02-14-2016, 11:24 PM
Degustacja Whisky Legend 2016
|
03-05-2016, 12:12 PM
Liczę dziś na jakąś relację na żywo i notki smakowe
03-05-2016, 12:37 PM
Neptune napisał(a):Liczę dziś na jakąś relację na żywo i notki smakowe Ja też
03-05-2016, 07:30 PM
Degustujemy w ciemno więc wyniki będą na koniec
03-05-2016, 11:09 PM
W ciemno wszystkie byly ciemne
03-06-2016, 09:32 AM
Przepraszam, za brak relacji na żywo. Ja generalnie padłem energetycznie na pysk. Taki moment w życiu.
Słów kilka na gorąco. Port Ellen całościowo okazało się whisky mocarną. O ile ja nie przepadam za ostro torfową Islay, to okazy zgromadzone na WL pokazały, że jest to naprawdę fajnie zbalansowana whisky z Islay. Niektórzy mówią, że za mało torfu w torfie, ale dla mnie dzięki temu wiele innych nut wychodzi na wierzch. Co ciekawe, myślę, że to whisky która wymaga spokoju. Wygrała 10-tka OB. Drugie miejsce wersja od Signatory. To trzecia PE signatory z podobnych beczek, które piłem i zdecydowanie najlepsza. Z pozostałych to jeśli ktoś poluje na dobrą whisky dla pokoleń to zdecydowanie Imperial. Trudna w odbiorze, ale nie wiem czy nie najciekawsza z kolei z wszystkich była whisky chyba najbardziej unikalna w tym zestawieniu i najmniej znana - Glenury Royal. Czy były rozczarowania - niewiem. Wiem natomiast, że daleko w tyle była St Magdalene i to już niepierwszy raz. Dlaczego? Czego ta whisky potrzebuje? Cy po raz kolejny trafiła mi się po prostu słaba sztuka z tej destylarni? Jak wiele degustacji na moim szlaku whisky ta przyniosła kilka odpowiedzi i całą masę pytań Relacja wkrótce p.s. Wybraliśmy też pierwszą butlę na kolejne Whisky Legend ... tę z tych legendarnych.
03-08-2016, 07:31 PM
http://spirits.com.pl/whisky-legend-201 ... 4.facebook
Właśnie sobie to przeczytałem i też jak autor zacząłem się zastanawiać. Ile z tych zamkniętych destylarni - zarówno tych tutaj jak i innych produkowało po prostu słabą lub przeciętną whisky ? Czy nie mamy tu do czynienia z takim kultem przedwcześnie zmarłych muzyków, którzy są legendą bo zrobili jedną wybitną płytę i gdyby nadal żyli byli by traktowani jako tzw. one hit wonder ? Czy taka Nirvana, aż tak mocno ( oprócz tego, że była pierwsza) odstaje od Soundgarden, Pearl Jam czy Alice In Chains etc. ? Słynna St. Magdalene często dostaje słabe oceny i podobnie ma się też z Rosebank, który ponoć jest niewiele lepszy niż Glenkinchie ? Jakie są wasze odczucia ?
03-12-2016, 11:53 PM
ron napisał(a):http://spirits.com.pl/whisky-legend-2016...4.facebook jak będę miał chwilę by pomyśleć to jeszcze odpowiem ... na razie w galopie. Póki co zapraszam do obejrzenia zdjęć: https://picasaweb.google.com/1150687038 ... directlink
03-27-2016, 12:54 AM
Notki z degustacji.http://whiskymywife.pl/whiskylegend-201 ... ustacyjne/
Relacja już wkrótce.
04-01-2016, 11:06 AM
Pół żartem pół serio, czyli relacja z WhiskyLegend 2016 pisana w Prima Aprilis.
