07-26-2017, 03:36 PM
Destylowany w 1990 roku i dojrzewający 24 laty w beczce po Pedro Ximenez Sherry. Wyszło 660 butelek, nr beczki 1162, 52.9%
Kolor: Bursztynowy, głęboki i intensywny.
Zapach: Bogate, winne, postarzałe nuty Sherry jak suszone, ciemne owoce, rodzynki, lukrecja, wędzone czereśnie w czekoladzie polane syropem klonowym. Jest też mocno zaakcentowane wysuszone drewno dębowe czy ścięta łąka (jakiś czas temu) z lekkim, skórzanym zapachem - końskiej derki. Gdzieś ukryty tytoń, wanilia, toffi, zioła.
Smak: Sherry rozlane w starej, drewnianej stodole, gdzie suszą się orzechy, pomarańcza, ale też od dawna inne owoce czy świeżo ścięte zioła. Postarzałe praliny, melasa, kawa oraz pikantna, ciemna czekolada tańcząca na kubkach smakowych wraz ze świeżym tytoniem, a aromaty skórzano-leśne ze swoją lekką dzikością rozpychają nozdrza, aby ogrom posmaku dębu utrzymywał się na języku jak najdłużej.
W/g mnie fenomenalny trunek, gdzie procent to tylko dodatek do genialnej oprawy i jest to najlepsza whisky jaką od tej pory piłem.
Kolor: Bursztynowy, głęboki i intensywny.
Zapach: Bogate, winne, postarzałe nuty Sherry jak suszone, ciemne owoce, rodzynki, lukrecja, wędzone czereśnie w czekoladzie polane syropem klonowym. Jest też mocno zaakcentowane wysuszone drewno dębowe czy ścięta łąka (jakiś czas temu) z lekkim, skórzanym zapachem - końskiej derki. Gdzieś ukryty tytoń, wanilia, toffi, zioła.
Smak: Sherry rozlane w starej, drewnianej stodole, gdzie suszą się orzechy, pomarańcza, ale też od dawna inne owoce czy świeżo ścięte zioła. Postarzałe praliny, melasa, kawa oraz pikantna, ciemna czekolada tańcząca na kubkach smakowych wraz ze świeżym tytoniem, a aromaty skórzano-leśne ze swoją lekką dzikością rozpychają nozdrza, aby ogrom posmaku dębu utrzymywał się na języku jak najdłużej.
W/g mnie fenomenalny trunek, gdzie procent to tylko dodatek do genialnej oprawy i jest to najlepsza whisky jaką od tej pory piłem.