07-03-2016, 10:55 PM
Zmagań z MoS część dalsza
318 - Mortlach 1994 Malts of Scotland #16004
Zapach - trochę sherry. Ziołowy, mineralny, odrobinę zbożowy z nutami kompotu śliwkowego. Nawet przyjemny, ale niezbyt złożony.
Smak - tłustawy, z nerkowcami i suszonymi owocami, agrestem i czerwoną porzeczką, pod koniec gorzkawy. Ponownie - pije się przyjemnie, choć nie ma tu niczego na dłużej przykuwającego uwagę.
Finisz - herbata, drewno, poziomki, delikatnie kwaskowy.
Ocena - 5/10 - takie pięć z minusem.
Wiek - 22
Alkohol - 58,7%
WB - https://www.whiskybase.com/whisky/78473
319 - Strathisla 1997 Malts of Scotland 16005
Zapach - wydaje się ciekawszy. Cięższy, więcej sherry, delikatnie czekoladowy, ale też solony, z dymem na granicy wyczuwalności.
Smak - torfowość na umiarkowanym poziomie. Wędzonka współgra z czerwonymi owocami, winogronami i ciasteczkami zbożowymi. Przyjemnie intensywna.
Finisz - wanilia, delikatny dym, dżem wiśniowy, bita śmietana. Długi
Ocena - 5/10
Wiek - 19
Alkohol - 57,9%
WB - https://www.whiskybase.com/whisky/78477
320 - Craigellachie 2002 Malts of Scotland #16007
Zapach - głębia. Kwaśne czerwone owoce, morskie powietrze, nieco siarkowy, rodzynki. Najciekawszy z dzisiejszej trójki. W ciemno, stawiałbym na caskowego Glendronacha.
Smak - sherrymonster. Wytrawny, złożony, głęboki. Wanilia, gorzka czekolada, poziomki. Marmolady, przyprawy, pieprzność. Znowu, profil przypomina Glendronacha. Mimo 60%, alkoholu w ogóle nie czuć.
Finisz - sherrowo-czekoladowy, długi, słodkawy z bakaliami.
Ocena - 6/10 - spodziewałem się najsłabszej, a okazało się, że to najlepsza whisky wieczoru. Kolejny dowód, że jakość nie zawsze musi iść w parze z wiekiem.
Wiek - 14
Alkohol - 60,5%
WB - https://www.whiskybase.com/whisky/78475

318 - Mortlach 1994 Malts of Scotland #16004
Zapach - trochę sherry. Ziołowy, mineralny, odrobinę zbożowy z nutami kompotu śliwkowego. Nawet przyjemny, ale niezbyt złożony.
Smak - tłustawy, z nerkowcami i suszonymi owocami, agrestem i czerwoną porzeczką, pod koniec gorzkawy. Ponownie - pije się przyjemnie, choć nie ma tu niczego na dłużej przykuwającego uwagę.
Finisz - herbata, drewno, poziomki, delikatnie kwaskowy.
Ocena - 5/10 - takie pięć z minusem.
Wiek - 22
Alkohol - 58,7%
WB - https://www.whiskybase.com/whisky/78473
319 - Strathisla 1997 Malts of Scotland 16005
Zapach - wydaje się ciekawszy. Cięższy, więcej sherry, delikatnie czekoladowy, ale też solony, z dymem na granicy wyczuwalności.
Smak - torfowość na umiarkowanym poziomie. Wędzonka współgra z czerwonymi owocami, winogronami i ciasteczkami zbożowymi. Przyjemnie intensywna.
Finisz - wanilia, delikatny dym, dżem wiśniowy, bita śmietana. Długi
Ocena - 5/10
Wiek - 19
Alkohol - 57,9%
WB - https://www.whiskybase.com/whisky/78477
320 - Craigellachie 2002 Malts of Scotland #16007
Zapach - głębia. Kwaśne czerwone owoce, morskie powietrze, nieco siarkowy, rodzynki. Najciekawszy z dzisiejszej trójki. W ciemno, stawiałbym na caskowego Glendronacha.
Smak - sherrymonster. Wytrawny, złożony, głęboki. Wanilia, gorzka czekolada, poziomki. Marmolady, przyprawy, pieprzność. Znowu, profil przypomina Glendronacha. Mimo 60%, alkoholu w ogóle nie czuć.
Finisz - sherrowo-czekoladowy, długi, słodkawy z bakaliami.
Ocena - 6/10 - spodziewałem się najsłabszej, a okazało się, że to najlepsza whisky wieczoru. Kolejny dowód, że jakość nie zawsze musi iść w parze z wiekiem.
Wiek - 14
Alkohol - 60,5%
WB - https://www.whiskybase.com/whisky/78475