03-08-2015, 12:55 PM
Ja myślę, że mimo wszystko powinieneś bardziej uściślić założenia zakupowe czyli jaki jest cel zakupu. Ja kupił bym inną butelkę, jeżeli moim celem było by jej wypicie przy jakiejś dobrej i słusznej okazji - W takiej sytuacji zainwestował bym w coś, co przede wszystkim lubię i o czym mogę się spodziewać, że smakowo powali mnie z nóg,
Jeżeli moim zamiarem była by odsprzedaż (w odpowiedniej wg mnie chwili) w momencie uzyskania jakiegoś zysku wybór byłby inny. W takiej konstelacji (zakładając zamiar uzyskania możliwie jak najbardziej korzystnego współczynnika kosztu do zysku) powstają dwa scenariusze: Kupować coś już teraz drogiego, co za chwilę będzie jeszcze droższe albo kupić coś w cenie na tą chwilę rozsądnej co za chwilę będzie drogie.
Jeszcze inaczej zdecydował bym jeżeli moim założeniem było by przekazanie takiej butelki moim dzieciom w odpowiednim momencie, kiedy będą dorosłe. W takim układzie kupował bym coś co za parę lat praktycznie zniknie z naszej planety, nie do końca zważając na cenę (naturalnie w ramach ustalonego budżetu).
Wiem, że tego nie da się określić w 100% bo cała materia jest zbyt złożona, zbyt zmienna i za bardzo uzależniona od "X" różnych innych aspektów. Nie jestem też absolutnie znawcą w tym zakresie. Jest to po prostu moje prywatne zdanie powstałe na podstawie własnych przemyśleń.
Kolejny bardzo dobry temat. Ciekaw jestem jak się rozwinie.
Jeżeli moim zamiarem była by odsprzedaż (w odpowiedniej wg mnie chwili) w momencie uzyskania jakiegoś zysku wybór byłby inny. W takiej konstelacji (zakładając zamiar uzyskania możliwie jak najbardziej korzystnego współczynnika kosztu do zysku) powstają dwa scenariusze: Kupować coś już teraz drogiego, co za chwilę będzie jeszcze droższe albo kupić coś w cenie na tą chwilę rozsądnej co za chwilę będzie drogie.
Jeszcze inaczej zdecydował bym jeżeli moim założeniem było by przekazanie takiej butelki moim dzieciom w odpowiednim momencie, kiedy będą dorosłe. W takim układzie kupował bym coś co za parę lat praktycznie zniknie z naszej planety, nie do końca zważając na cenę (naturalnie w ramach ustalonego budżetu).
Wiem, że tego nie da się określić w 100% bo cała materia jest zbyt złożona, zbyt zmienna i za bardzo uzależniona od "X" różnych innych aspektów. Nie jestem też absolutnie znawcą w tym zakresie. Jest to po prostu moje prywatne zdanie powstałe na podstawie własnych przemyśleń.
Kolejny bardzo dobry temat. Ciekaw jestem jak się rozwinie.