03-05-2015, 09:27 PM
Glenglassaugh Revival 46%
OKO: jasno miodowa.
NOS: pierwsze skojarzenie to śliwowica. W ogóle, zanim więcej detali zapachowych, to muszę przyznać, że whisky wąchana przeze mnie w butelce totalnie nie zachęcała do sprawdzenia jej w boju..
Po śliwowicy w nosie czuć podgniłe drewno i lekko skwaśniałą śmietanę (?!). Mocniej się zagłębiając dają się wyczuć figi i suszone daktyle, biszkopt nasączony spirytusem (ale alkohol nie jest natrętny). W ogóle to jest coś w zapachu tej whisky, co mi przeszkadza i drażni, a nie potrafię tego zidentyfikować. Z wodą: jest czereśniowo-śmietankowo.
JĘZYK: papierowa w smaku z dosłownie milisekundą czereśniowo-wiśniowego posmaku. Przed finiszem wychodzi dym tytoniowy, którego w zapachu próżno szukać. Z dymu przejście w popiół. Z wodą: więcej papierowego posmaku. Jest raczej biednie i miejscami słabo i płasko.
FINISZ: tytoniowy, minimalnie dębowy, średnio długi, na końcu delikatnie pieprzny.
Whisky nie porywa. Ma lepsze i gorsze momenty, ale tych drugich jest więcej. W zapachu dzieje się zdecydowanie więcej niż na języku, ale nie są to działania godne choćby brązowego medalu. Whisky po prostu odhaczona i raczej do zapomnienia.
OCENA: 80/100.
http://www.lubiewhisky.pl/2015/03/whisk ... al-46.html