04-18-2013, 10:42 AM
Whisky można pić, chwalić się nim i modlić do niego 
Moja ewolucja w temacie whisky rozwija się...tak myślę....często coś kupuję i wiadomo podnoszę sobie poprzeczkę ale mimo to ciągle siedzę w podstawkach bo mi po prostu niektóre smakują. Whisky traktuję na wieloraki sposób, jako do picia ale również jako do postawienia w barku żeby ładnie wyglądało...ot tak dla siebie
Niestety wśród moich znajomych nie ma za wiele pasjonatów łych więc sam z tym się męczę...nawet na imprezach domowych nie poszaleje bo nieważne co bym postawił to zaraz jest pytanie czy mam zimną colę do tego
Whisky to pasaj która wciąga...niestety też sporo kosztuje...

Moja ewolucja w temacie whisky rozwija się...tak myślę....często coś kupuję i wiadomo podnoszę sobie poprzeczkę ale mimo to ciągle siedzę w podstawkach bo mi po prostu niektóre smakują. Whisky traktuję na wieloraki sposób, jako do picia ale również jako do postawienia w barku żeby ładnie wyglądało...ot tak dla siebie

Niestety wśród moich znajomych nie ma za wiele pasjonatów łych więc sam z tym się męczę...nawet na imprezach domowych nie poszaleje bo nieważne co bym postawił to zaraz jest pytanie czy mam zimną colę do tego

Whisky to pasaj która wciąga...niestety też sporo kosztuje...