Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Whisky Live Warsaw 10-11.10.2015
Różnice w postrzeganiu polegają pewnie z różnych oczekiwań co do festiwalu. Niektórzy przyjeżdżają z chęcią napicia się dobrej/rzadkiej/starej szkockiej whisky, a innym wystarczą podstawki,giny, trochę IB i dżemy. Jeszcze inni chcą porozmawaić z ciekawymi ludźmi/kolegami i napić się ciekawostek jak whisky z Skandynawii/Francji/Indii itp. Ja należę do tych pierwszych i rzeczy mnieinteresujące były tylko na stoisku BWM i ewentualnie SMWS. Można jeszcze doliczyć resztki z Masterclassa Glenfarclasa, czy sampli z pod lady. Laing przywiózł jakąś kiepściznę, bo były tylko wersje kastrowane lub recrakowane (chyba wiesz Paweł, jakie zwykle wspaniałe whisky poddaje się temu procesowi). Ostatnio się o tym nasłuchałem od źródła, więc takie wersję staram się omijać. Próbowałem też whisky na stoisku BerryBross i także wybór był mały, a i whisky nienajlepsza. Co było u DT nie wiem, bo jak widać z jakiegoś powodu olał pierwszy dzień.
Nie rozumiem tylko czemu Bartku nie chcesz lub nie zależy Ci na tym żeby Polacy mieli możliwość picia dobrej whisky na festiwalu, bo w kraju rządzi wóda. W takim razie po co ten Club, który ma propagować kulturę picia whisky, kiedy zadawalasz się byle czym? Przecież ludzi takich jak my, na takich forach jak nasze jest coraz więcej. Było to widać po koszulkach klubowych np. kolegów z Łodzi i wielu innych. Czy nie zasługujemy na coś więcej niż 2 (dobre) stoiska na krzyż na 40ści? Że jest zainteresowanie tymi produktami było widać głównie na stoisku Daniela, gdzie cały czas był tłok i najdroższe pozycje schodziły jak świeże bułeczki. NIe rozumiem też czemu mamy być wciąż "sto lat za murzynami". I co z tego, że 2gi festiwal w Berlinie mógł wyglądać podobnie, skoro to było 14 lat temu - w obecnym świecie wieczność. Jeśli można uczyć się z błędów czy niedociągnięć innych to chyba najlepiej, bo nic nie kosztuje. Osoby, które przed chwilą skrytykowałeś za czepianie się paździerzowej estetyki, pewnie tam wtedy były. Kiedy my byliśmy jeszcze siuśmajtkami oni już w tym świecie operowali, więc może z tymi co mają naprawdę coś do powiedzenia na temat whisky, jednak nie udało Ci się porozmawiać. A że chyba warto może niech przekona Cię ich artykuł z poprzedniego roku. Zobacz ile rzeczy z tych, o których pisali zostało w tym roku poprawionych. Może organizator wziął sobie do serca te opinie (skoro nawet w podsumowaniu festiwalu o nich personalnie pisał)? Jeśli nie będzie krytyki, to nie będzie lepiej. Tylko poklepywanie po plecach nie sprawi, że coś się poprawi.
Jeszcze co do "niezależności", to wydaje mi się, że środowisko o którym piszesz jest jednym z nielicznych w pełni niezależnych w polskich realjach. Bo nie boją się krytyki, że jak napiszemy coś źle, to nie będziemy mieli możliwości kupienia kolejnego wydania Karuizawy, potrzymania Glenfarcasa czy większych zniżek.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości