Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
idealny sampling -Waszym zdaniem (?)
#11
aguerorafal napisał(a):W jaki sposób sposób Pawle chcesz sprawdzić czy ktoś po rozlaniu butelki zostawia sobie darmowego drama czy sampluje butelkę w takiej cenie jaką ją kupił? Przecież na forum nikt nie pokazuje rachunków zakupu.
jesli samplujacy kupil butelke np. za "pol darmo", czy trzymal ja w szafie kilka lat i cena wzrosla, powinien to chyba byc tylko jego zysk, ale dodalem takie pytanie. na mysli mialem raczej cene rynkowa, czy najnizsza dostepna na rynku w chwili samplingu zwiekszona o wspolczynnik 700/650 (jesli samplujacy zostawia sobie 50ml), lub 700/600 (przy 100ml dla samplujacego).
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#12
o, coś się dzieje na forum Smile

Wypowiem się z perspektywy osoby samplującej...
- nie oczekuję nic od "samplingu". Dla mnie wystarczające jest to, że mogę butelkę kupić, otworzyć, spróbować. Nie stać mnie na zakup tak wielu i tak drogich butelek więc sampling to jedyna opcja by napić się droższych i ciekawszych whisky.

- ceny ustalam z zaokrągleniem w górę. Nie ma więc z tego zysku bo zakup folii, taśmy, tuszu do drukarki (wiecie jakie etykiety robię), naklejek pożera te dołożone grosze. Ktoś się może przyczepić, że mimo wszystko cena jest wyższa odrobinę ale trochę tak jest w Polsce, że wszyscy wszystkim na łapy patrzą. Nikt nie pamięta o wysyłkach, ubezpieczeniach, przewalutowaniu złodziejskim, opłatach za kartę kredytową, dodatkowych transportach itp. Podsumowując: dokładam tylko tyle by po podsumowaniu wszystkich kosztów nie wyjść na minus.

- nie ustalałbym żadnych reguł. Niech każdy samplujący robi wszystko po swojemu. Wystarczy, że całe nasze życie to ograniczenia i przepisy a z każdym rokiem jest coraz gorzej. Więcej luzu ale i rozsądku. Co więcej, przegięcia będą same eliminować bezsensowne posunięcia - przykład Ardbega MOS, gdzie zainteresowanych brak. Nie pasuje cena to nie bierz udziału. Nie chcę tu bronić samplującego ale może jest to rzeczywiście efekt fatalnego zakupu. Mnie zdarzało się "pozbywać" samplingiem butelek kupionych po gównianej cenie, samplując je w koszcie zakupu a nie w cenie za jaką wyszły bo niby czemu mam dokładać?

