12-02-2016, 03:13 AM
p4blo napisał(a):Może to jest trochę kwestia okrzepnięcia i nabrania doświadczenia. Ja sam zaczynałem nie tak dawno temu i brałem wszystko jak leci łącznie z podstawkami, ale po posmakowaniu tych 100 czy 200 edycji doszedłem do wniosku, że kolejna podstawka, nawet retro, wiele nie wniesie do mojego życia i dużo ciekawszą opcją jest wydać budżet na 100 ml kolejnej 10ki czy 12ki, przeznaczyć ten budżet na 20 czy nawet 10 ml czegoś ciekawego czy chociaż unikalnego. Może za jakiś czas będzie na forum więcej osób, które zrobią ten krok w przód.
Inną sprawą jest to, że spora część wyjadaczy nie bierze już tak aktywnego udziału w samplingach, jak to było jeszcze np rok temu.
Dopiero teraz mam okazję przeczytać cały wątek na spokojnie. Wezwany do tablicy postanowiłem również wyrazić swoje zdanie dotyczące samplingów podstawek i braku chętnych na niektóre droższe butelki. Skarżenie się na samplingi podstawek,jednocześnie zamawiając je tutaj bądz innym forum, uważam za trochę śmieszne. Moim zdaniem takie samplingi są wręcz potrzebne. Dzięki nim na forum konta zakładają nowe osoby, które dopiero co zaczynają przygodę z whisky SM. Większość z nich z czasem się wykrusza, ale kilkoro zostaje i to dzięki ich pomocy wielokrotnie udawało się zamykać bardzo drogie butle. Jeżeli ktoś tutaj łączy samplingi podstawek z nieudanym samplingiem Glengoyne to jest trochę niepoważny.
Pozwolę sobie zacytować samego siebie. Jest to moja wypowiedz z udanego samplingu Glen Garioch 1971 The Whisky Exchange z stycznia tego roku:
"Moim skromnym zdaniem samplowanie whisky za około 1000 euro na dłuższą metę się nie sprawdzi. O ile sam chętnie zamówiłbym sampelka Glengoyne 1972 od MoS czy Glenglassaugh 1972 to jednak co dwumiesięczne samplingi za takie kwoty raczej nie wchodziłyby w rachubę. Myślę że lepiej byłoby się skupić na samplowaniu whisky które dopiero wchodzą na rynek i mają potencjał żeby za kilka lat dołączyć do whisky legends takie jak np. niedawno samplowane na forum Springbank 1999 Local Barley 16yo. Jej początkowa cena to 150euro a dwa miesiące pózniej jest dostępna w jednym sklepie za 190 euro. Podejrzewam że za dwa lata będzie dostępna za około 400 euro. Na tym forum dwie buteleczki poszły w kilka godzin.Obawiam się że przez samplingi whisky za 1000 euro możemy przeoczyć właśnie takie okazje lub ludzie nie będą mieć już funduszy żeby rozsamplować kolejną butelkę. A w tej samej cenie można mieć 5-6 sampli naprawdę dobrej whisky która w przyszłości może okazać się taką małą legendą na tym forum podobnie jak Glengoyne 1990 Amontillado, który przecież na WB nie ma średniej 90."
Proszę przeczytać cały wątek bo jest tam interesująca dyskusja i plany kolejnych samplingów: viewtopic.php?f=14&t=1134
Dzisiaj podpisałbym się pod tą wypowiedzią obiema rękoma. Zamiast butelki za 1000euro sampluje się teraz na forum butelki za 500-600euro, bardzo często bardzo przeciętne, gdzie w tych cenach powinniśmy szukać whisky wybitnych. Wypowiedz ta pochodzi z czasów gdy na forum niemal każda butla rozchodziła się w ciągu kilku godzin. Mam wrażenie że niektórzy forumowicze myśleli że taki stan rzeczy będzie trwał wiecznie i nakupili zapasy przeciętnej (nie mam tutaj na myśli samplowanych w tym wątku Glengoyne)za grube pieniądze whisky na kilka miesięcy a teraz zrobił się problem bo buteleczki nie schodzą na forum. Myślę że przyczyną tego jest właśnie pojawienie się na dużej ilości drogiej, a przeciętnej whisky przez co niektórzy się zrazili. Zresztą ci którzy wcześniej brali udział niemal w każdym samplingu a teraz tylko obserwują co dzieje się na forum mogą się sami wypowiedzieć.