Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
J.A. Baczewski Whisky
#11
Pocieszny napisał(a):Sprawiasz wrażenie pewnego tego co piszesz.
Zupełnie nie, podkreślam w notce że się nie znam na wpływie doboru środka na smak i tylko cytuję hipotezę o przedgonach.

Pocieszny napisał(a):To nie jest błąd produkcyjny ani skaza tylko co najwyżej cecha.
Mi to nie smakuje, zepsuło wszystkie te droższe Jamesony, więc nazywam to skazą.

Pocieszny napisał(a):Ta whisky wcale nie musiała zostać wydestylowana w Austrii. Mogła tam zostać zabutelkowana/kupażowana.
No ale wydestylowanie w Polsce i wożenie do Austrii na samo butelkowanie nie miałoby sensu logistycznego. W Austrii jest sporo osób i gorzelni doświadczonych w produkcji whisky jęczmiennej, więc stosuję tutaj brzytwę Ockhama i uznaję whisky za destylowaną w Austrii, póki nie pojawią się przeczące temu informacje.

Pocieszny napisał(a):Ustalenie proweniencji taniej whisky którą się handluje w bulkach jest z góry skazane na porażkę (vide marketowe marki własne).
Nie zawsze. Biedronkowy Grangestone jest nie tylko podpisany przez WG&S, ale i ma nazwę od parku przemysłowego gdzie Grant's ma zakłady Ailsa Bay i Girvan. Pod lidlową Glen Orchy podpisuje się Ian Macleod Distillers. Z kolei Tesco zleca "swoje" whisky grupie Whyte&Mackay, co można poznać po nie tylko podpisie Richarda Pattersona, ale też tym że np. "Tesco Highland Single Malt 12yo" to po prostu Dalmore 12yo, ten zapach i smak są tak charakterystyczne że potwierdza to każdy kto spróbował obu Smile

Pocieszny napisał(a):A karmel techniczny E150a wcale nie jest słodki
O karmelu wspominałem wyłącznie w kontekście koloru.
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
#12
tak, Pocieszny ma racje.
jesli gnilne/zepsute to pewnie niedosuszony slod, albo za cieplo przy fetmentacji bylo, albo jeszcze sto roznych przyczyn. ale... jesli to nie beczka (o tym dalej), a blad destylacji (lub przed nia), to poszlo to paskudztwo w pogonach (nie wczesniej).
w przedgonach to sa te bardzo lotne smierdziuchy. aromaty acetonu, rozpuszczalnika, terpentyny, ..., ... przedgonow w whisky nie nalezy sie bardzo bac (matanol i inne wredne spirytusy maja wielokrotnie nizszy poziom niz np. w destylatach z owocow). po dlugiej maturacji te smierdziuchy daja ciekawe kwiatowe i cytrusowe aromaty, bo np. rozkladaja ligniny drewna lepiej niz etanol. te najlzejsze i najbardziej acetonowe uciekaja przez pory drewna tez o wiele szybciej niz etanol, a te fajne, te ktore zestryfikowaly zostaja w beczce, bo maja o wiele wieksze lancuchy niz spirytus czy woda i beczka nie daje/przepuszcza ich aniolom. anioly to w ogole straszny syf pija. serio.
wracajac do beczki: tam cos bylo o nowych beczkach z debu amerykanskiego. jesli nie byla to nikompetencja autora tego tekstu (bo moglo chodzic o first fille po burbonie), to moze sporo wyjasniac. krotka maturacja mlodego destylatu z jeczmienia w beczce z debu amerykanskiego, w ktorej wczesniej niczego nie bylo daje wlasnie akcenty jarzynowe, niezmienianej wody w kwiatach, stawu, szmaty. wanilia, kokos, ananas w europejskim klimacie zakryje to dopiero po 6-7 latach (potrzeba sporo roznych reakcji z drewnem, a nie ekstrakcji z drewna). UMHO Kozuba wlasnie tak sp...lil Prologue.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
#13
tomash napisał(a):Mi to nie smakuje, zepsuło wszystkie te droższe Jamesony, więc nazywam to skazą.