i na koniec: nie mam nic przeciwko by samplujący zarabiał na samplingu. Nawet jeśli ktoś kupił flaszkę parę lat temu za 100 euro a teraz warta jest załóżmy 500. Jak znajdą się chętni to czemu nie. Sam wziąłbym udział w takim samplingu jeśli butelka by mnie interesowała a finanse pozwoliły.
Odpowiedz
#13
Rynek sam reguluje takie sprawy, nikt nikogo nie zmusza do zakupu, chcę to biorę i g... mnie obchodzi, czy ktoś na tym zarobił czy nie...
Odpowiedz
#14
Bardzo interesujące są dla mnie wypowiedzi w tym wątku, naprawdę bardzo Smile Wychodzi mi, że generalnie macie gdzieś czy samplujący zarobi na samplach / flaszce czy nie. Jeśli koszt sampla będzie zdaniem potencjalnych zainteresowanych zbyt wysoki, to po prostu się nie uda zamknąć butelki i tyle.
Jeśli chodzi o mój sampling to byłem praktycznie pewny tego, że się nie uda zamknąć flaszki. Za dwie stówki można spokojnie kupić dobrą flaszkę. Różnica 700 vs 50 ml jest bardzo znacząca i sam musiałbym być napalony jak Reksio na szynkę, żeby się zdecydować na taki zakup.
Odpowiedz
#15
osobiscie nie mam gdzies, ale widze to inaczej:
- jak mam ochote czegos sprobowac, to chetnie zaplace za sampla i drozej niz to wynika z "cena rynkowa minus 50-100ml dla samplujacego" i poczekac moge dluzej niz np. dwa tygodnie.
nie lubie byc oczywiscie oszukiwany i bardzo wkurza mnie tak powszechne na blogach i FB chwalenie rzeczy nijakich, czesto wrecz paskudnych. byly i takie samplingi... cena wtedy tez jest IMO sprawa drugorzedna, podobnie jak przy samplingu butelek wybitnych, tylko z innego o 180' powodu - szanujmy sie Smile
- natomiast baaaaardzo bym nie chcial byc samplujacemu czegos "winien". rowniez jesli to tylko wdziecznosc. z tego powodu zupelnie mnie nie cieszy, kiedy samplujacy "doklada".. pelen szacunek oczywiscie dla takich ludzi i samplingow.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#16
chciałbym powiedzieć, że dwa razy się zgadzam. raz 100% z wypowiedzią Cubusa, a raz z wypowiedzią PawelWojcik ... tylko jak to pogodzić?

Myślę, że co innego jest grono znajomych wzajemnie sobie coś samplujących. Wtedy każdy każdemu jest "winien" przysługę. Ten przysłowiowy koszt laku. Być może 'między nami znajomymi" mamy tu sytuację na forum.

Inna sprawa jest taka, że moim zdaniem tych samplingów jest za mało. I nawet nie chodzi o to by butelki się zamykały ale o kwestię ofert i ilości wyboru. Nie zamyka się to idziemy dalej i tyle. Poza tym Ja też nie chciałbym być nikomu nic winien, ani nawet przysłowiową przysługę i dla mnie te 20-50ml dla samplującego to przyzwoite minimum.

A ceny to strasznie dziwna sprawa. Ja też jestem w stanie zapłacić więcej za interesującego sampla niż koszt butelki razy ilość sampli. Dla mnie to jest ok i popyt to reguluje.

A czy "administratorzy" powinni reagować. Mogą wyrazić soją opinię, ale ... niejeden z Was ma taką butlę za której możliwość spróbowania i sampla 50 ml zapłaciłbym jak za 1/7 butli.
Odpowiedz
#17
Daniel napisał(a):... niejeden z Was ma taką butlę za której możliwość spróbowania i sampla 50 ml zapłaciłbym jak za 1/7 butli.
mysle, ze w sedno sprawy trafiles. mam dluga liste i oby wiecej takich samplingow bylo Smile natomiast jesli ktos sprzedaje w takiej cenie ogolniedostepna "podstawke", to juz mi sie nie podoba.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#18
Ja ogólnie mam zdanie podobne jak Cubus - cenę dyktuje rynek. Jak się przegnie z ceną, to flaszka nie zejdzie. Z tym że jeszcze dziele samplingi na dwie kategorie:
1. Samplujący nie ma butelki i dopiero po zrzutce jest kupowana flaszka - tu cena za sampla powinna być adekwatna do wartości zakupu,
2. Samplujący wyciąga flaszkę "z szafy" - w tym przypadku, moim zdaniem, spokojnie może samplować ją po aktualnej cenie rynkowej (kiedyś zaryzykował, więc w razie czego zysk jest jego)
Co do "wynagrodzenia" samplującego - absolutnie nie mam problemu jeśli odleje sobie max 50ml w cenie butelki. Sam wiem ile jest pierzenia z samplingami, więc nawet powinien coś z tego mieć.
I jestem zdziwiony czemu akurat rzeczony sampling Ardbega wywołał tyle emocji, gdyż w przeszłości zdarzało się że podobny "narzut", w okolicach 100 Eur, miały butelki warte nie 500 Eur, a 150 Eur (z 60%%). A i tak bez gadania schodziły (sam wziąłem, bo chciałem spróbować)
Odpowiedz
#19
PawelWojcik napisał(a):- co nalezy dac (moralnie nalezy sie) samplujacemu oprocz textu "przesylka doszla, wszysko OK, dzieki" ? 50ml? 100ml? nic? jakis %? cos innego? nic?

