09-11-2016, 05:38 PM
Niestety nie wiem jak miał na imię, ale nie pasuje do Twojego opisu.
Prawdą są też pustki w tym miejscu: podczas mojej wizyty, było dwóch gości pijących whisky - ewidentni znajomi właściciela, bo sobie wybierali i pili co chcieli, oraz na tarasie dwie panny pijące kolorowe drinki. Ale właściciel na pewno na niedobór gotówki nie cierpi, może zwróciłeś uwagę, że wystawia na widok część swojej kolekcji. Tobermory 73 Red, czy stary Lagavulin 21 to były najmniej cenne okazy, jakie tam zauważyłem. Lwią część zajmowały lata 40 i 50, głównie od G&M.
Prawdą są też pustki w tym miejscu: podczas mojej wizyty, było dwóch gości pijących whisky - ewidentni znajomi właściciela, bo sobie wybierali i pili co chcieli, oraz na tarasie dwie panny pijące kolorowe drinki. Ale właściciel na pewno na niedobór gotówki nie cierpi, może zwróciłeś uwagę, że wystawia na widok część swojej kolekcji. Tobermory 73 Red, czy stary Lagavulin 21 to były najmniej cenne okazy, jakie tam zauważyłem. Lwią część zajmowały lata 40 i 50, głównie od G&M.