07-30-2015, 11:15 PM
Mało szacunku było w tych ostatnich dyskusjach, przynajmniej ja to tak odbieram. A to bardzo niedobrze moim zdaniem. Proponuję skupiać się na pozytywach i szukać wspólnoty i wspólnych korzyści dla wielu środowisk.
Tak patrząc od dziś pięć lat do przodu może być tak, że będzie 10 forów, 15 klubów (częściowo lokalnych np. pod Piłą, albo miłośników starych Kilchomanów i młodych Laphroaigów) i etc. Może też być tak, że późniejsi założyciele klubów, forów i etc wyrastają dzisiaj w środowiskach szczecińskich, Smaku Whisky czy starych warszawskich lub miłośników whiskymywife. Może też tak być, że Ci założyciele nie będą ze sobą gadali czy współpracowali. Bo się pokłócą o to kto ma większego, tzn. większą kolekcję, lepszą kolekcję, więcej wypił, lepsze wypił, wcześniej zaczął, później zaczął, trzyma w kredensach, albo trzyma w tapczanach bo przecież tam lepiej - słońce nie dochodzi.
Może też być tak, że pomimo wielu różnic, czasami istotnych, może udać się współpracować, rozpracowywać droższe butle w kilku miejscach, spotykać się na okolicznościowych ślubach czy pogrzebach i etc.
Ważne są te słowa, które padają dziś. Warto więc przemyśleć własne argumenty aby nie atakować innych i nie narażać się na śmieszność samemu.
Osobiście trzymam kciuki za Wasz CLUB, cieszę się, że X-lecie się udało, Tomka M. (i jego biznesy od których można wiele się uczyć). Oczywiście trzymam też kciuki za whiskymywife, ale chyba trudno jest mieć mi to za złe.
SLAINTE.
p.s. jakoś średnio zadowolony jestem we wmontowanie wmw w tą dyskusję, sorry nie wplątujcie stron trzecich. Cieszę się, że niektórzy nas czytają, fajnie, że mogłem się o tym dowiedzieć. Nie, nie kupiliśmy wszystkich 1445 lajków. Osobiście nie wierzę, że można to zrobić w dobę. 31 tysięcy robi na mnie wrażenie, nawet jeśli są wynikiem promocji. "Promować też trzeba umić". I czym innym jest przejmowanie lajków z wyhodowanych farm a czym innym zdrowa promocja serwisu.
Tak patrząc od dziś pięć lat do przodu może być tak, że będzie 10 forów, 15 klubów (częściowo lokalnych np. pod Piłą, albo miłośników starych Kilchomanów i młodych Laphroaigów) i etc. Może też być tak, że późniejsi założyciele klubów, forów i etc wyrastają dzisiaj w środowiskach szczecińskich, Smaku Whisky czy starych warszawskich lub miłośników whiskymywife. Może też tak być, że Ci założyciele nie będą ze sobą gadali czy współpracowali. Bo się pokłócą o to kto ma większego, tzn. większą kolekcję, lepszą kolekcję, więcej wypił, lepsze wypił, wcześniej zaczął, później zaczął, trzyma w kredensach, albo trzyma w tapczanach bo przecież tam lepiej - słońce nie dochodzi.
Może też być tak, że pomimo wielu różnic, czasami istotnych, może udać się współpracować, rozpracowywać droższe butle w kilku miejscach, spotykać się na okolicznościowych ślubach czy pogrzebach i etc.
Ważne są te słowa, które padają dziś. Warto więc przemyśleć własne argumenty aby nie atakować innych i nie narażać się na śmieszność samemu.
Osobiście trzymam kciuki za Wasz CLUB, cieszę się, że X-lecie się udało, Tomka M. (i jego biznesy od których można wiele się uczyć). Oczywiście trzymam też kciuki za whiskymywife, ale chyba trudno jest mieć mi to za złe.
SLAINTE.
p.s. jakoś średnio zadowolony jestem we wmontowanie wmw w tą dyskusję, sorry nie wplątujcie stron trzecich. Cieszę się, że niektórzy nas czytają, fajnie, że mogłem się o tym dowiedzieć. Nie, nie kupiliśmy wszystkich 1445 lajków. Osobiście nie wierzę, że można to zrobić w dobę. 31 tysięcy robi na mnie wrażenie, nawet jeśli są wynikiem promocji. "Promować też trzeba umić". I czym innym jest przejmowanie lajków z wyhodowanych farm a czym innym zdrowa promocja serwisu.