20 - 50 ml powinno być naturalne za fatygę.

PawelWojcik napisał(a):- jakie techniczne wymagania macie w stosunku do samplijacego? jaki termin realizacji? info o butelce? naklejka? opakowanie? typ przesylki (PP, pocztex, kurier)? informocja zwrotna? ... co jest dla Was wazne w realizacji tego, co wybraliscie?

etykieta jest mi obojętna. Podstawowe informacje pozwalające zidentyfikować butelkę.

PawelWojcik napisał(a):- smacznie czy ciekawie? a moze oddzielnie smaczne i ciekawe butelki? w jakim stosunku? czy moze tylko smaczne i ciekawe jednoczesnie?

dowolnie. To ja wiem czy planuję w domu zrobić przegląd springbanka, czy brakuje mi jednego bowmora z lat 60-tych czy loch lomonda. Inną sprawą jest "zestaw". Ten już powinien być przemyślany.

PawelWojcik napisał(a):- wiecej, czy smaczniej = taniej czy drozej? dla jakich butelek i na jakim poziomie jest ta granica? czy ktos moze napisac ile jest w stanie zaplacic za 50ml whisky przyjetej powszechnie (bez wielkiego ryzyka) jako 5/10, 7/10 czy 9/10? co znaczy "bez wielkiego ryzyka" dla Was w przypadku takiej decyzji? skad czerpiecie informacie i co wplywa na Wasza ocene tego, czego jeszcze nie probowaliscie?
- jakie info oprocz linka do WB powinien dawac samplujacy? czy powolywac sie na "autorytety"? pisac osobiste noty czy przemyslenia?
- czym powinien kierowac sie (oprocz prawdopodobienstwa przewidywanego zamkniecia) samplujacy przy wyborze butelki?

smaczniej, nawet jeśli drożej. jeśli drogo to jakieś uzasadnienie. chociaż mam dwa farclasy z 1965. O jednym wiem wszystko, o drugim nie ma żadnej notki w sieci, nawet zdjęcia. To też ciekawa butla. autorytety ... złe słowo. ale jakieś punkty odniesienia. to oczywiście maltmaniacy i osoby których znamy.

PawelWojcik napisał(a):- co zrobic z kims, kto zadeklarowal chec zakupu, a nie dokonal przelewu? podawac do publicznej wiadomosci?

po czasie podać

PawelWojcik napisał(a):- w jaki dposob oceniacie wartosc sampla? nie mam na mysli stosunku cena/jakosc-doznania, a wartosc rynkowa? czy sprawdzacie to (np. googlujac) przed zakupem?
mam to w d... prawie nigdy. Prawie oznacza, że 2 razy sprawdziłem :twisted:

PawelWojcik napisał(a):- jakie pytania do kupujacych sample tu jeszcze zamiescic?

Pytanie nie zadane, ale mam też taką sugestię. Ja osobiście nie lubię podsumowań kosztów i tabelek publicznych. "nie każda żona musi wiedzieć co kupujemy i za ile" :mrgreen: . Pieniądze dopóki opłacone powinny być sprawą prywatną. Wiem, że publikacja tabel ułatwia, ale ...

PawelWojcik napisał(a):dodatkowo wiec:
- czy uzytkownicy forum i/lub moderatorzy powinni komentowac koszt sampla?
każda opinia jest cenna, ale uważałbym z kategorycznymi wypowiedziami.

