04-18-2013, 11:15 AM
arecki napisał(a):Whisky można pić, chwalić się nim i modlić do niegoA to wiadomo

arecki napisał(a):Whisky traktuję na wieloraki sposób, jako do picia ale również jako do postawienia w barku żeby ładnie wyglądało...ot tak dla siebieTak to i ja mam. Ja w ogóle jestem chyba typem zbieracza

arecki napisał(a):Niestety wśród moich znajomych nie ma za wiele pasjonatów łych więc sam z tym się męczę...nawet na imprezach domowych nie poszaleje bo nieważne co bym postawił to zaraz jest pytanie czy mam zimną colę do tegoTak to chyba dużo osób ma. Aczkolwiek mi udało się brata wkręcić trochę i czasami coś ma fajnego z tych tańszych. Czasami mu ja coś dokupię, wiec nie jest źle. Gorzej z resztą znajomych, bo dużo osób lubi łychę, ale oczywiście z czymś i to najlepiej JW. Część kobieca woli JD z sokiem jabłkowym.
arecki napisał(a):Whisky to pasaj która wciąga...niestety też sporo kosztuje...Ja ostatnio robiłem przegląd swoich pasji, to każda kosztuje dużo. Każda moja, a i dochodzę do wniosku, że każda inna też. Nawet głupie spacerowanie, przecież można spacerować po Indiach

Tomek napisał(a):Ja mam podobnie. Jak mi coś smakuje to to pije. Tylko ta podróż dopiero się zaczyna, więc muszę jeszcze dużo różnych smaków spróbować, aby odkryć swoje. Ale na obecnym etapie, jak mogę wydać 200 zł na butelkę podstawki, która mi smakuje, albo 200zł na 100ml jakiegoś wypasa, to wybieram to pierwsze.
Z czasem jest tak, że to co Ci smakowało kiedyś teraz smakuje mniej, bo odkryłeś lepsze. Nie zawsze się to sprawdza, ale dużo w tym prawdy jest. W każdym razie ten smak, nie zmienia się aż tak diametralnie, żeby przestała w ogóle smakować. W takim sensie, że to co kiedyś uważało się za dobre, teraz jest ohydne i nie do wypicia. Czuć, że jest gorsze niż lepsze już spróbowane rzeczy, ale nadal powinno smakować.