05-02-2017, 11:41 PM
Wychodzę z założenia, że jeśli trochę postoi, to z dużym prawdopodobieństwem nieco zyska i prawie na pewno nic na tym nie straci.
Zrobiłem natomiast, z pomocą kumpla, test porównawczy standardowego Imperatora i nowego RISa z Radugi (Space Odyssey) i jeśli któreś ma aspirować do miana wybitnego, nie jest to Bałtyk... Jest dobry, ale tylko dobry, porównanie z Odyseją ujawniło niedociągnięcia, których nie dostrzegałem przy poprzednim podejściu. Imperator jest nieco zbyt wysycony, oczywiście IMHO, ale nie do końca mi to pasuje do stylu, a propos, no właśnie, jest solidnie nachmielony i tu mam te same obiekcje, i nie dlatego, że jestem ortodoksem, zwyczajnie wdały się 2 fałszywe nuty do tej symfonii. Pozostawia po sobie zbyt długą goryczkę, ale to już drobiazg. Odyseja wydaje się lepiej ułożona, alkohol (12,5%) fantastycznie zakamuflowany, piwo jest oleiste, lepkie, zarazem potężne, ale nie ma w tym nic wulgarnego. Jedyne do czego udało mi się przyczepić to intensywny pumpernikiel w aromacie, który nie jest niczym złym, ale trochę zdominował piękne nuty marcepana i czekolady. Jeśli wpływ czasu stonuje nieco te chlebowe akcenty, będzie to dla mnie absolutnie fantastyczne piwo. Odyseja okazała się lepsza od Imperatora, nie wspominając, że jest trochę tańsza.
Zrobiłem natomiast, z pomocą kumpla, test porównawczy standardowego Imperatora i nowego RISa z Radugi (Space Odyssey) i jeśli któreś ma aspirować do miana wybitnego, nie jest to Bałtyk... Jest dobry, ale tylko dobry, porównanie z Odyseją ujawniło niedociągnięcia, których nie dostrzegałem przy poprzednim podejściu. Imperator jest nieco zbyt wysycony, oczywiście IMHO, ale nie do końca mi to pasuje do stylu, a propos, no właśnie, jest solidnie nachmielony i tu mam te same obiekcje, i nie dlatego, że jestem ortodoksem, zwyczajnie wdały się 2 fałszywe nuty do tej symfonii. Pozostawia po sobie zbyt długą goryczkę, ale to już drobiazg. Odyseja wydaje się lepiej ułożona, alkohol (12,5%) fantastycznie zakamuflowany, piwo jest oleiste, lepkie, zarazem potężne, ale nie ma w tym nic wulgarnego. Jedyne do czego udało mi się przyczepić to intensywny pumpernikiel w aromacie, który nie jest niczym złym, ale trochę zdominował piękne nuty marcepana i czekolady. Jeśli wpływ czasu stonuje nieco te chlebowe akcenty, będzie to dla mnie absolutnie fantastyczne piwo. Odyseja okazała się lepsza od Imperatora, nie wspominając, że jest trochę tańsza.