11-04-2014, 09:46 PM
Port Ellen 1979 Gordon&MacPhail 46% (Lot No. RO/12/08)
Moje odczucia:
OKO: jasnozłota.
NOS: whisky bardzo lotna, dałem jej chwilkę żeby odstała w kieliszku po nalaniu. Jest dym na pierwszym planie, ale ani on nachalny, ani taki typowo Islayowy. Jest przyjemny, czuć w tej whisky taką głębię, z której wyłaniają się słodkie, owocowe nuty jabłkowo-gruszkowe. Z tym dymem tworzy to naprawdę ciekawy mix. Lekko apteczne klimaty też znajduję. Ale znowu nic tu nie jest przeskalowane, wręcz idealnie się ze sobą zgrywa. Na razie jest bardzo dobrze. Po dodaniu wody słodycz jeszcze bardziej się odkrywa i wychodzi jakby lekki karmel, czy też owoce w karmelu (gruszki). Teraz w ogóle jest pięknie.
JĘZYK: dymna, ale bardzo delikatna i słodkawa, z takim posmakiem, którego nie potrafię do końca określić, lekko kwaśnawym, ale wszystko w dobrym tonie. Do tego lekko wyczuwalna między wierszami sól. Whisky bardzo gładka, bez pieprznych akcentów. 46% bardzo dobrze ukryte. Z wodą: jeszcze bardziej się wygładziła i zrobiła się aksamitna.
FINISZ: wystarczająco długi, medyczno-dymny, ale w umiarkowanym stylu. Przyjemny.
No i tym razem Port Ellen dała radę. Whisky z Islay, ale bardzo dobrze ułożona i zbalansowana. Gdyby nie ta zabójcza cena, mogła by być naprawdę porządnym wieczornym dramem, który na dłuższą chwilę pozostaje w głowie. Czy warta jest tych pieniędzy? Pewnie nie. Ale cieszę się, że miałem możliwość kolejny raz posmakować coraz bardziej unikatowej Port Ellen.
OCENA: 88/100
http://www.lubiewhisky.pl/2014/11/whisk ... on-46.html