PawelWojcik napisał(a):- kto odpowiada za stluczenie butelki w drodze do samplujacego (wiadomo, ze egzekwowanie odszkodowania od firmy kuriersliej jest bardzo trudne)?
nie umiem odpowiedzieć. wściekła sprawa

PawelWojcik napisał(a):- kto odpowiada za stluczenie sampli na terenie kraju?
podzieliłbym po połowie. Dla mnie byłoby fair

PawelWojcik napisał(a):- jak powinien zachowac sie samplujacy jesli w trakcie samplingu np. Sergie dal 95 punktow i cena rynkowa wzrosla 10 razy?
słowo się rzekło i kobyłka u płota. też pamiętam butlę, która znikła. To akurat słabe.

PawelWojcik napisał(a):- czy samplujacy powinien samplowac po cenie rynkowej, czy po cenie zakupu?
to trochę zależy od ceny wyjściowej i aktualnie rynkowej. ale czym większa różnica tym bliżej rynkowej. Pamiętam dyskusję o sprzedaży/kupnie w Polsce butelki, dla której wyznacznikiem była cena na whiskyauction. przyjmijmy, że poszło za 1000 jednostek. Jedna strona mówiła: 750 bo minus koszty sprzedającego (20% prowizja serwisu i 50 zł przesyłka). Druga strona mówiła 1050 bo cena sprzedaży plus koszty przesyłki i ubezpieczenia. Każdy miał swoją rację.
Dla mnie osobiście bliżej jest wersja 750 czyli cena aukcyjna minus koszty sprzedaży.
Odpowiedz
#20
Kilka słów ode mnie.

Cenę butelki do samplowania ustala sam samplujący chyba, że jest to jakaś wspólny zakup/ decyzja więc rozliczenie powinno być dokładne żeby każdy wiedział co , jak i za ile. Jeżlei chodzi o butelki jeszcze dostępne to większość ludzi z forum i tak orientuje się w cenach rynkowych( nie oszukujmy się ) więc szybko sobie to zweryfikują. Jeżeli jest zbyt duża równica w cenie a butelkę można nabyć z innego źródła nie widzę potrzeby przepłacania . I często było na forum tak, że ktoś wklejał link do innego sklepu. Ale decyzję i tak podejmujecie sami czy bierzecie w cenie samplującego czy sami organizujecie butelkę ,czy po prostu odpuszczacie temat. Każdy przecież wie ile jest w stanie zapłacić za sampla i czy mu się to opłaca.

Jeżeli chodzi o samplowanie i dolę dla tego co się tego podjął to nie widzę w tym problemu żeby 50 ml ktoś sobie za fatygę przygarnął. Mimo , że jestem długo na forum samplingów wiele nie zrobiłem ale się zdarzyło Smile. I podziwiam chłopaków co robią to regularnie bo pakowanie , rozlewnie , pisanie nawet ręcznie męczy( nie mowie o fajnych i czytelnych etykietach drukowanych-każdy wie o kim mówię Smile , latanie po pocztach , paczkomatach itp.- dużo ciężkiej pracy.
Jeżeli chodzi o ustalenie ceny to powinna byc brana pod uwagę cena aktualna jezli ktos miał coś w szafie a nie za taką cenę co kiedys kupił. Wiekszość kupuje cos w dobrych cenach po to aby wypić kiedyś sobie albo sprzedac drożej i na niej zarobić. A jak już się zdecyduje wygrzebac cos fajnego, cennego , już niedostepnego w cenie co była kiedys to dlaczego miąłby na tym stracic.
Nikt nikogo tu nie zmusza do udziału w samplingach. Dorośli jesteśmy, decydujemy za siebie. Jeżeli pojawia się jakiś mega wałek to za chwilę jest już link, informacja od starszych bardziej doświadczonych użytkowników i Ci mniej doświadczeni mogą sobie pomyśleć.
To chyba tyle, ale dyskusja się wywiązała Smile
"coco jambo i do przodu"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości