04-11-2016, 11:58 AM
Wrócę z tematem do festiwalu w Poznaniu. Akurat odpisywałem na maila z pytaniem o moją perspektywę festiwalu w Poznaniu i jak pisałem, to sobie uświadomiłem, że to może warte jest wrzucenia tutaj (a może nie - wtedy sorry).
Poznań Whisky Show. Odnośnie festiwalu to mam mało mieszane uczucia.
Z jednej strony był bardzo mały. I myślę, że whiskowi pielgrzymi z dalszych regionów mieli prawo być rozczarowani, szczególnie w zakresie wielkości festiwalu. Było kilka nowych stoisk takich jak: Dom Whisky, G&M, Pinot, stoisko Millera z kilkoma, ale za to ciekawymi rzeczami, etc. (żadnego z nich nie było w Warszawie), ale mimo wszystko brakowało nowości. Promowania konkretnych „nowych” whisky. Ponadto w tej przestrzeni brakowało atmosfery. Przydałaby się jakaś cicha muzyka w tle i więcej elementów dekoracyjnych zasłaniających stare szatnie i etc. Brakowało również jasnych oznaczeń gdzie się kupuje „kupony”, gdzie są toalety i etc. Brakowało też unikalnego kieliszka.
Z drugiej strony ja się dobrze bawiłem. A biorąc pod uwagę fakt ile kasy wydałem, to bawiłem się fantastycznie . Kilka nowych stoisk = kilka nowych rozmów. Pogadałem ze starymi znajomymi, zapoznałem trochę nowych osób. Generalnie też uważam, że kilka masterclass było ciekawych. Nie tylko nasz, ale dużo dobrego słyszałem o G&M. Glenfarclas bronił się z dobrą whisky. Ciekawa była Whisky Fight. Która mniej miała wspólnego z degustacją czy masterclass, ale w zakresie wydarzenia i zabawy zaliczam to bardzo na plus, chociaż im się przeciągnęło. Po stronie plusów dodam jeszcze coś co może nie bardzo jest oczywiste - nie było nachalnej promocji ze strony organizatorów. Trochę się bałem, że to będzie „show jednej firmy”. Od wystawców słyszałem kilka z reguły pozytywnych opinii. (M&P, G&M, BWM, DW). Do plusów mogę dodać jeszcze bardzo pomocną obsługę. Bardzo podobały mi się dwa stoiska z … garderobą. ;0 Tomka, to jedno. Ale drugie absolutnie czarujące z fantastycznymi ludźmi. Tworzyło atmosferę i inną jakość. Dobrze, że były takie tylko dwa
Podobno festiwal odwiedziło 2500 ludzi. Nawet gdyby to było 1500 to i tak uważam, że bardzo dużo. O ile zgadzam się z opiniami, które słyszałem podczas festiwalu od osób, które były i w Warszawie i w Jastrzębiej, że „za mały”, o tyle sobie myślę, że lokalnie to mogło być bardzo dobre wydarzenia. Bodajże Daniel na forum napisał, że festiwali może być wiele w różnych miastach. I z tej perspektywy lokalnej uważam, że to dobry start.
Z innej strony ja może jestem wyjątkiem bo prowadząc portal jakoś jestem rozpoznawalny i nie mam na myśli wystawców, a uczestników. Może to banalne, ktoś oceni jako jałowe i etc. Ale z mojej perspektywy fajnie jest móc pogadać z ludźmi. Dość sporo nowych znajomości. Wbrew pozorom w tym naszym „zacofanym” kraju dość szybko okazuje się, że ludzi, którzy mają po kilkaset butelek (cokolwiek bym nie myślał o jakości tych kolekcji) jest więcej niż myślałem. Jakoś tak myślę, że czym częściej się jeździ na festiwale tym bardziej się je lubi. Podam przykład Berlina, który nie umywa się do Limburga. A i tak wiem, że tam pojadę, spotkać moich niemieckich znajomych i zapoznać nowych. Zakupić sample w znanych mi stoiskach - a nie wszyscy są gdzie indziej.
Podsumowując to uważam, że o ile festiwal w Poznaniu globalnie, dla pielgrzymów z całej Polski i whiskowych wyjadaczy miał za mało do zaoferowania w zakresie samej whisky, o tyle lokalnie, czy pod względem „eventowym” bardzo się sprawdził. Wiem też, że rodził się z wieloma kłopotami i w dość krótkim czasie. Wiele wskazuje na to, że za rok będzie znacznie lepiej.
Festiwali mamy w Polsce coraz więcej i będzie coraz większy problem . Kiedyś Rafał powiedział, że trzeba dwa razy się zastanowić, zanim się wyda 100 zł aby pójść i zobaczyć to samo co rok wcześniej. Z każdym kolejnym festiwalem poprzeczka rośnie i mam nadzieję, że wszyscy organizatorzy zdają sobie z tego sprawę. Whisky Live Warsaw zaczyna ogłaszać listę wystawców. Dla mnie zaczyna być drugorzędne KTO będzie, a ważniejsze z CZYM będzie. I chyba więcej osób tak ma.
Plotki mówią o pomyśle festiwalu w Jastrzębiej, który moim zdaniem jest bardzo ciekawy, jeśli tylko im się uda. Nie znam szczegółów i niewiem w jakiej skali go zrealizują ale temat o którym ja słyszałem to: Whisky 2016. Hasło jest „wszystkie whisky wydane w 2016 roku”. Oczywiście pewnie wszystkich się nie uda i etc., ale sama idea próbowania szerokiej aktualnej oferty jest ciekawa. Ważne jest w ogóle podejście do tematu - już nie tylko festiwal whisky, ale z jakąś mocną ideą przewodnią.
