01-08-2015, 10:01 PM
Tak Konradzie, uprzedzę go w razie czego, chociaż po cichu mam nadzieję, że się ocknie i załatwi to jak należy.
Jeszcze nie mam na tyle nerwa, żeby robić awanturę, ale najgorszym jest dla mnie unikanie kontaktu.
Powiedziałby jak człowiek- "słuchaj, były święta, wydałem wszystkie pieniądze na kobietę, poczekaj jeszcze miesiąc i cię spłacę"
Nie byłoby problemu.
Ale piszesz do kogoś maile, dzwonisz, zostawiasz mu wiadomości na facebooku i zero odzewu, to zakrawa na jakąś mierną ciuciubabkę.
Nie chcę mu robić awantury bo poznałem go osobiście i zrobił na mnie dobre wrażenie. Ale miarka się przebierze i sprawa skończy się nieciekawie.
Nie wróży to dobrze dla takiego rodzaju biznesu.
Pamiętasz morganie jak flaszka ode mnie nie dotarła do ciebie do Dublina?
Stało się, straciłem flaszkę, trochę kasy i nerwów ale czy grałem w jakieś głupie gierki? W jakieś ściemy? Nie. I tak chciałbym byc traktowany, szczególnie przez kogoś, kto zabiera się za poważną w końcu działalność.
Dlatego nie rozumiem takiego zachowania.
Na głowie bym stanął, będąc właścicielem aukcji jak ta, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji a jeśli już z jakiś dziwnych splotów do takiej by doszło to zrobiłbym wszystko, żeby to wyjaśnić i zakończyć poprzez dojrzałe działanie.
Unikanie kontaktu nie jest dobrym wyjściem :?
Jeszcze nie mam na tyle nerwa, żeby robić awanturę, ale najgorszym jest dla mnie unikanie kontaktu.
Powiedziałby jak człowiek- "słuchaj, były święta, wydałem wszystkie pieniądze na kobietę, poczekaj jeszcze miesiąc i cię spłacę"
Nie byłoby problemu.
Ale piszesz do kogoś maile, dzwonisz, zostawiasz mu wiadomości na facebooku i zero odzewu, to zakrawa na jakąś mierną ciuciubabkę.
Nie chcę mu robić awantury bo poznałem go osobiście i zrobił na mnie dobre wrażenie. Ale miarka się przebierze i sprawa skończy się nieciekawie.
Nie wróży to dobrze dla takiego rodzaju biznesu.
Pamiętasz morganie jak flaszka ode mnie nie dotarła do ciebie do Dublina?
Stało się, straciłem flaszkę, trochę kasy i nerwów ale czy grałem w jakieś głupie gierki? W jakieś ściemy? Nie. I tak chciałbym byc traktowany, szczególnie przez kogoś, kto zabiera się za poważną w końcu działalność.
Dlatego nie rozumiem takiego zachowania.
Na głowie bym stanął, będąc właścicielem aukcji jak ta, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji a jeśli już z jakiś dziwnych splotów do takiej by doszło to zrobiłbym wszystko, żeby to wyjaśnić i zakończyć poprzez dojrzałe działanie.
Unikanie kontaktu nie jest dobrym wyjściem :?
Nie ma złej whisky. Jest tylko dobra whisky i lepsza whisky.