06-02-2015, 04:53 PM
Witam wszystkich smakoszy whisky!
Moja przygoda z Single Maltami zaczęła się niedawno bo w grudniu 2014 roku. Prędzej były tylko JB, JW, JD czy Ballantinsy z colą. Przed świętami BN na półce niemickiego Kauflanda zobaczyłem za 25 euro Glenlivet 12. Mówię do siebie spróbuję raz czegoś innego niż wyżej wymienione i kupiłem nie wiedząc nawet czym różni się Single Malt od blended. Muszę przyznać że był to strzał w dziesiątkę. Chyba najlepsze whisky dla początkujących. Poszło w ciągu kilku dni. Od tego momentu postanowiłem że co miesiąc będę kupował jakieś whisky (na razie do 40 euro) i porównywał je do poprzednich. W styczniu kupiłem Glenmorangie Original 10 i muszę przyznać że jest dużo, dużo słabsze od Glenliveta. Luty to Auchentoshan Springwood. Bardo dobra whisky. Minimalnie słabsza od Glenliveta ale niewiele. Marzec to Dimple Golden Selection (to chyba to samo co Dimple 15). Jest to blended whisky ale moim zdaniem równie dobra co Glenlivet 12 i lepsza niż dwa poprzednie Single Malty które piłem do tej pory. Kwiecień to Glenfarclas 105. Poprzednie trzy SM które piłem leżakowały w beczkach po Bourbonie. Doczytałem gdzieś że 105 finiszowała w beczce po sherry i byłem ciekawy nowych smaków. Zawiodłem się strasznie. Najsłabszy SM jaki piłem (może za wcześnie po niego sięgnąłem). Maj to Jack Daniels Single Barrel. No cóż, po kosztowaniu tego postanowiłem zrezygnować póki co z kukurydzianych, amerykańskich whiskey. Nie mój smak (niestety w mojej kolekcji mam jeszcze WOODFORD Reserve Distillers ale na razie wstrzymam się z jej wypiciem). Zastanawiam się po co sięgnąć następnie. W kolejce czekają Glendronach 12, Laphroaig10(strasznie się boję go napocząć), Glenfiddich15, Balvenie Double Wood 12, Bowmore 12 i Talisker 10. Chciałbym żeby starsi i bardziej doświadczeni koledzy podzielili się opinią na temat tego co napisałem i zaproponowali po co sięgnąć następnie.
Z góry dziękuję za opinie i pomoc
Moja przygoda z Single Maltami zaczęła się niedawno bo w grudniu 2014 roku. Prędzej były tylko JB, JW, JD czy Ballantinsy z colą. Przed świętami BN na półce niemickiego Kauflanda zobaczyłem za 25 euro Glenlivet 12. Mówię do siebie spróbuję raz czegoś innego niż wyżej wymienione i kupiłem nie wiedząc nawet czym różni się Single Malt od blended. Muszę przyznać że był to strzał w dziesiątkę. Chyba najlepsze whisky dla początkujących. Poszło w ciągu kilku dni. Od tego momentu postanowiłem że co miesiąc będę kupował jakieś whisky (na razie do 40 euro) i porównywał je do poprzednich. W styczniu kupiłem Glenmorangie Original 10 i muszę przyznać że jest dużo, dużo słabsze od Glenliveta. Luty to Auchentoshan Springwood. Bardo dobra whisky. Minimalnie słabsza od Glenliveta ale niewiele. Marzec to Dimple Golden Selection (to chyba to samo co Dimple 15). Jest to blended whisky ale moim zdaniem równie dobra co Glenlivet 12 i lepsza niż dwa poprzednie Single Malty które piłem do tej pory. Kwiecień to Glenfarclas 105. Poprzednie trzy SM które piłem leżakowały w beczkach po Bourbonie. Doczytałem gdzieś że 105 finiszowała w beczce po sherry i byłem ciekawy nowych smaków. Zawiodłem się strasznie. Najsłabszy SM jaki piłem (może za wcześnie po niego sięgnąłem). Maj to Jack Daniels Single Barrel. No cóż, po kosztowaniu tego postanowiłem zrezygnować póki co z kukurydzianych, amerykańskich whiskey. Nie mój smak (niestety w mojej kolekcji mam jeszcze WOODFORD Reserve Distillers ale na razie wstrzymam się z jej wypiciem). Zastanawiam się po co sięgnąć następnie. W kolejce czekają Glendronach 12, Laphroaig10(strasznie się boję go napocząć), Glenfiddich15, Balvenie Double Wood 12, Bowmore 12 i Talisker 10. Chciałbym żeby starsi i bardziej doświadczeni koledzy podzielili się opinią na temat tego co napisałem i zaproponowali po co sięgnąć następnie.
Z góry dziękuję za opinie i pomoc
