11-15-2014, 06:53 PM
Ben Nevis 1990 22YO Silver Seal
OKO: miedziana.
NOS: moc jest zacna, także trzeba się umiejętnie przebić przez jego opary Od samego początku atakuje nas tak jakby coś podgniłego (jak to określił znajomy: lekka gnojówka), podgniłe drewno. Jest generalnie słodko: rodzynki, wymoczone do granic w kompocie czereśnie, ciemne winogrona, śliwki. Odrobina ostrych przypraw. Poza tym karmel, mleczna czekolada, czekoladki z bombonierki, których zdatność do spożycia chwilę temu minęła. Dębina daje znać o sobie, tak samo jak miód.
JĘZYK: jest słodko i gładko, a przez to przebijają się jakby cytrusowe tony i to tak się miesza przez jakiś czas, naprawdę genialna sprawa. Mamy tu gorzką herbatę, a na to odrobina miodu, grejpfruty, dębina i kapka pieprzu.
FINISZ: średnio długi, do długiego, słodko-kwaśno-gorzki (grejpfruty). Przyjemny.
Jestem nader usatysfakcjonowany tą whisky i Ci którzy ją polecali zostają pochwaleni Whisky słodka, ale stonowana odrobiną gorzkiego plus sherowo-czekoladowe domieszki. Naprawdę zostałem uraczony i polecam.
OCENA: 88/100
http://www.lubiewhisky.pl/2014/11/whisk ... ilver.html