03-21-2017, 02:32 PM
tomash napisał(a):Mi to nie smakuje, zepsuło wszystkie te droższe Jamesony, więc nazywam to skazą.
Nie smakuje mi chrzan, ale nie nazywam go skazą. Mi to wisi, ale uważaj, żeby się do ciebie ktoś kiedyś nie przypierdolił i strasząc sądem nie kazał usuwać postów.
tomash napisał(a):No ale wydestylowanie w Polsce i wożenie do Austrii na samo butelkowanie nie miałoby sensu logistycznego. W Austrii jest sporo osób i gorzelni doświadczonych w produkcji whisky jęczmiennej, więc stosuję tutaj brzytwę Ockhama i uznaję whisky za destylowaną w Austrii, póki nie pojawią się przeczące temu informacje.
Nie miałoby sensu i nikt tak nie zrobił. W Austrii są gorzelnie, ale twoje założenie jest mocno na wyrost. Równie dobrze partia whisky mogła zostać kupiona na alibabie od pośrednika, który nie ujawnia skąd jest i kaplica. Zapis na etykiecie można dorozumiewać w różny sposób i żeby odkryć prawdę to trzeba by było nasłać IJHARS na Ambrę.
tomash napisał(a):Nie zawsze. Biedronkowy Grangestone jest nie tylko podpisany przez WG&S, ale i ma nazwę od parku przemysłowego gdzie Grant's ma zakłady Ailsa Bay i Girvan. Pod lidlową Glen Orchy podpisuje się Ian Macleod Distillers. Z kolei Tesco zleca "swoje" whisky grupie Whyte&Mackay, co można poznać po nie tylko podpisie Richarda Pattersona, ale też tym że np. "Tesco Highland Single Malt 12yo" to po prostu Dalmore 12yo, ten zapach i smak są tak charakterystyczne że potwierdza to każdy kto spróbował obu
Wymieniasz przypadki, gdzie faktycznie jest napisane kto zrobił daną whisky dla dyskontu. Ale nawet i tutaj trochę się rozmijasz. Grangestone to na początku było raczej Kininvie, bo Ailsa Bay wtedy nie było. Teraz kto wie. Glen Orchy także miało różnych producentów, zależnie od partii i rynku docelowego. Z tym, że "Tesco Highland Single Malt 12yo" to Dalmore 12yo też bym nie szalał bo Whyte&Mackay ma jeszcze mniej prestiżowe Fettercairn I Tamnavulin. To, że dla ciebie smakują podobnie to jeszcze za mało by wygłaszać tak kategoryczne tezy.
Ale to w sumie nie o tym. Piszesz o single malt lub blended malt, tymczasem mówimy o tym, co jest jeszcze półkę niżej. W przypadku tanich blendów kompletnie nikt się nie przyznaje i broni się rękami i nogami przed podaniem ich pochodzenia.
Może ta whisky jest z Austrii, może nie jest, może Ambra kupiła kontener whisky od pośrednika i sama nie wie, może wie, ale nie powie.
Ja bym jednak stosował zasadę ograniczonego zaufania, bo może producent co innego rozumie przez "wyprodukowano" niż my. Tak jak wcześniej napisałem, tutaj by musiał wejść IJHARS i sprawdzić zgodność stanu faktycznego z etykietą.
tomash napisał(a):O karmelu wspominałem wyłącznie w kontekście koloru.
Zaraz po stwierdzeniu, że takie whisky są przesłodzone. Ludzie, którzy tego nie wiedzą naprawdę nie muszą rozumieć co miałeś na myśli.
ZInnejBeczki.com