06-19-2015, 03:12 PM
Z whisky, które wymieniłeś, najlepszą jakość oferuje Ardbeg, ale mimo wszystko myślę, że na początek Laphroaig będzie łatwiejszy w odbiorze.
Pierwszy "torfiak"
|
06-19-2015, 03:12 PM
Z whisky, które wymieniłeś, najlepszą jakość oferuje Ardbeg, ale mimo wszystko myślę, że na początek Laphroaig będzie łatwiejszy w odbiorze.
06-19-2015, 05:32 PM
Marek napisał(a):Z whisky, które wymieniłeś, najlepszą jakość oferuje Ardbeg, ale mimo wszystko myślę, że na początek Laphroaig będzie łatwiejszy w odbiorze. Oj Lafroja to bym zostawil jednak na koniec ;-)
"coco jambo i do przodu"
06-19-2015, 06:07 PM
Na koniec tak, ale niekoniecznie jako ostatnią butelkę z długiej listy
![]() Talisker 10 Laphroaig 10 Bowmore 12 Enigma Ardbeg 10 Lagavulin 16 Caol Ila 12 Highland Park 12 i coś z kontynentu na przełamanie: Longrow Peated Ardmore Traditional
06-19-2015, 06:21 PM
morgan82 napisał(a):Marek napisał(a):Z whisky, które wymieniłeś, najlepszą jakość oferuje Ardbeg, ale mimo wszystko myślę, że na początek Laphroaig będzie łatwiejszy w odbiorze. Też bym tak zrobił. Aczkolwiek gusta są naprawdę różne i w tych kwestiach się nie dyskutuje. Jeżeli jednak mówimy o całkowitym początku i pierwszym kontakcie z maltami torfowymi, to ja polecał bym whisky lekko torfowe, powiedział bym tak do +/-25 ppm (np. Oban 14, Clynelish 14 itp) a jeżeli się okaże, że to jest to, szedł bym dalej w kierunku tych poważnie torfowych na poziomie +/- 50 ppm czyli Ardbegi, Lagi, Koale, Lafroje i inne smakołyki piekielnego rodowodu ![]()
06-19-2015, 11:10 PM
ja tam lafroja brałem jako pierwszego torfiaka i nie żałuje, przeciwnie do dziś chetnie sobie Laphroaiga 10 popijam po podwieczorku :-)
06-20-2015, 09:57 AM
tomaj676869 napisał(a):ja tam lafroja brałem jako pierwszego torfiaka i nie żałuje, przeciwnie do dziś chetnie sobie Laphroaiga 10 popijam po podwieczorku :-) Bo nie ma co żałować. Nie ma jakiejś złotej recepty jak należy zacząć, są jedynie ogólnie przyjęte wskazówki, które wcale nie muszą się sprawdzać. Ktoś zacznie od Laphroaig'a i zawsze będzie do niego wracał, a ktoś zacznie od tego samego i zrazi się (przynajmniej) do Laphroaig'a ze względu na jego specyficzną torfowość. I chyba dobrze, że tak jest.
06-20-2015, 11:33 AM
Ja akurat mogę powiedzieć ze Bowmore Enigma był moim pierwszym torfiakiem, i dla mnie to był strzał w dziesiątke. Świetna słodycz zmieszana z dymnością i torfem do tej pory jest jedną z moich ulubionych SM. Więc z tych czterech wybrałbym akurat to
![]()
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.whiffofwhisky.pl">www.whiffofwhisky.pl</a><!-- w -->
06-20-2015, 12:18 PM
I jeszcze oczywiście można polecić Ardbeg Uigeadail , pozycja obowiązkowa
![]()
"coco jambo i do przodu"
06-20-2015, 02:19 PM
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie, nie sądziłem że będzie aż tak duży odzew.
Posty przeglądałem w telefonie będąc na zakupach, skusiłem się na Ardbeg 10. Temat na pewno przyda się dla użytkowników mających podobny dylemat. Z mojej perspektywy zakup całej butelki to błąd, mogłem pójść za radą szanownych kolegów i skłonić się w stronę sampli. Torf to jednak nie smak dla każdego a na pewno nie dla mnie. Pchnięty chwilą dokonałem złego wyboru. Wczoraj wieczorem "wymęczyłem" 50ml tego trunku i były to dla mnie straszne katusze. Faktycznie jak gdzieś czytałem albo się ten smak pokocha albo znienawidzi ![]() Przy okazji, nie chce ktoś się wymienić na Ardbega 10 (ubyło 50ml z butelki) na jakąś podstawkę z Speyside, Highlands ?
06-20-2015, 02:32 PM
Graffy napisał(a):Dziękuję wszystkim za zainteresowanie, nie sądziłem że będzie aż tak duży odzew. Trudno, tak bywa czasami. Ale nie przejmuj się, teraz skorzystaj z działu sample a za jakiś czas, jak już troche więcej przepróbujesz, znajdziesz też jakąś własną drogę do torfiaków. A z co do Ardbega, to myśłę, że ktoś się znajdzie albo za jakiś czas go rozsamplujesz. Plus w tym taki, że zdobyłeś doświadczenie a na szczęście Single Malt praktycznie nie ma daty ważności. Pozdrawiam |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|