07-03-2017, 09:17 PM
Powiem tak, zrobić dobrą łychę w beczce po bourbonie to duża sztuka, ale efekt potrafi być niesamowity.
Też byłem przez jakiś dłuższy okres czasu zakręcony na punkcie dark sherry, wybierałem z założenia te ciemniejsze butelki.
Ale podobnie jak tobie mi też przeszło. Teraz też wolę sięgać po te bladzioszki, potrafi być fajna zabawa.
A jak chodzi o beczki po sherry, coraz częściej udaje mi się trafić na świetne refille, a 1-fille zawodzą. Też ciekawe z czego to wynika.
Whisky z beczek po sherry, podobnie jak te torfowe potrafią czasami zgrabnie przykryć niedoskonałości samego destylatu czy kiepską beczkę, oczywiście tylko w pewnym stopniu. Przy destylatach lanych do beczek po bourbonie nic się nie da ukryć i jak coś wyjdzie nie tak to próbuje ratować się mieszając beczki lub robiąc recraki w sherry, czy tym podobne działania.
Też byłem przez jakiś dłuższy okres czasu zakręcony na punkcie dark sherry, wybierałem z założenia te ciemniejsze butelki.
Ale podobnie jak tobie mi też przeszło. Teraz też wolę sięgać po te bladzioszki, potrafi być fajna zabawa.
A jak chodzi o beczki po sherry, coraz częściej udaje mi się trafić na świetne refille, a 1-fille zawodzą. Też ciekawe z czego to wynika.
Whisky z beczek po sherry, podobnie jak te torfowe potrafią czasami zgrabnie przykryć niedoskonałości samego destylatu czy kiepską beczkę, oczywiście tylko w pewnym stopniu. Przy destylatach lanych do beczek po bourbonie nic się nie da ukryć i jak coś wyjdzie nie tak to próbuje ratować się mieszając beczki lub robiąc recraki w sherry, czy tym podobne działania.