Nie smakuje mi chrzan, ale nie nazywam go skazą. Mi to wisi, ale uważaj, żeby się do ciebie ktoś kiedyś nie przypierdolił i strasząc sądem nie kazał usuwać postów.

tomash napisał(a):No ale wydestylowanie w Polsce i wożenie do Austrii na samo butelkowanie nie miałoby sensu logistycznego. W Austrii jest sporo osób i gorzelni doświadczonych w produkcji whisky jęczmiennej, więc stosuję tutaj brzytwę Ockhama i uznaję whisky za destylowaną w Austrii, póki nie pojawią się przeczące temu informacje.

Nie miałoby sensu i nikt tak nie zrobił. W Austrii są gorzelnie, ale twoje założenie jest mocno na wyrost. Równie dobrze partia whisky mogła zostać kupiona na alibabie od pośrednika, który nie ujawnia skąd jest i kaplica. Zapis na etykiecie można dorozumiewać w różny sposób i żeby odkryć prawdę to trzeba by było nasłać IJHARS na Ambrę.


tomash napisał(a):Nie zawsze. Biedronkowy Grangestone jest nie tylko podpisany przez WG&S, ale i ma nazwę od parku przemysłowego gdzie Grant's ma zakłady Ailsa Bay i Girvan. Pod lidlową Glen Orchy podpisuje się Ian Macleod Distillers. Z kolei Tesco zleca "swoje" whisky grupie Whyte&Mackay, co można poznać po nie tylko podpisie Richarda Pattersona, ale też tym że np. "Tesco Highland Single Malt 12yo" to po prostu Dalmore 12yo, ten zapach i smak są tak charakterystyczne że potwierdza to każdy kto spróbował obu Smile

Wymieniasz przypadki, gdzie faktycznie jest napisane kto zrobił daną whisky dla dyskontu. Ale nawet i tutaj trochę się rozmijasz. Grangestone to na początku było raczej Kininvie, bo Ailsa Bay wtedy nie było. Teraz kto wie. Glen Orchy także miało różnych producentów, zależnie od partii i rynku docelowego. Z tym, że "Tesco Highland Single Malt 12yo" to Dalmore 12yo też bym nie szalał bo Whyte&Mackay ma jeszcze mniej prestiżowe Fettercairn I Tamnavulin. To, że dla ciebie smakują podobnie to jeszcze za mało by wygłaszać tak kategoryczne tezy.
Ale to w sumie nie o tym. Piszesz o single malt lub blended malt, tymczasem mówimy o tym, co jest jeszcze półkę niżej. W przypadku tanich blendów kompletnie nikt się nie przyznaje i broni się rękami i nogami przed podaniem ich pochodzenia.
Może ta whisky jest z Austrii, może nie jest, może Ambra kupiła kontener whisky od pośrednika i sama nie wie, może wie, ale nie powie.
Ja bym jednak stosował zasadę ograniczonego zaufania, bo może producent co innego rozumie przez "wyprodukowano" niż my. Tak jak wcześniej napisałem, tutaj by musiał wejść IJHARS i sprawdzić zgodność stanu faktycznego z etykietą.


tomash napisał(a):O karmelu wspominałem wyłącznie w kontekście koloru.

Zaraz po stwierdzeniu, że takie whisky są przesłodzone. Ludzie, którzy tego nie wiedzą naprawdę nie muszą rozumieć co miałeś na myśli.
ZInnejBeczki.com
#14
PawelWojcik napisał(a):wracajac do beczki: tam cos bylo o nowych beczkach z debu amerykanskiego. jesli nie byla to nikompetencja autora tego tekstu (bo moglo chodzic o first fille po burbonie)
Z odpowiedzi na fanpejdżu Baczewskiego wynika że to właśnie nie bourbonowe first-fille (też to podejrzewałem) tylko virgin oak. Tutaj wątek na fanpejdżu gdzie piszą o nowych, małych beczkach:
https://www.facebook.com/JABaczewski/pho...=3&theater

Cytat:Nie smakuje mi chrzan, ale nie nazywam go skazą.
Najbardziej by mi tu pasowało określenie "funk", ale nie mam polskiego odpowiednika. Słownikowe "smród" jest za mocne, "zapach" z kolei zbyt pozytywne.

