienia sie o +- 2/10 dla tych samych butelek. serio.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Helicobacter_pylori
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#38
aaa winyle to również moja mała pasja od niedawna, mam kilka gramofonów i nieco igieł do nich, trzasków na dobrych płytach przy dobrym sprzęcie to już raczej nie ma, natomiast logiczne jest (przynajmniej dla mnie) że to gra gorzej niż cokolwiek cyfrowego. natomiast całą ta otoczka, wielka płyta, fajna okładka, prawdziwe słuchanie raczej od początku do końca i ustawianie czy czyszczenie igły - to jest to.
Odpowiedz
#39
mooka napisał(a):...trzasków na dobrych płytach przy dobrym sprzęcie to już raczej nie ma...
wyciagnij jeszcze z piwnicy ten stary wzmacniacz lub magnetofon
i zobaczysz, ze juz nie szumi Smile
dla zainteresowanych: testy sluchu sa online. ale spoko, jak ktos jest po 30-tce i slabo slyszy powyzej 10kHz, to "zgodnie z wiekiem" niestety.
BDW: kiedys robilem efekt starej plyty przyspieszajac dzwiek perkusji:
http://www.pawelwojcik.com/grandfathersgirls/ - teraz dziala tylko na przegladarkach z flashem. kartki myszka sie przewraca, wyrywac tez mozna Wink

a zaby bylo na temat "dojrzalosci whisky" to uwazam, ze np. Rubena z http://www.whiskynotes.be w odroznienju np. od Sergie z http://www.whiskyfun.com prawdopodobnie zaatakowal wlasnie Helicobacter Pylori, bo mu przebeczkowanie nie przeszkadza Wink
dla zainteresowanych: test na helicobacter mozna kupic prawie w kazdej aptece. ta bakteria odpowiada za 70% rakow zoladka, na ktorego szczegolnie sa narazeni "degustatorzy" mocnych trunkow. ale... tez spoko, nie zawsze obecnosc tej bakterii swiadczy o chorobie. natomiast jesli ktos ma wynik dodatni i zgage nad ranem lub kocha Kavalany, to warto isc do lekarza.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#40
teścik sobie zrobię bo mam częste problemy z brzuchem, ale co do płyty gramofonowej się nie zgodzę - jak jest dobry sprzęt i czysta, dobra płyta to nie ma trzasków Wink mam sprzęt ze średniej półki, ale koledzy którzy trochę słuchają (cd) zdziwili się że to gra tak czysto. a już płyty typowo dj'skie które pożyczyłem od kumpla, takie co się kręcą z inną prędkością to już całkiem zadziwiały bo były poniszczone, a trzasków brak.
natomiast co do jakości w porównaniu do cyfrowych formatów to zgadzam się z gościem co ma bloga "zrozumieć audio" chociaż on trochę przegięty jest w drugą stronę.
oczywiście co do słuchu możesz mieć rację i ogólnie wszystko względne jest Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości