06-27-2016, 06:40 AM
Doświadczenie wzbogaciło się o dwie kolejne pozycje i wydaje mi się, że mój gust to wytwory z regionu Islay. Uwielbiam obecność tej "wędzonki", szuszu, dymu ... czasami wręcz śledzia
* Laphroaig 10 YO (bezapelacyjnie to co o nim mówią to prawda, kontrowersyjna "whisky z jajami", wita mocnym kopnięciem, które po chwili ustępuje, a whisky cieszy podniebienie, przyjemny i dość długi finisz (wg mnie)
* Bowmore 12 YO (lekko pieprzna, mniej szokuje na wstępie, początkowe aromaty torfu ustępują słodyczy miodu. Finisz raczej słabiutki i krótki.
Z tych dwóch przedstawicielek Islay u mnie wygrywa Laphroaig 10 YO.
![Big Grin Big Grin](http://forum.ttow.pl/images/smilies/biggrin.png)
* Laphroaig 10 YO (bezapelacyjnie to co o nim mówią to prawda, kontrowersyjna "whisky z jajami", wita mocnym kopnięciem, które po chwili ustępuje, a whisky cieszy podniebienie, przyjemny i dość długi finisz (wg mnie)
* Bowmore 12 YO (lekko pieprzna, mniej szokuje na wstępie, początkowe aromaty torfu ustępują słodyczy miodu. Finisz raczej słabiutki i krótki.
Z tych dwóch przedstawicielek Islay u mnie wygrywa Laphroaig 10 YO.