Cytat:Mi to wisi, ale uważaj, żeby się do ciebie ktoś kiedyś nie przypierdolił i strasząc sądem nie kazał usuwać postów.
Własnie zauważyłem że fanpejdż Baczewskiego podlinkował moją notkę, więc chyba nie mają pretensji Smile
https://www.facebook.com/JABaczewski/pos...4992649795

Cytat:Z tym, że "Tesco Highland Single Malt 12yo" to Dalmore 12yo też bym nie szalał bo Whyte&Mackay ma jeszcze mniej prestiżowe Fettercairn I Tamnavulin.
Proponuję żebyśmy się gdzieś umówili -- będziesz na forumowym spotkaniu? -- i postawili obie butelki, nalali i na ślepo porównali. Nie lubię udowadniać że nie jestem wielbłądem, ale Dalmore 12yo jest tak charakterystyczna że jestem gotów podjąć ryzyko.

Co do Tamnavulin: podobno Tesco Speyside Single Malt 12yo (nie miałem przyjemności, nie znalazłem w żadnym Tesco) to z kolei Tamnavulin właśnie.
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
#15
tomash napisał(a):Proponuję żebyśmy się gdzieś umówili -- będziesz na forumowym spotkaniu? -- i postawili obie butelki, nalali i na ślepo porównali. Nie lubię udowadniać że nie jestem wielbłądem, ale Dalmore 12yo jest tak charakterystyczna że jestem gotów podjąć ryzyko.

Nie rozumiemy się. NIkt ci nie zarzuca bycia wielbłądem, a jedynie wygłaszanie kategorycznych, pewnych stwierdzeń tam gdzie mogą być jedynie przypuszczenia. Te whisky mogą być bardzo podobne i prawdopodobnie jest to Dalmore, ale być nie musi. Tam samo w przypadku whisky Baczewski gdzie napisałeś kilka rzeczy tonem jednoznacznie "eskpercko-stwierdzającym ".
Spotkać się zawsze można, bo jednak przy spotkaniu bezpośrednim ludzie okazują się inni niż "w tekście" Wink
ZInnejBeczki.com
#16
Pocieszny napisał(a):Tam samo w przypadku whisky Baczewski gdzie napisałeś kilka rzeczy tonem jednoznacznie "eskpercko-stwierdzającym ".
Spotkać się zawsze można, bo jednak przy spotkaniu bezpośrednim ludzie okazują się inni niż "w tekście" Wink
Ekspercko-dęty ton to dokładnie to, czego chciałem uniknąć :? Przyznaję otwarcie że jestem amatorem-neofitą w temacie whisky, blogaska piszę z tej właśnie perspektywy (dlatego też nie zamieszczam ocen punktowych). Niestety tekst kiepsko przekazuje ton czy podejście, jeśli z tej notki wychodzi eksperckie excathedrowanie to muszę ją przeredagować.

Ale Tesco Highland SM jest Dalmore 12yo jak lew jest król dżungli, o to jestem gotów się założyć Wink
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
#17
http://zinnejbeczki.com/whisky-baczewski/

Zapowiadana opinia na temat tej whisky już na blogu.
#18
Blendy za 80zł zawsze mi przypominają że za tyle można kupić dwunastoletniego single malta, całkiem niezłego, chociaż o nieznanym pochodzeniu (Glen Scanlan butelkowany przez Slaura).
http://rudeduchy.pl/ - kolejny blog o whisky
#19
po przeczytaniu tej calej dyskusji i wpisow na obydwu blogach zdecydowanie musze sie zdezynfekowac jakims przyzwoitym trunkiem i nie bedzie to Glen Scanlan :lol:
jeszcze dwie ciekawostki:
- doczytalem sie, ze nie tylko nowe beczki to byly, ale i male. czyli jeszcze mniej reakcji estryfikacji, a wiecej wyplukiwania z drewna.
- napisali tez, ze sklad to 90% destylatow jeczmiennych. nie znam sie zupelnie na sprzedawaniu whisky, ale mogli juz by zrobic 100% i napisac Pure Malt. wtedy chociaz nazwa by byla adekwatna do ceny.
#20
Daj proszę 50ml do testów. Odbiorę przy okazji jakiegoś spotkania.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości