11-28-2014, 08:21 PM
Bunnahabhain 2003 10YO #1150 Signatory Vintage 59%
OKO: miedź, głęboki pomarańcz.
NOS: po prostu fala słodyczy! Wszystko oblane słodkim syropem, może nawet klonowym. Do tego karmel na brązowym cukrze. Kojarzy mi się lekko z takimi ciągutkami toffi sprzed 20-tu kilku lat. Cała ta cukiernicza mikstura zmieszana jest z owocami - mango, odrobina przejrzałych bananów, khaki i gdzieś tam w tle jakby kokos. Po czasie daje się wyczuć lekki posherrowy aromat. Z wodą wszystko jeszcze bardziej się wygładza i dosładza.
JĘZYK: zaraz na początku cytrusowe skórki mieszają się z wanilią i miodem i posmakiem dębiny, ale goryczki jest o wiele więcej niż na nosie. Ciut zielonej herbaty również wygasza słodycz. Dalej wychodzi na chwilkę słodka, dojrzewająca w słońcu pomarańcza, do tego odrobina ostrzejszych przypraw, ale dosłownie całość jest jedynie opruszona nimi. Suszone owoce, takie jak morele
FINISZ: średnio długi, delikatnie pieprzny, na samym końcu bardzo przyjemnie owocowy - pomarańcze.
Whisky wspaniała na nosie, wręcz bliźniacza do tej od LMDW. Jednak na języku bardziej stonowana w kierunku gorzkawych smaków. Mimo to bardzo przyjemna, alkohol bardzo dobrze ukryty, jednak ciut wody dodane, żeby zobaczyć jak się pootwiera. Posmak w ustach to to, co czułem w trakcie picia Bunny na festiwalu.
I jeszcze jedno, to na pewno nie jest typowa Bunnahabhain, a już na pewno ciężko byłoby w ciemno powiedzieć, że ma jedynie 10 lat i za to również ocena w górę
OCENA: 88/100
http://www.lubiewhisky.pl/2014/11/whisk ... -10yo.html