Co jest żartem, a co na serio? W piątej edycji WhiskyLegend udział wzięły 24 osoby w bezpośredniej degustacji, a 8 osób otrzymało zestawy degustacyjne gdyż z różnych przyczyn nie mogły dotrzeć na miejsce. Razem 32 osoby! To największa frekwencja na „takiej” degustacji. Dziękujemy uczestnikom za wspólną degustację! Wśród uczestników było trochę osób z branży, ale w większości to zaawansowani miłośnicy whisky udzielający się na forach internetowych, piszący blogi i etc. Część osób było z nami po raz kolejny, a część po raz pierwszy na degustacji. Również po raz pierwszy w degustacji WhiskyLegend wzięły udział dwie kobiety - ta wzrostowa tendencja nas cieszy! Ponadto mieliśmy dwie osoby, które komunikowały się wyłącznie w języku angielskim - Sebastiana i Billego Abotta, który na codzień prowadzi bloga dla TWE. Mieliśmy kłopot bogactwa i trochę zmartwień. A martwiliśmy się o to jak to wszystko w tym roku wypadnie… Zaczęliśmy wspólnym obfitym obiadem, aby dobrze przygotować się do zmagań z całodzienną degustacją. Żeby nie było, od lat jemy to samo. Więc nie tylko wszyscy uczestnicy mają taki sam podkład smakowy, ale również jest to identyczny podkład każdego roku, aby łatwiej porównywać whisky z poprzednimi latami. Chociaż przy drugiej tzw.: degustacji marcowej (poprzednik Whiskylegend) Grzegorz zafundował nam na obiad kuchnię hinduską i potem musieliśmy odwołać drugą część degustacji. Wejście na salę było jakby otwarciem się atmosfery - przygotowane butelki od razu przyciągnęły wzrok i uwagę uczestników. Zaczęły się rozmowy co obstawiają jako najlepsze, co znają, co będzie niespodzianką. Obowiązkowe były zdjęcia do wykorzystania w późniejszych blogach i wpisach fejsbookowych. Przecież zdjęcia są w dzisiejszych czasach najważniejsze. A trzeba przyznać, że zestaw prezentował się obiecująco. Odnośnie zdjeć to w przyszłym roku na WhiskyLegend obiecał przyjechać Ruben z whiskynotes oraz Serge z whiskyfun. Więc będzie sobie można zrobić zdjęcia z nimi, a nie tylko z zamkniętymi butelkami. Jak nie dojada to obiecujemy wystawić ścianki z wizerunkami 1:1 i zdjęcia wciąż będą możliwe. Jak nam się uda to zaprosimy również pewnego polskiego celebrytę, albo nawet dwóch. Jeden słynie z tego, że zawsze wie lepiej, a drugi, z tego, że mówi, że ten pierwszy wie lepiej. Obydwaj słusznego wzrostu chociaż pierwszy znacznie wyższy jak przystało na „tego” pierwszego. Plotka głosi, że jeden z nich otworzył dobrze prosperujący sklep, ale za to o „tym” drugim mówi się, że więcej „tej” whisky w swoim życiu sprzedał niż degustował, chociaż sklepu nie ma. Idźmy dalej odnośnie WhiskyLegend: po kilku slajdach i dowcipach Grzesia atmosfera się znacząco rozluźniła. Mogliśmy przejść do oglądania butelek. Każdy najpierw wystawiał oceny w ciemno czyli wyłącznie na podstawie oglądania butelki. Dopiero potem zostały one otworzone i przeszliśmy do degustacji właściwej. Po kilku dramach atmosfera dość szybko się rozluźniła. Z początku było kilka kontrowersji związanych z punktowaniem ocen dla danej whisky, gdyż używane były przez uczestników różne skale, ale dość szybko doszliśmy do wspólnej wykładni. Uczestnicy proszeni byli o zapisywanie ocen, a dopiero potem o ich upublicznianie. Chcieliśmy w ten sposób zapobiegać efektowi stadnemu i naśladownictwu w ocenach. Dzięki czemu rozbieżności w ocenach potrafiły być naprawdę duże, ale nie ma z tym problemu - nawet malt maniacy potrafią znacznie się od siebie różnić w ocenach tych samych pozycji. Znane są nam takie przypadki degustacji, gdzie organizator daje najlepszym whisky wysoką notę i potem wszyscy papugują. Wszyscy oprócz jednego organizatora bo on zawsze jeździ pod prąd (przyzwyczajenie od prowadzenia taksówki). A sprzęt foto ma taki, że ho ho ho. Uczestnikom naszej degustacji tak się spodobało degustowanie przez oglądanie, że postanowiliśmy od razu zrealizować Whiskylegend 2017 za jednym zamachem. Wyjęliśmy butelki naszykowane na przyszły rok i zrealizowaliśmy degustację „wzrokową” bez otwierania butelek. Wygrał Laphroaig