06-06-2016, 03:55 PM
Było kilka ciekawszych flaszek, ale ogólnie podaż była taka, jakie oczekiwania większości gości, czyli niewielka. Głównym mankamentem (jeśli spojrzeć na to ze strony hardcorowego fanatyka szkockiej whisky) była grillowo-piknikowa atmosfera, która przeszkadzała w spokojnej degustacji. Plagą były cygara, które właściwie uniemożliwiły mi spróbowanie na miejscu czegoś bardziej wymagającego.
Taniej można było dostać sample na wynos, ale pełne butelki były raczej w sklepowych cenach.
Pełną relację zamieściłem tu: viewtopic.php?f=11&t=581&start=150
Taniej można było dostać sample na wynos, ale pełne butelki były raczej w sklepowych cenach.
Pełną relację zamieściłem tu: viewtopic.php?f=11&t=581&start=150