Pożyjemy zobaczymy. Dla miłośników oglądania niedługo zdjęcia wrzucę.
Poznań Whisky Show. Odnośnie festiwalu to mam mało mieszane uczucia.
Z jednej strony był bardzo mały. I myślę, że whiskowi pielgrzymi z dalszych regionów mieli prawo być rozczarowani, szczególnie w zakresie wielkości festiwalu. Było kilka nowych stoisk takich jak: Dom Whisky, G&M, Pinot, stoisko Millera z kilkoma, ale za to ciekawymi rzeczami, etc. (żadnego z nich nie było w Warszawie), ale mimo wszystko brakowało nowości. Promowania konkretnych „nowych” whisky. Ponadto w tej przestrzeni brakowało atmosfery. Przydałaby się jakaś cicha muzyka w tle i więcej elementów dekoracyjnych zasłaniających stare szatnie i etc. Brakowało również jasnych oznaczeń gdzie się kupuje „kupony”, gdzie są toalety i etc. Brakowało też unikalnego kieliszka.
Z drugiej strony ja się dobrze bawiłem. A biorąc pod uwagę fakt ile kasy wydałem, to bawiłem się fantastycznie . Kilka nowych stoisk = kilka nowych rozmów. Pogadałem ze starymi znajomymi, zapoznałem trochę nowych osób. Generalnie też uważam, że kilka masterclass było ciekawych. Nie tylko nasz, ale dużo dobrego słyszałem o G&M. Glenfarclas bronił się z dobrą whisky. Ciekawa była Whisky Fight. Która mniej miała wspólnego z degustacją czy masterclass, ale w zakresie wydarzenia i zabawy zaliczam to bardzo na plus, chociaż im się przeciągnęło. Po stronie plusów dodam jeszcze coś co może nie bardzo jest oczywiste - nie było nachalnej promocji ze strony organizatorów. Trochę się bałem, że to będzie „show jednej firmy”. Od wystawców słyszałem kilka z reguły pozytywnych opinii. (M&P, G&M, BWM, DW). Do plusów mogę dodać jeszcze bardzo pomocną obsługę. Bardzo podobały mi się dwa stoiska z … garderobą. ;0 Tomka, to jedno. Ale drugie absolutnie czarujące z fantastycznymi ludźmi. Tworzyło atmosferę i inną jakość. Dobrze, że były takie tylko dwa
Podobno festiwal odwiedziło 2500 ludzi. Nawet gdyby to było 1500 to i tak uważam, że bardzo dużo. O ile zgadzam się z opiniami, które słyszałem podczas festiwalu od osób, które były i w Warszawie i w Jastrzębiej, że „za mały”, o tyle sobie myślę, że lokalnie to mogło być bardzo dobre wydarzenia. Bodajże Daniel na forum napisał, że festiwali może być wiele w różnych miastach. I z tej perspektywy lokalnej uważam, że to dobry start.
Z innej strony ja może jestem wyjątkiem bo prowadząc portal jakoś jestem rozpoznawalny i nie mam na myśli wystawców, a uczestników. Może to banalne, ktoś oceni jako jałowe i etc. Ale z mojej perspektywy fajnie jest móc pogadać z ludźmi. Dość sporo nowych znajomości. Wbrew pozorom w tym naszym „zacofanym” kraju dość szybko okazuje się, że ludzi, którzy mają po kilkaset butelek (cokolwiek bym nie myślał o jakości tych kolekcji) jest więcej niż myślałem. Jakoś tak myślę, że czym częściej się jeździ na festiwale tym bardziej się je lubi. Podam przykład Berlina, który nie umywa się do Limburga. A i tak wiem, że tam pojadę, spotkać moich niemieckich znajomych i zapoznać nowych. Zakupić sample w znanych mi stoiskach - a nie wszyscy są gdzie indziej.
Podsumowując to uważam, że o ile festiwal w Poznaniu globalnie, dla pielgrzymów z całej Polski i whiskowych wyjadaczy miał za mało do zaoferowania w zakresie samej whisky, o tyle lokalnie, czy pod względem „eventowym” bardzo się sprawdził. Wiem też, że rodził się z wieloma kłopotami i w dość krótkim czasie. Wiele wskazuje na to, że za rok będzie znacznie lepiej.
Festiwali mamy w Polsce coraz więcej i będzie coraz większy problem . Kiedyś Rafał powiedział, że trzeba dwa razy się zastanowić, zanim się wyda 100 zł aby pójść i zobaczyć to samo co rok wcześniej. Z każdym kolejnym festiwalem poprzeczka rośnie i mam nadzieję, że wszyscy organizatorzy zdają sobie z tego sprawę. Whisky Live Warsaw zaczyna ogłaszać listę wystawców. Dla mnie zaczyna być drugorzędne KTO będzie, a ważniejsze z CZYM będzie. I chyba więcej osób tak ma.
Plotki mówią o pomyśle festiwalu w Jastrzębiej, który moim zdaniem jest bardzo ciekawy, jeśli tylko im się uda. Nie znam szczegółów i niewiem w jakiej skali go zrealizują ale temat o którym ja słyszałem to: Whisky 2016. Hasło jest „wszystkie whisky wydane w 2016 roku”. Oczywiście pewnie wszystkich się nie uda i etc., ale sama idea próbowania szerokiej aktualnej oferty jest ciekawa. Ważne jest w ogóle podejście do tematu - już nie tylko festiwal whisky, ale z jakąś mocną ideą przewodnią.
Pożyjemy zobaczymy. Dla miłośników oglądania niedługo zdjęcia wrzucę.