08-26-2015, 07:11 PM
TOBERMORY 1972 32YO RED LABEL 49.5%
OKO: miedziano-rubinowa.
NOS: wiśnie z kompotu, czereśnie, kompot śliwkowy. Whisky jest aż gęsta i lepka w zapachu. Landrynki i lukier w Wielkanocnego mazurka, odrobina cukierków Irysów i anyżu, czekoladki z bombonierki, jest też lakier i skórzane aromaty, a wszystko oblane śmietankowym budyniem. Z wodą: letnia zupa owocowa, taka zagęszczana śmietaną (o wiele słodsze czereśnie i wiśnie), galaretka truskawkowa, czekolada z mlecznej przeszła w delikatnie deserową.
JĘZYK: ciemne, jagodowe owoce, wymieszane z tytoniowym dymem. Sherry siłuje się na rękę z popielniczką wypełnioną pozostałościami po wypalonych cygarach. Gdzieś zza tego wszystkiego wychyla się mleczna czekolada, ale i gorzkie pestki wiśni. Do tego cały czas czuć suszone owoce. A co ciekawe momentami wyczuwalna jest agrestowa kwaśność.
FINISZ: bardzo długi, wręcz się niekończący, tytoniowy z owocowym posmakiem.
Takie powroty do whisky, to ja mogę co tydzień zaliczać. Tobermory Red Label to świetna whisky! Trafiło się kilka lepszych, ale jest to najwyższa liga jeśli idzie o destylaty z beczek po sherry. Z całą świadomością i pewnością polecam, jeśli uda Wam się dostać gdzieś choćby sampla.
OCENA: 92/100.
http://lubiewhisky.pl/2015/08/whisky-79 ... -49-5.html