White Horse tzn, uczestnicy wskazali tę whisky jako najbardziej pożądaną i obiecaliśmy, że właśnie „tę” whisky otworzymy w przyszłym roku i będzie jako jedna z „legend” w przyszłym roku. A plan jest taki, że zestawimy stare z nowymi, więc do Lagavulina White Horse dołożymy Lagavulina Feis Ile 2014 i sprawdzimy, kto wygra pojedynek. Idea zestawienia starego z nowym tak nam się spodobała, że kolejną parą będzie 25 letni Macallan w pięknej karafce wydany w serii Book of Kells. Zestawimy go w pojedynko w stosunkowo nowym Macallanem Oscuro. Albo 25 letniego Macallana z serii Artist #5, czyli najnowsze dziecko od LMDW. Uczestnicy naprawdę świetnie się bawili degustując zamknięte butelki i zamierzamy kontynuować ten trend. Odbił się on szerokim echem na najbardziej poczytnych forach internetowych. Tam poszli już nawet tak innowacyjnie, że zaczęli oceniać whisky na postawie zdjeć. Nam idea tego, aby uczestnicy z pokazanych butelek mogli wybrać tę, którą chcą degustować w przyszłym roku zrodziła się w ostatniej chwili i przez przypadek i wcale nie z tego powodu przynieśliśmy całą swoja kolekcję. Zrobiliśmy to tez po raz pierwszy i nie prawdą jest, że to pewnego rodzaju tradycja, iż pokazujemy co będzie lub może być na kolejnej degustacji. Wracając do właściwej już degustacji WhiskyLegend 2016 to po kilku dramach atmosfera już fajnie się rozluźniła, a degustowanie w ciemno nie przeszkadzało. Uczestnicy mieli za zadanie typować, którą whisky aktualnie degustują. Mistrzem, co nas nie zaskakuje zupełnie, okazał się Daniel z bestwhiskymarket.com który trafił 11/13 pozycji. Pełen szacun Danielu! Uczysz innych pokory. Nadmieńmy, że w nagrodę Daniel otrzymał pełną butlę Brory z edycji DSR 2015. Jak widać prawdziwa cnota legendarnych degustacji w ciemno się nie boi. My się natomiast boimy, że Daniel wypił Brorę w „tym” pociągu wracając do siebie „pod Piłę”. Zaskoczeniem degustacji była bardzo wysoka pozycja 37-letniego Imperiala od Cadenheads, a rozczarowaniem, przynajmniej dla większości, stosunkowo niskie oceny St Magdalene również od tegoż niezależnego bottlera. Degustację w ciemno wygrała zasłużenie „ta” legendarna whisky z „tej” legendarnej destylarni więc dobrze, że wybraliśmy jako gwiazdę i otworzyliśmy „tę” whisky czyli Port Ellen z dziesiątej oficjalnej edycji DSR. Chociaż teraz już przyznać się mogę, że akurat ta whisky nie była degustowana w ciemno - puszczałem oczko do uczestników. Oczywiście na ich prośbę, żeby nie przegapili tej legendy. Podobnie oczkiem mrugałem przy okazji Karuizawy, ale wtedy to było lewe oko i mam nadzieję, że uczestnicy nie pomylili wcześniej przygotowanych ocen. Dostałem również informację zwrotną abyśmy na przyszłość mrugali przy każdej z whisky… I rozumiemy ten argument, aby wiedzieć co jest co. Tak się zdarza, nawet nam, że na legendach po raz pierwszy degustujemy jakąś mało znaną destylarnię, np. w tym roku Glenury Royal, i chcielibyśmy przy tym pierwszem razie wiedzieć, że spędzamy chwilę właśnie z „tą” whisky, tak jak pierwszą noc z „tą” dziewczyną (a dziewczyny z „tym” chłopakiem). Po oficjalnej części degustacji niemal w komplecie zasiedliśmy do dalszych rozmów a noc się dopiero rozkręcała. Kilka fajnych rzeczy uczestnicy wyjęli z plecaków, ale niektórzy już wtedy wybrali piwo. Rozmowy i żarty przerwał dopiero wschód słońca. Na zakończenie słów kilka o planowanej WhiskyLegend 2017:
Pisząc ten wpis na swoim komputerze dostałem tajemniczy telefon, że jest pełen błędów takich, że to głowa boli i żebyśmy odwołali tych polskich celebrytów, bo są tak słusznego wzrostu, że wszyscy inni przy nich czują się zbyt maluczcy. Kończąc ten primaaprilisowy wpis chciałbym zaśpiewać, że: „Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!” (cytat, Polskie ZOO) Daniel p.s. same zdjęcia do tekstu ukażą się tu lub tu bo na forum nie można stawiać lajków. p.s. lagavulin na przyszły rok do ponownej degustacji https://www.whiskybase.com/whisky/38654 ... 2-year-old |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości