Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Convalmore.. staruszek z zamkniętej destylarnii
#32
najogolniej beczka w ktorej bylo dlugo sherry ma charakterystyczny czarny kolor, a butelka niestety juz raczej nie czarnieje Wink

a na powaznie:
tak, z beczkami po sherry jest bardzo nieprzewidywalnie. oczywiscie pewne destylarnie bardziej dbaja o beczki, inne mniej, ale zbyt malo mialem whisky w kieliszku, aby odwazyc sie na statystyki typu "gdzie uzywaja lepszych beczek". moze ktorys z bardziej doswiadczonych kolegow sie tego podejmie. taka informacja bedzie tez troche "rozmyta", bo rozne destylarnie w roznych okresach byly roznie zarzadzane, rozny destylat pasuje do roznych beczek i (co najwazniejsze) byli/sa bardziej i mniej uczciwi producenci/dostawcy beczek. tak to juz jest w Hiszpanii, ze np. export oleju z oliwek jest trzykrotnie wiekszy niz jego produkcja.

ze wzgledu na przydatnosc do maturacji whisky SM beczki po sherry podzielic nalezy na nastepujace grupy (IMHO to wazniejsze niz ich wielkosc, gatunek debu, czesto wrecz wazniejsze niz gatunek sherry, ktory byl w beczce):
- te w ktorych odbywala sie wielokrotnie fermentacja. absolutny top. wszystkiego w takiej beczce jest "akurat", plus jeszcze w drewnie jest masa enzymow przyspieszajacych maturacje, poziom siarki jest minimalny, gorzkie garbniki/taniny znikaja i.t.d. i.t p. niestety takie beczki mozna spotkac tylko w muzeach, czasami w visitors centrach dla turystow ze wstawiona szybka z przodu i oswietleniem LED. praktycznie wszyscy fermentuja teraz sherry w kadziach, glownie takich ze stali nierdzewnej.
- te z solery. przesiakniete przez dziesieciolecia dobra sherry, pozbawione tanin i wielu innych nieciekawych skladnikow drewna. niestety beczki w solerze sluza po kilkadziesiat lat i wymieniane sa tylko jak sie juz rozsypuja. jedynie gorny rzad wymienia sie co 5 lat i to w przypadku jesli w solerze jest mniej niz cztery poziomy. rynkowa cena starej, rozsypujacej sie beczki z solery dochodzi obecnie do 5000€.
- te z prawdziwej produkcji sherry. calkiem przyzwoite beczki w ktorych kilka lat byla dobra sherry przed butelkowaniem lub wlaniem do solery. cena rynkowa to okolo 1500€.
- te przeznaczone dla przemyslu whisky, czyli zalane popluczynami sherry z innych beczek wczesniej przygotowywanych w ten sposob. najpopularniejsze, stanowia ponad 90% beczek po sherry. cena rynkowa okolo 900€.
- te ze wszelkich kombinacji/oszustw, wiec po innym niz sherry winie, ulepszone pajarete czy np. przygotowanych metoda Gomeza (gwalcenie pod cisnieniem dziewiczej beczki amoniakiem z wanilia i cukrem).

bardzo poprawnie, ale i "dyplomatycznie" o beczkach po sherry pisze Grzegorz z WMW:
http://whiskymywife.pl/sherry-a-whisky-czesc-1/

tak, z beczkami po burbonie jest lepiej/prosciej. tu mamy nadprodukcje, wiec cena rynkowa beczki o polowe mniejszej niz po sherry to obecnie okolo 130$. nikt tych beczek nie podrabia, nikt nie robi ich specjalnie dla przemyslu szkockiej whisky. to autentyczny odpad po produkcji burbona.
latwiej tez z nimi pracowac, sa bardziej przewidywalne. wiadomo np. ze te po JD (filtracja destylatu przez wegiel drzewny przed zalaniem w beczki) mozna tylko lekko wypalic i da piekie aromaty wanilijno-kokosowe, a beczki po Woodford Reserve (destylacja w akembikach, a nie kolumnowa) mimo silnego wypalenia dadza ziolowo-pieprzowe akcenty.
ale... gdzie te sherrowe stare komody, konfitury, skory, politury, biblioteki, sosy balsamiczne i.t.p.? Smile
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości