10-22-2015, 01:38 PM
W zasadzie wszystko zostało już chyba powiedziane. Uzupełnienie zestawu proponowanego przez Tomka CS'em Glengoyna to z całą pewnością wystarczający zestaw na początek. I również uważam, że Milltonduff'a zostawiłbym na koniec. Prócz tego, że jest to jedyny IB w tym zestawie ma to jeszcze inne powody, ale nie chcę nic sugerować bo najlepiej odkrywać samemu.
Co do wody też już podano w zasadzie wszystkie informacje. Ja osobiście, podobnie jak wielu przedmówców, nie rozcieńczam chyba, że dram jest nie udany. Wtedy próbuję czy woda coś naprawi. Efekt jest różny, ale zdarzyły mi się już pozytywne zaskoczenia. Warto więc popróbować - oczywiście używając pipety, żeby nie przesadzić.
Dość ważna kwestią jest, moim zdaniem, żeby na początku degustacji nie zaczynać od CSa, tylko zrobić sobie "rozgrzewkę" w postaci przynajmniej jednego drama o poziomie 43/46%. Kubki smakowe nie dostają wtedy od razu na starcie w pysk i w następstwie lepiej sobie radzą. Ponadto trzeba zwracać uwagę na to, żeby nie wlać sobie takiego CSa w gardło, bo raz że szkoda drama a dwa taki CS-ik potrafi z człowieka wycisnać całkiem sporą ilość łez!
Przyjemnego próbowania.
Pozdrawiam
Co do wody też już podano w zasadzie wszystkie informacje. Ja osobiście, podobnie jak wielu przedmówców, nie rozcieńczam chyba, że dram jest nie udany. Wtedy próbuję czy woda coś naprawi. Efekt jest różny, ale zdarzyły mi się już pozytywne zaskoczenia. Warto więc popróbować - oczywiście używając pipety, żeby nie przesadzić.
Dość ważna kwestią jest, moim zdaniem, żeby na początku degustacji nie zaczynać od CSa, tylko zrobić sobie "rozgrzewkę" w postaci przynajmniej jednego drama o poziomie 43/46%. Kubki smakowe nie dostają wtedy od razu na starcie w pysk i w następstwie lepiej sobie radzą. Ponadto trzeba zwracać uwagę na to, żeby nie wlać sobie takiego CSa w gardło, bo raz że szkoda drama a dwa taki CS-ik potrafi z człowieka wycisnać całkiem sporą ilość łez!
Przyjemnego próbowania.
Pozdrawiam