07-28-2018, 07:29 AM
tak, dokladnie, to wegiel drzewny.
na dnie beczki z burbonem bywa go i kilka centymetrow, a po ponownym krotkim wypaleniu/odswierzeniu zwykle do centymetra osadu weglowego jest na dnie beczek po burbonie z rumem czy szkocka.
"brudzi palec" to delikatnie powiedziane, bo warstwa zweglenia klepek beczki osiaga rekordowo 12 mm - czyli spalaja prawie polowe (!) grubosci klepek (Buffalo Trace char #7 - 3,5 minuty wypalania otwartym ogniem), a zwykle dla burbonow wynosi ona okolo 2,5 mm (char #3 - wypalanie 45 sekund). powyzej 30 sek. wypalania powierzchnia wegla dostaje skurczy i peka tworzac po okolo 55 sek. tzw. krokodyla skore (char #4). te czasy wypalania dotycza oczywiscie tylko debu amerykanskiego, a caly proces wyglada zypelnie inaczej niz 15-to sekundowe "odswierzanie" beczek po oproznieniu z burbona:
https://youtu.be/u-2Vpc0KgXM
![[Obrazek: a4adf1ea72b0d.jpg]](https://zapodaj.net/images/a4adf1ea72b0d.jpg)
o wplywie poziomu wypalenia klepek beczki, czy samego wegla drzewnego na trunek mozna kilka ksiazek napisac, ale w przypadku bottlingow Rawcask Blackaddera ten osad w butelce ma raczej marketingowe znaczenie (jako dowod, ze trunek nie byl w zaden sposob filtrowany), bo troche tych paprochow z wegla w zaden sposob nie wplynie na aromat czy smak.
to taki wyjatek, bo inne firmy zawsze jakos filtruja przed butelkowanim. roznice moga byc tylko w temperaturze filtrowania i gestosci filtra. filtrowanie na cieplo przez typowe filtry powyzej 3 um (ponizej 3 um mozna robic cuda - np. neutralizowac "zmeczenie beczka", ale nikt nie zawraca sobie tym glowy) nie wplywa ma smak/aromat trunku, natomiast filtrowanie na zimno (zwykle w temperaturze okolo -5'C i filtry okolo 5 um) teoretycznie moze wplynac na smak/aromat.
teoretycznie, bo wtedy faktycznie na filtrze zbiera sie szaro-srebrny osad zawierajacy estry, ale... glownie te „najtlusciejsze”, wiec najmniej aromatyczne. jesli rozpuscic je potem w cieplym 60% etanolu praktycznie nie zmienia on smaku/aromatu, pojawia sie tylko pewna miekkosc (przy wiekszych stezeniach oleistosc/slodkosc) podobna jak po dodaniu gliceryny.
ja osobiscie nie czuje roznicy miedzy ta sama whisky przed i po zastosowaniu typowej zimnej filtracji. potwierdzaja to rowniez robione bardzo powaznie slepe testy (naprawde warto przeczytac):
https://www.whisky.com/information/know ... skies.html
na dnie beczki z burbonem bywa go i kilka centymetrow, a po ponownym krotkim wypaleniu/odswierzeniu zwykle do centymetra osadu weglowego jest na dnie beczek po burbonie z rumem czy szkocka.
"brudzi palec" to delikatnie powiedziane, bo warstwa zweglenia klepek beczki osiaga rekordowo 12 mm - czyli spalaja prawie polowe (!) grubosci klepek (Buffalo Trace char #7 - 3,5 minuty wypalania otwartym ogniem), a zwykle dla burbonow wynosi ona okolo 2,5 mm (char #3 - wypalanie 45 sekund). powyzej 30 sek. wypalania powierzchnia wegla dostaje skurczy i peka tworzac po okolo 55 sek. tzw. krokodyla skore (char #4). te czasy wypalania dotycza oczywiscie tylko debu amerykanskiego, a caly proces wyglada zypelnie inaczej niz 15-to sekundowe "odswierzanie" beczek po oproznieniu z burbona:
https://youtu.be/u-2Vpc0KgXM
![[Obrazek: a4adf1ea72b0d.jpg]](https://zapodaj.net/images/a4adf1ea72b0d.jpg)
o wplywie poziomu wypalenia klepek beczki, czy samego wegla drzewnego na trunek mozna kilka ksiazek napisac, ale w przypadku bottlingow Rawcask Blackaddera ten osad w butelce ma raczej marketingowe znaczenie (jako dowod, ze trunek nie byl w zaden sposob filtrowany), bo troche tych paprochow z wegla w zaden sposob nie wplynie na aromat czy smak.
to taki wyjatek, bo inne firmy zawsze jakos filtruja przed butelkowanim. roznice moga byc tylko w temperaturze filtrowania i gestosci filtra. filtrowanie na cieplo przez typowe filtry powyzej 3 um (ponizej 3 um mozna robic cuda - np. neutralizowac "zmeczenie beczka", ale nikt nie zawraca sobie tym glowy) nie wplywa ma smak/aromat trunku, natomiast filtrowanie na zimno (zwykle w temperaturze okolo -5'C i filtry okolo 5 um) teoretycznie moze wplynac na smak/aromat.
teoretycznie, bo wtedy faktycznie na filtrze zbiera sie szaro-srebrny osad zawierajacy estry, ale... glownie te „najtlusciejsze”, wiec najmniej aromatyczne. jesli rozpuscic je potem w cieplym 60% etanolu praktycznie nie zmienia on smaku/aromatu, pojawia sie tylko pewna miekkosc (przy wiekszych stezeniach oleistosc/slodkosc) podobna jak po dodaniu gliceryny.
ja osobiscie nie czuje roznicy miedzy ta sama whisky przed i po zastosowaniu typowej zimnej filtracji. potwierdzaja to rowniez robione bardzo powaznie slepe testy (naprawde warto przeczytac):
https://www.whisky.com/information/know ... skies.html
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky