Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Whisky Live Warsaw 10-11.10.2015
Nie ma za co przepraszać, przecież.

Daniel i Jurek po raz drugi pokazali nam, co tak naprawdę na festiwalu fajnego można mieć. Ja też wiele tam nie spróbowałem i mam w samplach, ale wystarczyło spojrzeć po butelkach, że jest to najlepsze stoisko festiwalu Smile

Generalnie festiwal wypadł chyba lepiej niż poprzedni, aczkolwiek im dalej w las tym mniej na takim festiwalu spróbujemy. Jeżeli festiwal nie będzie się rozwijał wraz z doświadczeniem, to nie będzie sensu płacić 100 zł ciągle za takie same podstawki lub możliwość kupienia sampla na bestwhiskymarket.com - bo tu podejrzewam, że i tak poza festiwalem będziemy mogli dużo spróbować. Także, za rok przydałoby się więcej stoisku z lepszymi rzeczami. Nawet za dodatkowe złocisze.

Oczywiście nie można pominąć kilku stoisk - było kilka innych fajnych - jednak osobiśćie nie brałem dużo więcej, bo większość znałem. Kavalan, warto spróbować - jeśli się nie piło. Gelnfarclas, też niczego sobie, dodatkowo fajne roczniki 1990 i 1982. Cieszy mnie fakt przybycia SMWS ponieważ zawsze to coś innego, a w szczególności, że mi na ich degustacji nigdy po drodze.
ARdbeg, Glenomrangie czy Glenfiddicha pozostawie bez komentarza. M&P? Całkiem przyjemnie. Warto było przejść się po mniej popularnych i poeksperymentować.

Pierwszy dzień, Niemiłośnierne tłumy. Duszno, gorąco, ciężko było sie dobić do niektórych stoisk, a pogadać to już w ogóle, bo w kolejce następni czekali. Dziś było nieporównanie lepiej.

MC KAvalana - bardzo, ale to bardzo ciekawe doświadczenie. 4 sherrówki na podobnym poziomie, ważne że pijalnym. Ian, który dał z siebie wszystko i gratis new make do spróbowania.
MC Glengoyna - informacyjnie super, butelkowo gorzej, ale MC popularnych destylarni raczej nastawione na nowe osoby, także jak ktoś nie pił to bardzo fajny przegląd.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 29 gości