07-04-2017, 10:33 AM
Paweł jak zwykle jest nieocenioną skarbnicą wiedzy. Z tego by wynikało iż obecnie nie ma co patrzeć na etykietę, bo i tak jest duże prawdopodobieństwo iż nas robią w balona przy tych współczesnych wypustach i beczka była marnej jakości/było przy niej kombinowane/płynęła do Szkocji z kwaśniejącą resztką sherry/czy inne tym podobne przedziwne wydarzenia.
Na starociach często piszą po prostu "oak cask", bo wtedy po pierwsze nikt na to nie zwracał uwagi, po drugie było też sporo dobrych beczek bo nie było aż takiego popytu na whisky.
Przy beczkach po bourbonie jest bardziej przewidywalnie, bo część destylarnii(koncernów) kupuje w USA całe zakłady ,żeby mieć swoje beczki lub też po prostu sprowadza je, bo produkcja bourbona jest tak duża że mają spory zapas beczek.
Czy ja dobrze rozumuję?
Na starociach często piszą po prostu "oak cask", bo wtedy po pierwsze nikt na to nie zwracał uwagi, po drugie było też sporo dobrych beczek bo nie było aż takiego popytu na whisky.
Przy beczkach po bourbonie jest bardziej przewidywalnie, bo część destylarnii(koncernów) kupuje w USA całe zakłady ,żeby mieć swoje beczki lub też po prostu sprowadza je, bo produkcja bourbona jest tak duża że mają spory zapas beczek.
Czy ja dobrze rozumuję?